Wpis z mikrobloga

@Szemiques: No ale tak było XD Weszła beka to wszyscy ustawili kurła cokolwiek na 800k bo przeczytali, że takie limity. Beka się skończyła, popyt umarł i nie żyje. No i mariusz stracił szansę opchąć na fali za 600k, pewnie pójdzie finalnie za 400 o ile w ogóle.
  • 2
@mickpl: W Krakowie był ten specyficzny mikroklimat że jak ceny zaczęły rosnąć to ludzie wielką płytę wyceniali po 17k/m2, a że ludzie chcieli za wszelką cenę skorzystać z beki to rezerwowali wszystko. Teraz duża część tego co wraca na rynek to niezrealizowane beki, bo kupiec się rozmyślił, albo nie dostał kredytu. Ale co sprzedawca zarobił na zadatku to jego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Szemiques Obserwuję rynek w Krakowie i widać że mieszkania w starych blokach do generalki urealniają się cenowo. Większość ofert które jeszcze w grudniu zeszłyby pod BK2 w parę dni wisi i nic się z nimi nie dzieje. Szybko schodzi tylko to co ma faktycznie niską cenę na daną lokalizację.
Z kolei na rynku pierwotnym ciągle dramat i wszystkie nowe mieszkania wprowadzane do sprzedaży nadal mają ceny z czapy.
@Szemiques W punkt, oglądam na bieżąco oferty i w listopadzie/grudniu dało się sprzedać gniota w wielkiej płycie 50 m2 w Nowej Hucie „do odświeżenia” (czytaj remont był 15 lat temu) za 750 albo i więcej. Teraz takie mieszkania wiszą z dużo niższymi cenami i chętnych brak.