Wpis z mikrobloga

@cola_awdanow: jeszcze nie wszystko stracone, zaproponuj, że przecież nie musicie być razem, żeby się ruchać, i możecie to robić jak kumpel z kumpelą, a nie jako para. Spróbuj, i tak nie masz nic do stracenia.
  • Odpowiedz
@jankotron: raczej stracone, z resztą za długo zwlekałem bo w sumie podkochiwałem się w niej jakieś 1,5 roku, dopiero teraz na studiach zaczeliśmy razem gdzieś wychodzić, dzisiaj powiedziałem, że mi zależy a ona że nie wie co powiedzieć ale jestem jej kumplem itd. wg mnie nie ma co dalej tego ciągnąć bo tylko sam będę siebie oszukiwał
  • Odpowiedz
@h3lloya: srałem się, bo byłem życiową #!$%@?ą XD poza tym nie miałem z nią jakiegoś super kontaktu, dopiero od grudnia jakoś zacząłem z nią pisać, od czasu do czasu jakieś spotkanie
  • Odpowiedz
@cola_awdanow: Takie okolicznościowe #coolstory

Na początku technikum poznałem fajną dziewczynę, niestety zajętą ale wtedy o tym nie myślałem bo nie pociągała mnie kompletnie. Gadka szmatka na początku, ale... powoli szliśmy od znajomych do kolegów i nagle coś zacząłem do niej czuć, zaczęła mi się podobać i w ogóle takie tam miłosne pierdoły. Nie chciałem jej o tym mówić bo nie wiedziałem czy mi to przejdzie i bałem się trochę wyśmiania-nieśmiały jak cholera i przegryw mocno to co będę podbijał. Niestety dnia pewnego posprzeczałem się z jej znajomą o pierdoły i ona razem z nią solidarnie się obraziła, a potem zaczęły mnie ignorować... cios w serce i człon w dupę. Trwało to cały rok, przez który ciągle o niej myślałem, normalnie cały czas ona siedziała mi w głowie i czułem że jestem w niej nieźle zabujany, i nawet ten rok tego nie zmienił, brakowało mi tylko odwagi żeby do niej pierwszemu zagadać kiedy nagle...

Po roku pod koniec drugiej klasy zagadała ona do mnie na lekcji czy nie zagrałbym z nią i tą jej koleżanką w karty, ot tak ni stąd ni zowąd-dobra, nie ma sprawy (ja pierdzielę, szaleństwo jak jasna cholera w głowie). Zaczęliśmy znowu normalnie rozmawiać, a rozmowy kleiły nam się od pierwszego zagadania-aż byłem zaskoczony że tak potrafię z kimś rozmawiać bo normalnie jestem sztywny że ja pierdzielę. Okazało się że w międzyczasie zdążył ją rzucić chłopak, który po 2.5 roku powiedział jej że się nią znudził (nosz #!$%@? mać, z jakim #!$%@? złamanym ona byłą, to #!$%@? tępak #!$%@? w dupę przez szwadron #!$%@? pedałów. Jak #!$%@? można się znudzić taką zajebistą dziewczyną, aż mi się piła mechaniczna w kieszeni otworzyła jak to usłyszałem), ale myślę nie będę podbijał od razu, bo wyjdę na jakiegoś napalonego
  • Odpowiedz
@Psikot: @skarekrow:

Wygryw jak sam #!$%@?. Byłem ciężką #!$%@?ą, czułem że będzie katastrofa z mojej strony jeżeli pójdziemy w to ale wytrzymała, wytrzymała moje kompleksy i mnie z nich wyleczyła, wytrzymała to że wiele razy byłem nerwowy nie panując nad sobą, przetrzymała moją depresję w którą niejako sam się wpędziłem i pamiętam to jako koszmar który nam zgotowałem i mnie z niej wyciągnęła (nie było łatwo). Jeżeli sobie
  • Odpowiedz