Czytam, że jak oszukuje się w sklepie, przy kasach samoobsługowych to wzywa się policję i robi się sprawę z art. 286kk. Zresztą słusznie jak oszukuje się świadomie.
Dlaczego tylko to nie działa w drugą stronę? I jak sklep oszukuje to mówi się tylko i wyłącznie o zwykłej pomyłce, a nie przestępstwie? Prawo powinno być równe dla wszystkich prawda?
@Rotzloffel jak widać klientowi wystarczy powiedzieć, że nabite przypadkiem. A pytanie ile rzeczy kupiła sobie pieniędzmi klientów wcześniej i później - przy dużych rachunkach ciężko zauważyć.
@To_ja_moze_pozamiatam nie no sprawdzanie na kasie jak najbardziej ma miejsce, sam nie raz do kasy podchodziłem żeby mi sprawdzili cenę no ale nie w trakcie gdy kasuje kogoś innego
Na przykład zamiast fajek nabijają na kasę twaróg i wtedy VAT jest niższy. Z alkoholem jest identycznie. Czasami przeglądając paragony z tego sklepu łapię się za głowę xD
@Klatwa_Borsuka: Wiele lat temu w stołówce zakładowej w której jadałem zaczęli sprzedawać papierosy. Na paragon nabijali "słodycze" :-) Stare dobre czasy
@kryminalnykwadrans: Akurat moja biedronka zwykle oszukuje w druga strone, bo sa tak nieogarnieci ze zapominaja nakleic kartki z promocjami, i cena jest normalna a dopiero przy kasie niespodzianka - rabat wszedl.
@To_ja_moze_pozamiatam: pracowałem lata temu w handlu i kasjer nie ma innego skanera, jak chce sprawdzić cenę to robi to na kasie. Ale faktycznie, nie pomyślałem o tym że mogła chcieć to wynieść. Tylko wtedy zazwyczaj musi mieć paragon żeby pokazać że kupiła dany towar, zazwyczaj pracowników sklepu się sprawdza jeśli nie kasują się np przy wyjściu aby uniknąć właśnie takich sytuacji
@kryminalnykwadrans odnośnie biedronki to tam po prostu jest srogi burdel z cenami, zmieniają się często kilka razy dziennie, ekipa nie nadąża wymieniać cenowek stąd rozbieżności. Tak samo w przypadku promocji często jest coś nie tak i to w dwie strony: na korzyść klienta i niekorzyść.
Jest wiele sytuacji, w których biedronka źle ustawi promocje i sprzedaje pistacje po 7 zł za kg, sprzedają 10x batonów kinder po 3 zł wszystko. Wtedy nikt
mi kiedyś nabili na rachunek jakieś najdroższe czekoladki. Rachunek był spory więc skapnąłem się dopiero w domu. Kasę zwrócili i było tłumaczenie, że hehe kasjerka sobie cenę sprawdzała i nie cofnęła. tak, #!$%@? na kasie... coś czuję, że to była bezczelna próba oszustwa że strony obsługi.
@To_ja_moze_pozamiatam: kasjerka nic nie ma z takiej próby oszustwa, no ale wykopek odkrył spisek. xD
@Krupier: kasjerka nie, ale sklep już ma jeżeli na kartce przy towarze jest napisana cena promocyjna, a przy kasie nabija się normalna i to jest próba oszustwa nie jednego klienta tylko wszystkich którzy w danym czasie taki artykuł kupili
@kryminalnykwadrans: Żyje trochę na tym świecie i mam sporo znajomych, "pomyłka sklepowa" ekspedientki nigdy nie była w moja stronę. Kiedyś o tym gadalismy u nich podobnie, jest pomyłka tylko na korzyść sklepu, sprzedawcy. Nigdy mi nie wydali o 15zł 20zł za duzo, lub czegoś nie policzyli, co najwyzej dwa razy policzyli
@o__0: a z drugiej strony jesteś w stanie udowodnić klientowi, że to celowe działanie że nabija np. pomidory typu 1 a nie 2 przecież nie jest pracownikiem sklepu, nie miał przeszkolenia z całości sprzedawanego towaru, pomidory na obrazku wyglądają podobnie? Oczywiście policja chętnie przyjmie zgłoszenie bo to jest kwintesencja naszego państwa "silni wobec słabych słabi wobec silnych"
@Krupier: A czemu zakładasz, że te niby promocje to jest pomyłka? Przecież sklep na tym robi ogromne pieniądze i oczywiście jest mu łatwo się tłumaczyć że to pomyłka. Czyli jak ja nabije złe pomidory to też będę mógł wytłumaczyć, że to jest pomyłka? Czemu w przypadku sklepu stosujesz domniemanie niewinności, a w przypadku klienta domniemanie winy?
