Wpis z mikrobloga

@Alvarez17 były takie ciuchy. Głównie człowiek chciał mieć coś z Hugo bossa albo Lacoste. Ja miałem na punkcie tych koszulek hopla. Oczywiście kiedy pensja wynosiła w okolicach 5-6 zł za godzinę ,kupowało się je w lumpie (). Wtedy jednak były one tanie i nie tak przebrane jak dzisiaj. Ciężkie to były czasy, mieszkania może były tańsze ,ale cała reszta jak ciuchy ,auta czy paliwo były
pytanie do ludzi z roczników 92 lub starszych, jak to było w takim np 2008 roku z mentalnością ubierania się? Tzn czy były na przykład koszulki z Calvina kleina normalnie w sklepie lub jakiegoś tommyego hilfigera?


@Alvarez17: No były. Stary to nie było tak dawno temu xd Tylko tak jak i wtedy to było przepłacone gówno dla wieś-lansu, tak nadal jest.

No i kiedyś nie było tyle bananowych dzieciaków, którym rodzice
@Alvarez17: To, co się nosi, to głównie mentalność, chwilowa moda oraz efekt stada, jakiś konformizm.

Pamiętam na przełomie wieków jak w Polsce były buty New Balance i nikt poza jakąś wąską grupą uprawiających sport to nikt ich nie chciał, a nawet jakieś standardowe modele butów, o ile mnie pamięć nie myli to były nawet tańsze od Nike i Adidasa. "N" to był obciach, dopiero ostatnie lata do druga młodość marki w
To były dziwne czasy. W 2007 roku zdałem prawko i pamiętam że za pierwszą wypłatę kupiłem sobie malucha i buty do biegania za auto zapłaciłem 600zl, a za buty 250 xd
A z ciuchami problemów większych nie było, niż chociażby jeszcze 5 lat wcześniej.
Pamiętam w 2006 roku z mamą na targu kupiłem komplet dresa Reeboka. Był to piątek więc musiałem wytrzymać weekend żeby w nim pójść pierwszy raz do gimbazy. Cały weekend co chwilę otwierałem szafę oglądałem go lub przymierzałem. Strasznie byłem zajarany. W końcu przyszedł poniedziałek, w klasie wyśmiali mnie okrutnie. Nigdy więcej go już nie założyłem.
@Alvarez17 chodziłem do liceum 2000-2004 i mam wrażenie że wtedy ciuchy i ogólnie “wizerunek” były znaczniej mniej tematem niż dzisiaj. Każdy chodził w tym co było bo nie było ani kasy ani dostępności rzeczy, kupowało się w randomowych sklepach a sieciówki weszły dopiero kilka lat później. Znałem wtedy dosłownie kilka osób które jakoś świadomie myślały o tym jak się ubierają i to raczej były dzieciaki z bogatszych domów
@Alvarez17: jak czytam te komentarze to nie wiem czy wy piszecie o 2008 czy 1988 xD normalnie wszystko bylo

Ja tam mialem rzeczy z typowych sieciowek z galerii, jakies pumy, najki, levisy, wranglery, lee, cropp xD czy inne tego typu

Ogolnie przynajmniej u mnie nie bylo jakoegos cianienia na ciuchy, wiadomo byla beka jak ktos mial jakies gacie po tacie albo „hehe ile wazylo w lumpie” xD ale bez patologii jak