Wpis z mikrobloga

Skąd bierzecie siłę i entuzjazm do pracy na etacie jako programista? Jestem zaawansowanym midem, backend programistą. W PHP. Programuje aktywnie od około 2016 roku. Miewałem okresy gdzie miałem hyzia na punkcie programowania i potrafiłem się w tym zatracać, zaniedbując przy tym inne sfery życiowe. Miewałem też okresy wypalenia. Około dwa lata temu miałem mnóstwo motywacji do rozwoju w branży IT, interesowało mnie to. Widziałem mnóstwo perspektyw, chciałem zmieniać projekt cały czas. Kodowałem od rana do nocy, po pracy projekty. Słuchałem podcastów, czytałem książki i blogi od znanych programistów. Teraz mnie to w zasadzie w cale nie interesuje. Pracuję na codzień od niechcenia, mam bardzo fajną pracę bez presji czasu, możemy dbać o kod który dostarczamy, nie ma żadnego cięcia kosztów, ale po prostu w ogóle mnie to już powoli nie interesuje, to co robię na codzień w pracy. Poza jakimś kolejnym edge case biznesowym/technologicznym to nic nowego, jednocześnie widzę jak niektórych kolegów w pracy to jara, nawet tych lepszych i bardziej doświadczonych, dla mnie to kolejne jakieś wyciągnięcie czegoś z bazy lub przemodelowanie problemu i tyle, rzygac mi się chce na samą myśl. Chciałbym #!$%@? z etatu, rozwinąć się w czymś innym ale jestem uwikłany w tej wygodnej pułapce, kasa się zgadza w zamian za naklepanie kilkuset linii kodu tygodniowo. Nie potrafię wymyślić sobie lepszej pracy poza czymś pasywnym, co staram się cały czas osiągnąć w pobocznych projektach które robię. Kawa nie pomaga, jestem znużony. Uprawiam sport. Mam wrażenie, że przed komputerem i tak szło mi najlepiej gdy byłem skinnyfatem, który wychodził co najwyżej na spacer. Czuje mega konflikt wewnętrzny. Czy to słynne wypalenie? Może po prostu podświadomie czuje że jestem w tym zawodzie blisko sufitu i nie chce mi się bardziej chcieć, bo mi to wystarcza? Czy ktoś coś podobnego doświadczył? Jak sobie z tym poradziliście?

#programista15k #programowanie
  • 25
@polskie-k0rpo:

Skąd bierzecie siłę i entuzjazm do pracy na etacie jako programista


mix kilku rzeczy: świadomości że znalezienie pracy poza IT jest niezbyt realne, (resztki) pasji do najnowszych technologii, i podcierania łez studolarówkami ( ͡º ͜ʖ͡º)
Poza jakimś kolejnym edge case biznesowym/technologicznym to nic nowego, jednocześnie widzę jak niektórych kolegów w pracy to jara, nawet tych lepszych i bardziej doświadczonych, dla mnie to kolejne jakieś wyciągnięcie czegoś z bazy lub przemodelowanie problemu i tyle, rzygac mi się chce na samą myśl.


@polskie-k0rpo: no ja też zostałem w aktualnym korpo takim dziadersem trochę, którzy mnie parę lat temu denerwowali XD da się w ten sposób funkcjonować, masz wiele
@polskie-k0rpo: może nie rozwijałeś się we właściwym kierunku, robiłeś rzecz wygodne, zamiast przygotowywać się do trudnych wyzwań. Jak tam Twoje umiejętności miękkie? Co mógłbyś w swojej pracy zoptymalizować tak żeby mieć więcej czasu na nowe wyzwania?
Nie wiem co chciałbyś w życiu osiągnąć, ale programowanie na pewno Ci w tym pomoże, musisz tylko określić cel, który będzie Cię podniecał.

Masz odłożony hajs, masz poduszkę bezpieczeństwa, dobre Portfolio i cv, to czas
MilionoweMultikonto - @polskie-k0rpo: może nie rozwijałeś się we właściwym kierunku, ...
@polskie-k0rpo: np. kiedyś jakby w korpo ogłosili wdrażanie nowej technologii, pierwszy bym się rzucił. no i ostatnio w korpo właśnie tak się stało a co ja na to? dziękuję, nie będę sobie za frajer dokładał roboty, weźcie na ochotnika kogoś innego z tego zespołu (ʘʘ)

inni będą się autentycznie jarać że pracują z nowinkami bo nie mieli wcześniej okazji, ja wszystkie nowinki i tak mam przepracowane więc
@polskie-k0rpo: niestety programowanie to taki wygodny ślepu zaułek. Na etacie kasa się zgadza, ale swojego biznesu który da ci prawdziwe pieniądze w tej dziedzienie nie otworzysz. Trochę przeciwieństwo do takiego murarza czy glazurnika czy mechanika - każdy z nich zaczyna na niższym poziomie ale gdy zdobędą doświadczenie otwieraja własne firmy i koszą hajs jakiego programista nigdy na oczy nie zobaczy. Już pomijam że są 200x bardziej potrzebni i trudniej zastępowalni niż
@polskie-k0rpo:
Tak, to jest to słynne wypalenie i nie ma na to kompletnie żadnej na prawdę żadnej dobrej rady
Może potrzebujesz rzucić, może potrzebujesz zostać ale robić inaczej

