Wpis z mikrobloga

#przeszedlem Dead Space 3. Grę, która pogrzebała swoich twórców i zakończyła trylogię. Szkoda.

Pierwsze dwie części były świetnymi grami w klimacie scifi horroru z niesamowitym klimatem i przyzwoitym gameplayem. Były to bardziej akcyjniaki niż horrory z krwi i kości (umówmy się, potwory robiące "buuuu" i wyskakujące z wentylacji przestają straszyć po jakichś 30 minutach), aczkolwiek klimat sprawiał, że można było odczuć ciarki na plecach.

Kolejny raz wcielamy się w Isaaca Clarka i kolejny raz historia będzie kręcić się wokół markerów. Nie jest to może najlepsza historia w grach jaką widziałem, ale śledziło się ją z zainteresowaniem. Ostatnia część DS skupia się bardziej na dotychczasowym poszerzaniu lore gry. Będziemy badać źródło markerów, dowiemy się skąd wzięło się kultowe "Make us whole". Znowu pozwiedzamy kosmiczne przestrzenie oraz zimową planetę Tau Volantis - skojarzenia z "Coś" Carpentera od razu się pojawiły.

Ostatnia część "Martwej Przestrzeni" to już w głównej mierze akcyjniak (jedynka i dwójka potrafiły dołożyć klimat horroru). I nie jest to zły akcyjniak - gameplay pozostaje w głównej mierze niezmieniony. Dużo tu jednak strzelania i masowej eksterminacji nekromorfów (oraz także ludzi). Nastawienie na akcję sprawiło, iż po twarzy dostało się ciut postaciom - brak tu ich wyrazistości, a nawet powracająca Ellie jakby spokorniała.

Jakieś nowości? Isaac jak przystało na inżyniera może w końcu craftować własne bronie i ulepszenia do nich, co pozwala dostosować pukawki pod własny styl grania. Ja od jedynki pozostałem wierny przecinakowi plazmowemu :) Dodatkowo możliwość grania w coopie (co odbiera totalnie jakiekolwiek poczucie strachu).

Bestiariusz w dużej mierze niezmieniony. Trzecia część jest chyba najprostsza z całej trylogii (nie żeby dwie poprzednie były trudne na normalu, ale czasem stawiły jakieś wyzwania). Bossowie prości i niezbyt wymyślni.

Pojawiają się także misje poboczne - jest ich kilka i opierają się na takim samym schemacie - "przedzieraj się przez kolejne hordy nekromorfów". W połowie gry totalnie z nich zrezygnowałem. Po pierwsze - z powodu nudy i powtarzalności. Po drugie - ulubione bronie miałem tak rozwinięte, że nagrody nie były w żadnym stopniu interesujące.

Zakończenie trylogii dla wielu jest kompletnie niesatysfakcjonujące, ze względu na pójście bardziej w stronę akcji. Jeśli akurat ten aspekt lubiliście w pierwszych dwóch częściach - możecie sięgnąć po trzecią. Jeśli jednak szukacie klimatycznego akcyjniaka z elementami horroru, jak w DS 1 i 2 to możecie się rozczarować. Ja ostatecznie bawiłem się poprawnie, chociaż ostatnie godziny (z 11, które zajęło mi przejście) lekko mi się dłużyły. Dodatek ("Awakened") obejrzę już na YT bo podobno kontynuuje wątek z podstawki. Jakieś Wasze wspomnienia z trylogią, albo z samą trójką? :)

#gry #grypc #grykomputerowe #deadspace #deadspace3
John_Doenut - #przeszedlem Dead Space 3. Grę, która pogrzebała swoich twórców i zakoń...

źródło: ds3

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • 0
@MPTW To nie jest tak że mi się kompletnie nie podobało. Po prostu w poprzednich częściach miałem wrażenie że nie męczyłem się do końca, a tutaj trochę tak było. Ale do poziomu niegrywalnego crapa to zdecydowanie daleko :)
  • Odpowiedz