Wpis z mikrobloga

Z takich ciekawostek z II Wojny Światowej to moja Ś.P. prababcia często mi opowiadała jak wyglądała u nich okupacja w małej mieścince w południowej Polsce. Miejscowość była niedaleko Krakowa i Oświęcimia, więc było sporo wojsk niemieckich i SSmanów. Mieli duży dom, więc często zdarzało im się "gościć" (im się raczej nie odmawiało, bo mogło się skończyć źle) SSmanów i babcia opowiadała mi, że zawsze byli kulturalni, dziękowali, a nawet zdarzało się, że zostawiali niemieckie słodycze dla dzieci. Natomiast opowiadała mi też jak wyglądała sytuacja po "wyzwoleniu" przez "przyjaciół" ze wschodu. Wbijali się do domu krzycząc na wszystkich, byli śmierdzący i brudni, byli w stanie zabijać świnie i kury, które prababcia i pradziadkiem wtedy hodowali, tak dla kaprysu, albo po to, żeby potem kazać przygotować dla nich żarcie. Na koniec oczywiście wynosili dobytek, wszelkiego rodzaju zegarki czy też inne kosztowności. Także widzicie jaka jest różnica między tą dziczą z rosji, a zachodem. Oczywiście nie próbuje wybielać Niemców, bo to też były zbrodnicze #!$%@?, ale tak mi się akurat przypomniała taka ciekawostka, bo prababcia miała wczoraj 10 rocznicę śmierci.

#wojna #historia #rosja #niemcy
  • 176
  • Odpowiedz
Wybielanie Niemców jest chore, jednakowoż każdy zdaje sobie sprawę, że największymi #!$%@?*synami i śm*eciami w czasie 2 wojny byli ruscy i ci drudzy wschodniacy z czerwono-czarną szmatą na sztandarach
  • Odpowiedz
moja babcia żyła przy granicy z Niemcami, pół wioski to Niemcy pół Polacy. Jak 1 września im niemiecki czołg płot rozwalił to dowódca kazał się zatrzymać, przeprosił, a chłopaki płot naprawili. I tyle miała wspomnień z niemieckiej okupacji (rocznik 1920, więc miała 19 lat).


@szuineg: a to zaraz po tym, jak #!$%@? w masowej mogile jej trzech braci, bo uznali ich za zagrożenie dla Wehrmachtu, a przynajmniej tak się działo przy
  • Odpowiedz
@djtartini1: Pod koniec wojny Niemcy wiedzieli że przegrają, więc starali się zabijać jak najwięcej więźniów, by nie wypłacać im później odszkodowań, ale też i pozbyć się świadków własnych zbrodni. Do tego osłabiali państwo ościenne na przyszłość.
  • Odpowiedz
@chlopak_twojej_matki: podobne historie słyszałem, babcia mówiła że niemcy pytali, prosili, sprzątali w miarę możliwości po sobie itp (oczywiście wiadomo że się nie odmawiało z wiadomych przyczyn) a Ruscy wchodzili jak do siebie, syf, krzyk, pijaństwo.
  • Odpowiedz
@chlopak_twojej_matki zastanawiałem się czy nie mamy przypadkiem wspólnej babci , ale moja odeszła w tamtym roku . Tak samo wspominała że Niemcy byli grzeczni i mili i brali tylko jedzenie typu jajka , mleko. Co do bolszewików to słyszałem tylko że wparowali raz do domu , zrobili niezły burdel i uciekali w podskokach jak przyszedł "jakiś generał"
  • Odpowiedz
@Curtsy9561: Może trochę przesadziłem, bo nadal dokonywano licznych zbrodni i sumarycznie Białorusini doznali dużych strat. Ale z drugiej strony powołano kolaborującą policję i Niemcy wspierali kulturę i coś co możnaby nazwać odrodzeniem narodowym. Oczywiście dla własnych celów.
  • Odpowiedz
@chlopak_twojej_matki

Jedni i drudzy byli mordercami, ale oczywiście naziści z Niemiec mieli wkuwany kodeks zachowania bo mieli plany zbudować lepszy świat (w ich wersji), więc nie mogli być chamami.

A bolszewicy? Zwykła holota reprezentująca zgniłe wartości.
  • Odpowiedz
@chlopak_twojej_matki: Moja prababka pracowała w fabryce gdzie budowali samoloty. Zaczynali tam pracę o 5 rano, a ona nienawidziła wcześnie wstawać. Któregoś dnia stwierdziła że #!$%@? i usiadła się rano na środku fabryki w ramach buntu. Podszedł Niemiec i powiedział: "Sophia, kome". Babcia przerażona poszła za nim, myślała że chce ją rozstrzelać. Tymczasem Niemiec zaprowadził ją do małego pomieszczenia, pokazał na łóżko i poszedł. Babcia oka nie zmrużyła ani przez chwilę, ale
  • Odpowiedz