Wpis z mikrobloga

@Gwozdziuuu:
To jest bardzo proste. Paraliż kraju = spadek wpływów do budżetu, rząd musi reagować. Inaczej się nie da bez porządnego przyłożenia "po ryju". W przeciwnym wypadku dostanie się co najwyżej puste deklaracje.

Trzeba to zrozumieć mimo, że fakt utrudnia to życie, ale jak rozwalą rolnictwo to z innymi branżami pójdzie łatwo.
  • Odpowiedz
@Gwozdziuuu: Na tym polegają protesty, żeby zablokować funkcjonowanie kraju, co w konsekwencji ma zmusić rząd do reakcji.
Protesty łagodne, na własnych polach nie mają sensu. Kogo to będzie obchodzić?
  • Odpowiedz
To jest bardzo proste. Paraliż kraju = spadek wpływów do budżetu, rząd musi reagować. Inaczej się nie da bez porządnego przyłożenia "po ryju". W przeciwnym wypadku dostanie się co najwyżej puste deklaracje.


@LaurenceFass: i ktoś w rządzie się tym przejmie? Firmy które uskuteczniały ten proceder się tym przejmą? No chyba nie.

Zablokowanie urzędów czy sejmu - ok, zatruje życie urzędasom czy politykom, szczególnie jak utkną w robocie do 20 bez możliwości
  • Odpowiedz
i ktoś w rządzie się tym przejmie? Firmy które uskuteczniały ten proceder się tym przejmą? No chyba nie.


@lhotse89:
Historycznie tak. Jest wiele przypadków gdzie paraliż kraju na skutek protestów powodował zmianę rządu (czasem nawet siłową).
  • Odpowiedz
@LaurenceFass: Hmmm.... A gdyby tak rolnicy oprotestowali POLSKIE FIRMY które ten syf z Ukrainy sprowadzały i sparaliżowałyby ich działanie to błyskawicznie problem by się skończył. Hmmm ??? Może raz zrobicie cos jak należy ?
  • Odpowiedz
@Gwozdziuuu: No I co z tego, że 80% obywateli ich popiera skoro te same 80% obywateli później głosuje na popis, który zgadza się na zielony ład i ingerowanie UE w polskie rolnictwo?
  • Odpowiedz