Wpis z mikrobloga

@czykoniemnieslysza: Ktoś był na pewno bardzo cierpliwy (zwykle spadkodawca ;). Znam takich co posprzedawali odziedziczoną ziemię rolną którą z powodzeniem można było dzielić, występować o wuzetki pod budownictwo jednorodzinne i sprzedać za kilkanaście milionów złotych wraz z rozwojem urbanizacji i linii zabudowy na danym obszarze i kupili sobie za to jakieś mieszkanie w mieście (półbiedy) i drogie auto które jest obecnie #!$%@? warte. Nawet dobre się nie zorientowali jaki skarb mają