Wpis z mikrobloga

Posłuchaj mnie uważnie Miras, przerywamy symulację rynku mieszkaniowego, mówię z pokoju kontroli. Jedynym sposobem na to, żeby mieszkania w Polsce rzeczywiście stawały się bardziej dostępne i tańsze, to rozwijać deweloperom czerwony dywan i nabudować ich pierdyliard jak w Hiszpanii. Usłyszałeś? #!$%@?łeś się? To teraz słuchaj dalej.

Niczego nie zmieni budownictwo socjalne, bo będzie kroplą w morzu potrzeb. I jeżeli nie jesteś odklejeńcem to doskonale wiesz, że pociotki polityków połowę przeżrą i rozkradną, a na listy przydziałów wcisną swoich własnych pociotków. Niczego nie zmienią nowe podatki, bo kto sprytny ten ich uniknie.

Żeby coś się naprawdę zmieniło trzeba by tak uwolnić grunty, tak uprościć i przyspieszyć procedury, tak ułatwić wejście na rynek, żeby do deweloperki pchali się nowi ludzie. Wszyscy się będą chcieli nachapać. I rzeczywiście na krótką metę się nachapią w #!$%@?. Problem w tym, że taki rynek będzie coraz trudniej kontrolować i pojawi się na nim realna konkurencja. A z każdym kolejnym wybudowanym osiedlem źródełko popytowe będzie wysychać, a cenom będzie trudniej rosnąć, bo będzie już po prostu dużo mieszkań na rynku.

Najśmieszniejsze jest że mimo że to prawda i w sumie nie jest to nic odkrywczego, to każdemu nosaczowi, kiedy czyta coś takiego od razu przeskakuje w głowie zapadka "nice try deweloperzy" i będzie taki pomysł zaciekle zwalczać. Bo dla wewnętrznego nosacza sama myśl, że ktoś się nachapie jest nie do strawienia. Nosacz woli, żeby było drożej, ale żeby ten #!$%@? somsiad się nie dorobił.

Nie mówię zresztą tylko o wykopie. Jak sobie poczytać komentarze na FB pod jakimś bardziej popularnym postem o nieruchomościach to jest dokładnie tak samo.

Ludzie walą gruchę do "zwiększać podaż zamiast popytu!", ale kiedy ktoś próbuje realnie zwiększać tę podaż, to od razu zaczyna się kwik: "cooo? deweloperom ułatwiać? Żeby się jeszcze bardziej nachapali? ile w łapę wziąłeś? wicie jakie oni kurniki budujo? a wisz, że tam prawie można somsiadowi cukier oknem podać?".

I to jest #!$%@? piękna grecka tragedia nad Wisłą - zupełnie jak te, o których nas uczyli w szkołach. Jest sobie bohater, coś tam próbuje, coś by tam chciał, ale ciąży nad nim fatum, które mu to uniemożliwia.

Polskie fatum to wewnętrzny nosacz, który zaraża swoim nosactwem całe życie społeczne i gospodarcze.

Najśmieszniejsze, że najwięksi deweloperzy prawdopodobnie niezbyt chcieliby takiego scenariusza jaki przedstawiłem - bo po co im większa konkurencja? Banki też - bo lepiej ludzi dłużej doić na hipotekach. To samo z zarabiającymi na wynajmie - bo po co im ludzie mają uciekać na swoje? No i fliperzy w sumie też - więcej mieszkań na rynku to słabszy popyt, więc i trudniejsze zarabianie na spekulacji.

Taki scenariusz jest w interesie kupujących, oraz drobnych deweloperów, którzy mieliby szansę odgryźć większy kawałek tego tortu.

Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo wewnętrzny nosacz w narodzie jest siłą pierwotną i nie do pokonania i nikt, ale to #!$%@? NIKT nie przepchnie tego o czym napisałem.

Gdyby ktoś próbował to przecież takie mickipl będą krzyczeć, że wziął w łapę, mierzyć centymetrem odległości pomiędzy blokami, a Śpiewak się podpali pod ministerstwem.

Więc tak się będziemy z tym srać przez kolejne lata a może i dekady.

Dobra, reboot. Zaczynamy symulację od nowa.

Pisz: "Polski rynek mieszkaniowy to tragedia, ktoś powinien coś z tym zrobić..."

#nieruchomosci #kredythipoteczny #mieszkanie #deweloperka
  • 4
@wypopekX: A może po prostu sprawić że kiszenie pustego mieszkania, bo za 8 lat córka pojedzie na studia, nie będzie się opłacało i sprawić że mieszkanie faktycznie jest towarem, a nie dobrem kolekcjonerskim sprzedawanym na pseudolicytacjach prowadzonych przez odklejonych właścicieli( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie no raki żart,
Polski rynek mieszkaniowy to tragedia, ktoś powinien coś z tym zrobić...
Żeby coś się naprawdę zmieniło trzeba by tak uwolnić grunty, tak uprościć i przyspieszyć procedury, tak ułatwić wejście na rynek, żeby do deweloperki pchali się nowi ludzie.


@wypopekX: tak, napisz konkretnie co dokładnie ma być uproszczone i przyśpieszone. No i oczywiście co to znaczy uwolnić grunty? Chodzi o państwowe? Czy wrzucić jakąś formę katastru do ziemi. Jak trzymasz ziemię to płacisz extra kasę?

Nawet mógłbym się zgodzić, chyba pierwszy raz z
@acpiorundc: a poprzekształcać po 50ha pod mieszkaniówkę w każdym większym mieście i opylić działki na przetargu nieograniczonym każdemu chętnemu, dołożyć do tego gwarancję, że uzyskanie pozwolenia na budowę potrwa np nie dłużej niż 3 miesiące i jazda

Czy wrzucić jakąś formę katastru do ziemi. Jak trzymasz ziemię to płacisz extra kasę?


To podpowiada wewnętrzny nosacz. Deweloperzy mają ziemi na w najlepszym razie kilka lat budowy. Zrób tak, to po prostu nie
To podpowiada wewnętrzny nosacz. Deweloperzy mają ziemi na w najlepszym razie kilka lat budowy. Zrób tak, to po prostu nie będą ich kupować na zapas tylko na bieżąco. Poza tym jak wyższy koszt ziemi miałby spowodować tanienie mieszkań?


@wypopekX: to nie chodzi o nosacza a bardziej o to, żeby budować jak najwięcej. Pomysł z uzyskaniem pozwolenia na budowę nie jest głupi ( chodzi o szybkość ). Natomiast powiedzmy nie jestem deweloperem