@kryminalnykwadrans całe to manipulowanie cenami przez sieci handlowe powinno być objęte postępowaniem o wprowadzanie w błąd. Biedronka to cała marże to powinna na kary przekazywać
@claudio_caniggia to teraz niech sprzedadza powiedzmy milion bulek 30gr zamiast za 25gr i niech ludzie nie zauwaza albo machna reka bo to przeciez tylko 5gr - i cyk 50k wpada do kieszeni. A niech oszukaja nie na 5 tylko na 20gr i juz sie robi z tego 200k
A czemu zakładasz, że te niby promocje to jest pomyłka? Przecież sklep na tym robi ogromne pieniądze i oczywiście jest mu łatwo się tłumaczyć że to pomyłka. Czyli jak ja nabije złe pomidory to też będę mógł wytłumaczyć, że to jest pomyłka? Czemu w przypadku sklepu stosujesz domniemanie niewinności, a w przypadku klienta domniemanie winy?
@za57o: bo sklepowi nie opłacają się takie akcje. To są zbyt małe pieniądze.
@kryminalnykwadrans: bo oszustwo to przestepstwo z zamiarem bezposrednim kierunkowym, w przypadku klienta zamiar taki wykazac jest o wiele latwiej niz w przypadku obslugi.
@kryminalnykwadrans: powinno być że w przypadku nieprawidłowej ceny zwracają ci różnice x100. Szybko by się nauczyli, nawet biedronka - i nagle by się porządek zrobił
@pieknylowca: zwracają różnicę x2 - i nie nauczą się, bo siłą rzeczy przy odpowiedniej skali nie unikniesz takich pomyłek.
Tak, sklepy rypią równo klientów - co widać choćby po tym, jak podniesienie VATu na żywność praktycznie nie zmieniło cen (czyli wcześniej zarabiali dużo więcej). Sklepy
Dlaczego tylko to nie działa w drugą stronę? I jak sklep oszukuje to mówi się tylko i wyłącznie o zwykłej pomyłce, a nie przestępstwie? Prawo powinno być równe dla wszystkich prawda?
#handel #zakupy #prawo
nie no sprawdzanie na kasie jak najbardziej ma miejsce, sam nie raz do kasy podchodziłem żeby mi sprawdzili cenę no ale nie w trakcie gdy kasuje kogoś innego
@Klatwa_Borsuka: Wiele lat temu w stołówce zakładowej w której jadałem zaczęli sprzedawać papierosy. Na paragon nabijali "słodycze" :-)
Stare dobre czasy
Ale faktycznie, nie pomyślałem o tym że mogła chcieć to wynieść. Tylko wtedy zazwyczaj musi mieć paragon żeby pokazać że kupiła dany towar, zazwyczaj pracowników sklepu się sprawdza jeśli nie kasują się np przy wyjściu aby uniknąć właśnie takich sytuacji
Jest wiele sytuacji, w których biedronka źle ustawi promocje i sprzedaje pistacje po 7 zł za kg, sprzedają 10x batonów kinder po 3 zł wszystko. Wtedy nikt
@To_ja_moze_pozamiatam: kasjerka nic nie ma z takiej próby oszustwa, no ale wykopek odkrył spisek. xD
Kiedyś o tym gadalismy u nich podobnie, jest pomyłka tylko na korzyść sklepu, sprzedawcy.
Nigdy mi nie wydali o 15zł 20zł za duzo, lub czegoś nie policzyli, co najwyzej dwa razy policzyli
@za57o: bo sklepowi nie opłacają się takie akcje. To są zbyt małe pieniądze.
@pieknylowca: zwracają różnicę x2 - i nie nauczą się, bo siłą rzeczy przy odpowiedniej skali nie unikniesz takich pomyłek.
Tak, sklepy rypią równo klientów - co widać choćby po tym, jak podniesienie VATu na żywność praktycznie nie zmieniło cen (czyli wcześniej zarabiali dużo więcej). Sklepy
@za57o: jeżeli nabije inne pomidory to może i nie, ale jak skasuje PlayStation jako pomidory to już tak