Wpis z mikrobloga

#przegryw #kolchoz #depresja #praca

Było pewnie nieraz jak wyjść z przegrywu a ja spytam jak wyjść z kołchozu. Robię dla #niemcy w niby #korpo a #januszex nawet w excelu nie tylko jakieś prehistoryczne oprogramowanie co wygląda jak bios. Jakby nie to że szwaby dalej mają faksy w bankach i opóźnieni mocno to by już tej pracy nie było. Mam wrażenie że na magazynie by miało to więcej sensu bo tam płacą za nadgodziny

No i jak uciec z tego syfilisu? Bo im więcej czytam tym bardziej się tylko dołuję

#it - min 2 lata exp na entry lvl, litania programów, bez kierunkowego nie ma co startować

#finanse - wszystko hybryda a mieszkam w takim mieście wojewódzkim że takich rzeczy to u nas nie ma. Zresztą też exp wymagany. ostatnio nawet się zainteresowałem jednym bootcampem, ale pewnie lipa jak z it a nie mam 10k na zbyciu

manualnie jestem noga bo jakbym nie miał sztywnych rąk to bym już dawno zrobił jakiś kurs elektryka, bo tego chociaż ludzie potrzebują a i w domu się przyda.

#psychoterapia - myślę że byłbym w tym dobrym i w #!$%@? popyt, ale ofc jak ze wszystkim w tym kraju, 7 lat kierunkowych studiów.

jakieś prawa, medycyny - w #!$%@? za późno

Nie ma chuop nawet 30tki a czuje że życie zmarnowane. Tyle #!$%@? o przekwalifikowanie, a to chyba taki bullshit jak z tym wyjść do ludzi.

Czy to its over dla chuopa?

PS. Nie mam wielkich wymagań, na start to i najniższa by stykła na czas jakiś jakby się człowiek rozwijał. A docelowo żeby nie traktowali jak śmiecia i nie być do zwolnienia na strzała. I żeby nie pracować z jakąś patologią (a tak to wygląda jakbym poszedł na fizola) ale też nie pod pasywno agresywną Julką (przerabiałem i się musiałem z tego leczyć).

Sory za wysryw i z góry dzięki
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach