Zabrzmię teraz mega jak boomer, ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można. Ogrywam teraz Shadow of the Tomb Raider i gram w to chyba z 4 tygodnie i przejść nie mogę, bo to jest jakiś interaktywny film, a nie gra xD. 5 minut łażenia jak po sznurku i 10 minut #!$%@?, dłużej niż godzinę mi się nie chce w to grać i już wolę odpalić cs'a albo jakiś staroć, gdzie po prostu sobie gram.
Takim początkiem takiego podejścia były chyba gry od Telltale Games, zwłaszcza Walking Dead, gdzie o jakiejkolwiek rozgrywce nie było mowy i to było oglądanie kilku godzin animacji i coś takiego zdobyło ileś nagród GRY ROKU
Dlatego właśnie kiedyś to było, odpalałeś gierkę, pokazówka na początek którą skipujesz albo i nie i zaczynasz grać jak człowiek
@yahoomlody Shadow of The Tomb Raider to najgorsza część cyklu, ale rozumiem cie. Dla mnie najlepszym przykładem na to co mówisz, jest Wolfenstein: The New Collosus. Dooosłownie, bez koloryzowania, połowa 10 godzinnej gry to cutscenki, bezbeckie cutscenki. I ja mam rozwiązanie, zacznij grać w boomer shootery, tam grasz cały czas.
@yahoomlody w ogóle to nowe gry to straszny SCAM jest. Np najnowsze Diablo 4. Odpalam za free bo mam w gpu. Początek niesamowity, walka z diablikami, ucieczka, tajemnicza komnata, piekna sekwencja ze wskrzezzeniem Lilith, czuć pieniądz, masz wrażenie że obcujesz z jakąś grą triple A i spodziewasz sie gejmingowej rewolucji, myslisz, wow, zajebiste, ciekawe co bedzie dalej, co poprawili, zmienili... Po chwili filmik sie konczy i trafisz do gry z rzutem izometrycznym
@yahoomlody dodam jeszcze że po ograniu takiego opus magnum gamingu jak Returnal od Housemarque nie znajduje juz ukojenia i szczescia w żadnej grze. To niedoscigniony wzór tego jak zrobić grę która nie traktuje gracza jak debila.
Najgorzej jak ogrywasz jakiegoś RPGa gdzie po pierwszej mapie wprowadzającej do gry od razu trafiasz do dużego miasta z mnóstwem questów, sklepów i npc do pogadania. Chciałoby się pozwiedzać świat gry i pozabijać co słabsze potworki ale zamiast tego dostajesz kilka godzin nudnego miasta.
Myślę że to jest problem z prowadzeniem narracji w grze. Są gry które traktują gracza jak idiotę któremu trzeba wszystko wytłumaczyć, a są takie gry które tłumaczą niezbędne
@yahoomlody: Pamiętam jak się zawsze #!$%@?łem przy Half-Life 1 że nie można było ominąć tego jeżdżenia kolejką na początku :D 10 min pierdzielenia i jazdy :D
ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można.
@yahoomlody: Niby kiedyś nie było gier z cutscenakami np. Metal Gear Solid 4 z 2008 miał cutscenkę 72 minuty. A MGS 1-4 (pierwszy był na Playstation 1) chyba najdłuższe miały godzinne. Kojima chyba był niespełnionym reżyserem że w jego
„Psy nigdy nie umierają. One śpią w twoim sercu” (Ernest Montague)
Żegnaj przyjacielu. Mam nadzieję, że jesteś teraz w lepszym miejscu za tęczowym mostem. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Będzie mi Ciebie strasznie brakowało.
Zabrzmię teraz mega jak boomer, ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można. Ogrywam teraz Shadow of the Tomb Raider i gram w to chyba z 4 tygodnie i przejść nie mogę, bo to jest jakiś interaktywny film, a nie gra xD. 5 minut łażenia jak po sznurku i 10 minut #!$%@?, dłużej niż godzinę mi się nie chce w to grać i już wolę odpalić cs'a albo jakiś staroć, gdzie po prostu sobie gram.
Takim początkiem takiego podejścia były chyba gry od Telltale Games, zwłaszcza Walking Dead, gdzie o jakiejkolwiek rozgrywce nie było mowy i to było oglądanie kilku godzin animacji i coś takiego zdobyło ileś nagród GRY ROKU
Dlatego właśnie kiedyś to było, odpalałeś gierkę, pokazówka na początek którą skipujesz albo i nie i zaczynasz grać jak człowiek
#gry #takaprawda #niepopularnaopinia
źródło: PressFtoPayRespects
Pobierz@yahoomlody: action-adventure zawsze takie byly, zagraj se w jakiegos wieska czy cos to nie bedziesz mial przerywnikow co chwile.
Dla mnie najlepszym przykładem na to co mówisz, jest Wolfenstein: The New Collosus.
Dooosłownie, bez koloryzowania, połowa 10 godzinnej gry to cutscenki, bezbeckie cutscenki.
I ja mam rozwiązanie, zacznij grać w boomer shootery, tam grasz cały czas.
Myślę że to jest problem z prowadzeniem narracji w grze. Są gry które traktują gracza jak idiotę któremu trzeba wszystko wytłumaczyć, a są takie gry które tłumaczą niezbędne
Wiedzmin 3 to jeden wielki przegadany przerywnik.
@yahoomlody: Pamiętam jak się zawsze #!$%@?łem przy Half-Life 1 że nie można było ominąć tego jeżdżenia kolejką na początku :D 10 min pierdzielenia i jazdy :D
@yahoomlody: Niby kiedyś nie było gier z cutscenakami np. Metal Gear Solid 4 z 2008 miał cutscenkę 72 minuty.
A MGS 1-4 (pierwszy był na Playstation 1) chyba najdłuższe miały godzinne. Kojima chyba był niespełnionym reżyserem że w jego