Wpis z mikrobloga

@Zoyav podaje drugi sposób: zwiększyć zapotrzebowanie kaloryczne wysiłkiem fizycznym, dobra kondycja gratis!

Poproszę pińsiont zlotyk polskik
@Zoyav: Nie przemówisz, idioci nie potrafią liczyć kalorii lub żrą nieświadomie jak świnie i potem piszą "jem 2k kalorii i nie chudne, złe geny i wolny metabolizm, a ogólnie to nie jestem człowiekiem tylko marsjaninem..."
@woskrosenie Mu chyba chodziło o to, że wraz z utratą wagi zapotrzebowanie kaloryczne maleje, ale nie potrafi się po ludzku wysłowić i widzi problem po uzyskaniu głównego celu odchudzania.
@gorobei: człowiek to nie maszyna, nadzorowana przez maszynistę.
Człowiek to także psychika, która jest w silnym sprzężeniu zwrotnym z jelitami.
Większość (jak nie wszystkie) diety z ograniczeniem kalorycznym nie działa (kończy się jo-jo) bez naprawy prawdziwego problemu otyłości.
Czasem problem z psychiką, czasem z rozstrojem organizmu, czasem z nowotworem.
Bywa, że te problemy wywołują się na wzajem i współistnieją w sieci zależności.
Sprowadzanie problemu do „mniej żreć” jest szkodliwe. I niepotrzebnie