Wpis z mikrobloga

Czuję się czasami w #!$%@? nieszczęśliwy. Mam dziewczynę, ale jest trochę z innego świata, nie rozumie za bardzo moich potrzeb ale stara się. Ona chciałaby jechać w rodzinne strony, bo lubi, ja nie lubię tam jeździć bo to inni ludzie z którymi nie potrafię znaleźć wspólnego języka. Już bardziej wolałbym porobić coś wspólnie razem, pojechać gdzieś pozwiedzać lub pochillowac, lub wyjść ze wspólnymi znajomymi gdybyśmy mieli jakiś. Ciągle musimy robić coś razem, muszę ją wybłagać żeby czasami odpuścić.

Ostatnio nawet poprawiły mi się relacje z rodzeństwem i już wolałbym się z nimi widywać ale moja dziewczyna zawsze jak wraca stamtąd to sugeruje mi że moja rodzina jest dziwna. Przyjaciół też nie mam, tak zawładnęła moim życiem że zacząłem się izolować, nie mam czasu na relacje z ludźmi, a wiele relacji zaniedbałem też z własnej winy bo wpędziłem się w wir obowiązków i ciągłej pracy bo tylko tam czuję się dobrze. Pracę mam i lubię ale jednocześnie mam wrażenie że się w niej marnuje, brakuje obok mnie ludzi równie powalonych i ambitnych co ja - czy wymagam zbyt wiele? Gdy mówię dziewczynie że chciałbym otaczać się ludźmi takimi jak ja sam, ludźmi którzy mnie rozumieją, którzy nadają na podobnych falach, reaguje z frustracją, sugerując że moje potrzeby są zbyt marzycielskie i kierowane tylko i wyłącznie pracą. Ale kiedyś miałem takie relacje i czułem się w nich świetnie.

Poza tym ludzie są dzisiaj dziwni. Pandemia zniszczyła relacje, ciężko gdzieś kogoś wyciągnąć, znajomi wolą chillowac w domu. Stali się mocno indywidualni. Bardzo możliwe że mnie po prostu też ignorują.

Chciałbym zacząć od zera, chociaż trochę, ale czy to ma sens?

#zalesie #zwiazki #zycie #kobiety #depresja
  • 10
  • Odpowiedz
@eskejper: ktos mi powie jakim cudem OP wszedl z dziewczyna z ktora jest totalnie niekompatybilny w zwiazek? XD To nie gildia w Tibii ze se wchodzisz do pierwszej lepszej gosciu, tylko powazne zobowiazanie
  • Odpowiedz
  • 0
@Pasterz30: Związek na początku wyglądał inaczej, ale wkradła się rutyna, inne potrzeby i rzeczywistość gdy zamieszkaliśmy razem. Chętnie bym zaczął od zera ale jestem sam i będę jeszcze bardziej sam bez niej. Poza tym jej chyba bardziej zależy na tym związku niż mi.
  • Odpowiedz
@eskejper: mam podobnie. Z tym że zarówno moja rodzina jak i jej są dziwni/toksyczni na rozne sposoby. Poza malymi wyjatkami. Takze dlatego z nia jest mi lepiej. Ale jacys ogarnieci znajomi i przyjacoele by sie przydali . Kolezenstwo moje ze studiow sie rozjechalo po swiecie, kontakt sie urwal. W pracy nie mialem przyjaciol a znajomych z pracy.
  • Odpowiedz
@eskejper: to brzmi tak, że ty jesteś "rozważny i romantyczny" a wszyscy inni są dziwni
większe prawdopodobieństwo jest że jesteś tak samo dziwny jak wszyscy, a ludzie są jacy są, naucz sie być zadowolony niezależnie od tego czy są dziwni, czy relacje po covidzie wyglądają inaczej bo siedzą w domu - ich nie zmienisz, jedyne co możesz zmienic to swój sposób patrzenia na życie
  • Odpowiedz
@eskejper: trochę tu sprzeczności - raz piszesz, że chciałbyś coś porobić z nią, innym razem, że musisz z nią robić rzeczy, choć w sumie to nie chcesz, raz że nie masz znajomych bo ona zawładnęła Twoim życiem, a raz że w sumie nie masz ich bo jesteś skupiony na pracy i zaniedbałeś znajomości. Brzmi trochę tak, jakbyś w sumie nie wiedział ani czego chcesz, ani dlaczego znalazłeś się w sytuacji która
  • Odpowiedz
  • 0
@mala_rybka: To dosyc zlozona sytuacja ktorej nie da sie opisac w krotkm wpisie siedzac na WC. Sam do konca nie wiem jak to ocenic, ide spac za chwile.

Czytam jednak pozniej takie komentarze jak Twój i pierwsza mysl jaka przychodzi mi do glowy - kurde, masz troche racji, mozliwe ze sam nie wiem czego chce, moze to ja jestem problemem, ignorantem. Ale potem siadam i mysle czemu zawsze, gdy dzieje sie
  • Odpowiedz
@eskejper: Ale zaraz zaraz. To, że nie wiesz, czego chcesz albo że czujesz się / jesteś zagubiony, nie jest tym samym, co bycie problemem albo ignorantem. To banał, ale - jesteśmy tylko ludźmi, każdy z nas ma swoje momenty pogubienia. Rzecz w tym, żeby jak to się dzieje, dać sobie chwilę na zastanowienie się, dlaczego tak się dzieje i na podjęcie decyzji.
  • Odpowiedz