Wpis z mikrobloga

HUOPSKA HISTORIA KOŁCHOZOWA

Na wieczór mam dla was historię z życia wziętą. Lata temu pracowałem w słynnym markecie z elektroniką, reklamowanym wtedy przez Cleo. Początkowo było fajnie, jednak z czasem "góra" dokręcała nam śrubę, premie malały, wykonanie "celu sprzedażowego" graniczyło z cudem. Na domiar złego kierowniczka zrobiła się jakaś nawiedzona, uważała, ze każdy spiskuje przeciwko niej. No i wisienka na torcie - RÓWNOUPRAWNIENIE XD. Baby tam pracowały, ale nic nie robiły. My jako chłopy natomiast #!$%@?śmy jak #!$%@?. Doszło do sytuacji, że większość chłopów #!$%@?ęła tą robotę. Zdarzyło się przez to, że byłem czasami sam na zmianie z kobietami. Nie muszę pisać jak to na mnie wpływało.

W końcu jeden z ostatnich chłopów się zwolnił i poszedł do Niemiec pracować. Codzienny dojazd z polski do obozu pracy i fajne pieniądze. Brzmiało to jak bajka, a jako, że ja jestem ogólnie serio pomocny w pracy dla innych chłopów, to chciał też mnie tam ściągnąć do roboty. Ja oczywiście początkowo się opierałem, ale powoli miałem dosyć przyjmowania dostaw i biegania z lodówką na plecach podczas gdy moje "koleżanki" piłowały dosłownie paznokcie z nudów. #!$%@?ąłem wypowiedzenie. Kierowniczka skwitowała, że "szkoda". Ogólnie to od zakończenia pracy nigdy tam nie byłem, bo boję się, że mam jakieś PTSD i #!$%@? te kobiety tam.

Rozpocząłem przygodę w kołchozie HELMUTA pod szyldem jednej z agencji pośredniczącej w pracy. Wyjazd autokarem spod miejscowości przygranicznej do miejscowości pod Berlinem. Robota prosta jak but, bierzesz skrzynki na wózek, kolektor, i zbierasz produkty które ten kolektor wskazuje do pudła. Kilometrów zrobisz około 20 w ciągu 8h, do tego dużo "w pionie" bo magazyn piętrowy. Wszystko było spoko.

Po tygodniu byłem tak #!$%@?, że spałem w autokarze. Jak wracałem z drugiej zmiany o północy to musiałem do domu dojechać autem 20km, i zdarzyło się, że stawałem autem na poboczu by chwilę się przewietrzyć. Tak #!$%@? byłem. No dobrze, sezon świąteczny się skończył, ja przetrwałem a roboty na magazynie mniej. Wtedy rozpoczęło się katowanie pracowników. Miałem zmianę na rano, musiałem wstać o 3 rano i o 4 być na autokar. O 3:50 dostawałem SMS, że moja zmiana jest odwołana, a ja już po kawie xD. Miałem zmianę na nockę, tak samo po kawie miałem SMS. Do tego przekładanie zmiany nocnej (nie spałeś całą noc) na poranną (powodzenia).

Chodziłem po tym magazynie jak zombie. W busie odlatywałem nie wiedząc nawet o tym, po prostu wsiadałem i nagle budziłem się pod koniec trasy. I to wszystko za... 4000zł. No bo odwoływali nas tak często, że nie wyrobiłem pełnego etatu. #!$%@?łem i nie oddałem butów roboczych, #!$%@? im w dupe.

#przegryw #praca #pracbaza #kolchoz #niemcy
  • 13
@HuopWsiowy ja pracowałem na stacji paliw i też mam doświadczenia że baby miały mniej obowiązków - chłopy wynosiły śmieci, dokładały towar na sklepie, sprzątały kible, a baby głównie kasa i robienie kanapeczek itd. :> też się chłopy pozwalniały, że już pod koniec mojej kariery nawet baby przerzucali do "chłopskiej" roboty
@salcefrytki: kompletne pranie mózgu jest, serio człowiek psychicznie siada. Dzień w dzień #!$%@? o wynikach (nawet jak masz dobre to za mało), raz w miesiącu po godzinach zebranie i omówienie poprzedniego miesiąca (zawsze zły), premie takie, że daj spokój i na każdym kroku kierowniczka która nasł#!$%@? czy formułkę wypowiedziałeś
@HuopWsiowy robiłem tam piszesz rok 2 lata temu. Baby tylko na poku a cała sala sprzedaży chłopy. Zazwyczaj wspominając je używaliśmy określenia #!$%@? z poku ( ͡º ͜ʖ͡º) ale żeby nie było to na chyba 6 jedna była ogarnięta