Wpis z mikrobloga

Zawsze jak gram w gierki to robię to jednym schematem, mianowicie być jak najbardziej szlachetny i nie popełniać żadnych przestępstw, o ile to jest niezbędne fabularnie.
Jeśli mogę komuś darować życie to daruję, jak mogę odmówić nagrody za wykonanie zadania to odmówię, nigdy nie kradnę przedmiotów jeśli jest możliwość zdobycia ich w sposób legalny(chociaż wiadomo, zawsze plądruję zwłoki pokonanych przeciwników, nie wiem czy liczy się to jako kradzież).
Nawet jeśli już gram już po raz enty i dla odmiany stwierdzam że tym razem zagram totalnym złolem to szybko z tego rezygnuje bo źle się czuję gdy zrobię coś złego, nawet w wirtualnym świecie. Nie tyczy się to tez sytuacji gdy grając kolejny raz wiem już, ze postać której darowałem zrobi później coś złego, wtedy już ją zgładzę by nie kontynuowała szerzenia zła.
Ech, chłop jest tak wrażliwy że mu nawet robi się szkoda npców.
  • 205
  • Odpowiedz
@Szarmancki-Los też jest to kwestia tego że granie złym w grach zwykle jest nudne i jest to granie psychopatą który krzywdzi i morduje dla zabawy, o wiele ciekawsze jest roleplayowanie postaci która chce dobrze, ale cel uświęca dla niej środki i nie ma zbyt wiele współczucia
  • Odpowiedz
  • 1
@BardGT: Człowiek Iluzja to po prostu typowy CEO korpo, robił wszystko byleby kasa się zgadzała. Cwaniaczek-szarlatan który na wszystko miał usprawiedliwienie. Na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia nie zrobił. Dupcia Mirandy to jedyne co mu wyszło.

Dużo tego było, ostatni raz grałem z 7 lat temu. Wiele zapomniałem. Ale kojarzę ze jak byłem idealistą to tak na dobrą sprawę... nic z tej historii nie wynikało i w ekipie dochodziło przez to do
  • Odpowiedz
@eeehhh: Człowiek iluzja chciał wywyższyć ludzkość kosztem pozostałych ras, niebieskie zakończenie (kontrola żniwiarzy) to był jego cel, natomiast dobry Anderson chciał tego czerwonego (zniszczenie). Jak się było idealistą, to ekipa była zgrana jak na moje, Shepard dyplomata ogarnął każdy konflikt i wszyscy razem pili na domówce u Sheparda. Garrus był przekozak, dobry chłop z cynicznym szlifem
  • Odpowiedz
@Szarmancki-Los: To jestem ja, z małymi wyjątkami.
Jednak np. grając ostatnio kolejny raz w BG3 postanowiłem zagrać złolem. Wziąłem mroczną rządzę i kilka razy się zastanawiałem czy mam wyrżnąć Gaj Druidów. W końcu to zrobiłem, ale porzuciłem rozgrywkę, bo źle mi się grało taką postacią.

Często np. wybieram to co daje więcej w grze: expa, lepsze itemy etc. Zwykle oznacza to właśnie dobrą ścieżkę, ale bywa że wiąże się to ze
  • Odpowiedz
Mam podobnie. Nawet grając w Rimworld, które są jak simsy gdzie można popełniać zbrodnie wojenne napadąjce mnie plemiona po bitwie próbuję albo zrekrutować albo jeśli to niemożliwe puścić wolno. No bo wiadomo, wtedy będą wiedzieć, że to nic osobistego a łobuz kocha mocniej
  • Odpowiedz
@Szarmancki-Los: Prawda jest taka że bycie "goody two-shoes" jest w znacznej większości przypadków bardziej optymalne.

dzięki ci bohaterze za przyniesienie 20 świńskich zadów, oto twoja nagroda... Nie trzeba? Cóż za wzór cnót wszelakich, weź w takim razie ten oto stary miecz po moim dziadku, mi i tak się nie przyda.

Infinity +1 Sword acquired!

Pomijam już że często traci się mnóstwo questów etc. etc.
Gry w których opłaca się być złym
  • Odpowiedz
  • 1
Nawet jeśli już gram już po raz enty i dla odmiany stwierdzam że tym razem zagram totalnym złolem to szybko z tego rezygnuje bo źle się czuję gdy zrobię coś złego, nawet w wirtualnym świecie


@Szarmancki-Los: Mam podobnie tylko, że po przejsciu gry nie chce mi się jeszcze raz grać, więc nigdy nie gram złym ludkiem xD
  • Odpowiedz
@elkutos: Gothici, Wiedziminy, Cyberpunka, Deus Ex, Ghost of Tsushima, Spec ops the line, Asasyny do tego Instanbule, Red Dead Redemption, Skyrim, Oblivion, Mass Effect i jeszcze trochę, ciężko wszystko wymienić.
  • Odpowiedz