Ludzie biorą LSD, grzyby, medytują, ida do wróżek, psychologa, astrologa, chleją, zatrudniają si e w wolontariacie
Wielu pomaga robota fizyczna na budowie, w ogrodzie

W sumie jako programista zajmujesz się rzeczami ważnymi i jednocześnie kompletnie bzdurnymi i to jest trochę schizofreniczne
@polskie-k0rpo: Mam to samo, choć pracuję dopiero 3 lata. Czasami mam lepszy tydzień, nie na tyle, żeby się jakoś mocno satysfakcjonować swoją pracą, ale chociaż na tyle, żeby nie kwestionować jej. Podziwiam ludzi potrafiących brać auto w leasing czy kredyty, bo dla mnie moja kariera jest bardzo niestabilna, żeby podejmować jakiekolwiek decyzje. Ogólnie patrzę, w którą stronę #!$%@?ć, bo jasnym jest dla mnie, że długo tak nie uciągnę. Niestety trudno znaleźć
@polskie-k0rpo: Tak, to normalne i nazywa się wypaleniem zawodowym.

Żeby tego uniknąć powinno się mieć tzw. ścieżkę kariery, tj. zaczynasz jako junior, robisz najgorszą dłubaninę, ale z czasem przechodzisz na senior, dalej team lead i wyżej gdzie nie robisz już dłubaniny w kodzie, a pracujesz bliżej biznesu i bliżej procesów IT.

W IT jest wygodnie, więc można latami dłubać w kodzie i dobrze zarabiać, ale na dłuższą metę tracisz sens tej
@polskie-k0rpo: jedni skaczą po firmach w poszukiwaniu projektu który w jakikolwiek sposób będzie ciekawy i rozwojowy, inni skaczą po pozycjach, kolejni skaczą z technologii na technologie. Sam co jakiś czas mam okres w którym jestem bezproduktywny i zbiera mi się na myśl o scrumach i innych pierdołach z tym związane. Moim zdaniem żeby jakkolwiek w tym zawodzie funkcjonować to trzeba mieć na horyzoncie coś ambitnego.
Ja rozwiązałem to w prosty sposób - awans na stanowisko managerskie, użeranie się z pracownikami i klientami, podróże służbowe, strategie startupy, własna firma, inwestycje.


@MilionoweMultikonto: #!$%@?łbym się ()

@polskie-k0rpo: Tu jest pytanie czy w ogóle kodowanie ci frajdy nie sprawia, samo IT czy może aktualny projekt czy firma. Ja na coś takiego mam zwykle lekarstwo w postaci pełnej odcinki po godzinach albo 100%
@AnonimoweLwiatko Programowanie już mi nie sprawia frajdy, a przynajmniej to w webówce, bo w zasadzie, widziałem w niej już wszystko. W mojej konkretnej technologii. Frajdę w programowaniu sprawiałby mi może gamedev lub desktop dev lub może embedded. Ale jaki jest sens iść w to by w końcu i w tym się wypalić znowu na etacie? Na obecną chwilę stawiam na rozwój w skillach miękkich, naukę biznesu. Mój długofalowy cel to rezygnacja z
@uzytkownik_wykop_pl:

niestety programowanie to taki wygodny ślepu zaułek. Na etacie kasa się zgadza, ale swojego biznesu który da ci prawdziwe pieniądze w tej dziedzienie nie otworzysz. Trochę przeciwieństwo do takiego murarza czy glazurnika czy mechanika - każdy z nich zaczyna na niższym poziomie ale gdy zdobędą doświadczenie otwieraja własne firmy i koszą hajs jakiego programista nigdy na oczy nie zobaczy. Już pomijam że są 200x bardziej potrzebni i trudniej zastępowalni niż
@nad__czlowiek ah te dane z dupy, mireczkowi na wykopie się tak wydaje, więc musi tak być (co tam że Janusze całe życie w takich zawodach za minimalną jak nie gorzej)

Ponowię pytanie drogi kolego, to po co męczysz się z tym s(c)ram masterami zamiast robić pierwsze kroki w budowaniu swojej glazurniczo-murarsko-mechanicznej marki?
Musisz coś zmieniać, albo w projekcie albo caly projekt co pare lat. A jak nie chcesz to po prostu sprobuj czegos z poza swojej bańki i najlepiej rób to w czasie pracy, którą jako expert zrobisz pewnie w 1/4 czasu. Bardzo duzo pasji mozna rozwijac albo sie szkolic przed kompem teoretycznie. Później konczysz robote i zabierasz sie do działania.