Wpis z mikrobloga

Czy może mi ktoś wytłumaczyć co obecnie odwala się na rynku nieruchomości w Polsce? Planowałem wrócić z Anglii do Polski, bo nie wyobrażam sobie posiadać rodziny w tym kraju, ale jak widzę co się #!$%@? w Polsce to nie będę mieć wyjścia i po prostu tutaj zostanę.
Opiszę sytuację na rynku nieruchomości w Anglii, a dokładniej mówiąc Manchester i okolice. W Manchesterze mogę kupić szeregowca z 3 sypialniami w spoko dzielnicy za £250-300k. Pod Manchesterem pewnie mógłbym znaleźć coś o podobnym standardzie za £160k, a w takim Oldham (najgorsza miejscowość pod Manchesterem) około £120-130k. Obecnie ceny spadają i każdy mówi, że ceny nieruchomości są oderwane od rzeczywistości ponieważ przeciętny szeregowiec kosztuje 7 krotność przeciętnego wynagrodzenia (wskaźnik ten wynosił 3 w 2000 roku i mniej więcej utrzymywał się na takim poziomie przez cały XX wiek).
Teraz sytuacja z Polski. Na moim stanowisku (elektryk here) mediana zarobków w Polsce wynosi 6000 złotych miesięcznie (tutaj £36k rocznie). Z racji tego, że chciałbym mieć 2 dzieci to wypadałoby żeby moje mieszkanie miało te 60-70 metrów kwadratowych. Z moich wyliczeń wynika, że potrzebowałbym prawie milion złotych żeby móc sobie pozwolić na taki luksus XD. Powiedzcie mi jak taki elektryk, nauczyciel czy pani z banku może sobie pozwolić na posiadanie własnego mieszkania oraz posiadanie rodziny skoro ja #!$%@? od 20 roku życia zagranicą mam tylko 50% kasy na swój własny kąt w Krakowie. Takie zwykłe Areczki i Mariusze w takim razie uzbierają na swoje własne M do 50. Jak w takim środowisku młodzi ludzie mogą myśleć o rozwijaniu się, tworzeniu własnych firm jak większość czasu poświęcają na opłatę podstawowych potrzeb życiowych.
Btw, jak rząd wyobraza sobie sytuację kiedy ceny mieszkań zaczną lecieć na łeb (a poleca, bo muszą) i ludzi złapie negative equity. Załóżmy, że ceny nieruchomości spadną o 20%. Jak taki zwykły człowiek ma zabezpieczyć kredyt 200 tysiącami jak cały jego dochód idzie na spłacenie hipoteki. Mam wrażenie, że w przestrzeni u publicznej w ogóle nie mówi się na ten temat, a to będzie duży problem w przyszłości. #nieruchomosci
  • 91
@Aubar: Bo Polacy przechodzą betonową gorączkę i NIC nie da się z tym zrobić dopóki rynek pierwszy raz nie walnie. Wiesz np. że w Niemczech do niedawna narzekali na imigrantów z Polski, którzy kupowali wszystko bez negocjacji ceny? XD Niemiec widzi, że drogo, woli poczekać, ponajmować od funduszu, a Polak robak hurr durr zawsze rośnie i bierze byle paździerz PKC.
Politycy sami są umoczeni w nieruchomościach to nie pozwolą na spadki cen.


@arsze_nick: To akurat nie ma żadnego znaczenia i hasło o politykach umoczonych w nieruchomościach padało we wszystkich językach, na wszystkich szerokościach geograficznych i było raczej symptomem tego... że jest bańka XD Kiedyś szukałem to znalazłem to hasło po angielsku, hiszpańsku, nawet chińsku XD
  • 2
@mickpl: Ludzie traktują w Polsce nieruchomości jak ETF czy jak? Serio nie wiem kto normalny ładuje się w nieruchomości jak jesteśmy na samej górce. Nikt mi nie przetłumaczy tego, że nie mamy bańki. Jakby jej nie było to po co rząd doplacalby do kredytów i wymyślał jakieś bzdury typu wakacje kredytowe. Skoro ceny są odpowiednie to niech ludzie spłacają kredyty na warunkach rynkowych xD
Bańka potrwa dopóki trwają programy dopłat do kredytów


@Yuri_Yslin: Ściślej to dopóki trwają zapowiedzi, że te programy będą - to wtedy rynek wstrzymuje oddech. Forward guidance Hetmana dla kwadratów jest mocniejsze niż Glapy dla kursu waluty, bo Hetmanowi rynek wierzy XD Ale jak ktoś przerwie ten chocholi taniec to na rynek to będzie jak kubeł zimnej wody.
  • 1
@borjaki: Dom z trzema sypialniami oraz salonem w Manchesterze ma więcej niż 70 metrów kwadratowych. Tragedii dla mnie nie ma, bo w młodym wieku musiałem wyjechać z domu rodzinnego i dzięki temu mam sytuację finansową jaką mam tylko co z moim znajomymi co pokończyli studia i w wieku 25/26 lat mają oszczędności 5 tysięcy, bo dopiero zaczynają życie zawodowe. Przecież to najlepszy okres na posiadanie potomstwa.
  • 12
@borjaki: Obawiam się, że młode osoby nie pchają się do dużych miast, bo chcą, ale po prostu muszą. Sam jestem z miasta powiatowego, które słynie z tego, że ma ogromną ilość milionerów, a jeśli ktoś tam ma te 5 tysięcy na rękę to jest uważany za klasę średnią wyższa gdzie w Krakowie takie zarobki są czymś normalnym. Obawiam się, że doprowadzimy do sytuacji jaka jest w Hiszpanii gdzie wszyscy młodzi ludzie
@mickpl: micky, ale jak p0lack powynajmuje ze 3 lata w oczekiwaniu na spadki to zapłaci 100k za najem, nawet jak cena nierucha w dużym mieście spadnie o 15% to załóżmy że spadnie z 600 do 510k. Jakby mieszkał u mamy to ok, odkładały na wkład własny i dał większy wkład. Ale on po prostu zostawi 100k u landlorda i #!$%@? z tego ma. Tak by spłacał swoją ratkę kredytową. Pomijam kwestie
@Aubar

@#!$%@?: Nigdy nie powinniśmy dopuścić do sytuacji gdzie ceny mieszkań w kilka lat mogą pójść w górę o 100%.


No to popatrz na ceny w UK co się działo przez ostatnie dwie dekady