Aktywne Wpisy
rozdartapyta +7
Ciekawi mnie co ostatecznie przesądza o udanej próbie s. Faktyczna depresja, która może powodować że przecież nie potrafisz niemal wyjść z łóżka i każda czynność cię przerasta. Czy może jakiś impuls jednak niezwiązany z tą chorobą, bo jednak biorąc pod uwagę dostępne opcje faktycznie trzeba tego impulsu i podjęcia działań - co więcej wbrew instynktom i logice człowieka? Może geny? Albo chłodna kalkulacja, że tu i teraz? Tak sobie myślę o tych
Dla ułatwienia nazwijmy ją w tej historii Kingą (imię zmienione). Od kiedy dziewczyny się znają (a to będzie już z 10 lat) Kinga powtarzała, że ona to będzie mieć dużą rodzinę i dużo dzieci. Tylko wiecie, na początku nie miała z kim, nie miała dobrej pracy i nie miała swojego mieszkania, więc wtedy tylko mówiła, ale ich nie robiła.
Mamy więc 3 czynniki, dlaczego Kinga nie ma dzieci:
- brak partnera
- brak pracy
- brak mieszkania
W czasie studiów, w czasie których była jedną z najlepszych osób, znalazła pracę. I nie jest to jej wymarzona praca (bo tą wymarzoną, mniej płatną, planowała dopiero "w przyszłości", jak już będzie mieć dzieci), ale taka, którą nie tylko bardzo lubi, jest stabilna, ale i dobrze płatna.
Odpadł więc argument braku pracy, zostają dwa:
- partner
- mieszkanie.
Równolegle w czasie studiów poznała Kamila, zakochała się po uszy i wiedziała, że to "ten jeden". I faktycznie, 2 lata temu wzięli ślub. Nadal obstawała za urodzeniem trójki dzieci. Razem z Kamilem wybrali już nawet 3 pary imion, tak wiecie, żeby każde dziecko miało już z góry wybrane imię, zanim się urodzi, bez względu na płeć.
Tylko co, nie będą przecież robić dzieci w wynajmowanym mieszkaniu. Żyli więc wygodnie, robiąc różne rzeczy, które robią ludzie w ich wieku, od imprez, przez granie w planszówki, jeżdżenie na wakacje, aż po zwykłe spanie do południa w dni wolne. No ale na pewno, jak tylko będą mieć własne mieszkanie, to już na 150% w pierwszym miesiącu posiadania mieszkania robią dziecko.
Rok temu zmarła jej babcia, która zostawiła jej 3 pokojowe mieszkanie. Musieli je tylko wyremontować. Jeszcze w czasie remontu Kinga powtarzała, że zaraz po wprowadzeniu się, zaczynają "rozmnażanie", Wyremontowali je, wprowadzili się do niego i od pół roku sobie w nim mieszkają.
Czyli wszystkie 3 jej warunki wstępne są spełnione, ma męża, stabilną i dobrze płatną pracę i własne mieszkanie. Czy to znaczy, że Kinga jest już w połowie ciąży i niedługo urodzi się jej pierworodne dziecko? No nie. Pojawiły się nowe wymówki. A bo jeszcze nie teraz, a bo przecież trzeba zrobić X, Y i Z, a bo to, a bo tamto.
I to nie jest pierwsza osoba, o której słyszę lub wiem, że robi to w ten sam sposób. Dlatego, kiedy słyszę "nie mam dzieci, bo nie mam swojego mieszkania", to uznaję to za nic innego niż wymówkę i kłamstwo.
#zmarnowanademografia — zacznę tak tagować swoje wysrywy na temat demografii, bo to obecnie temat, w którym siedzę po uszy, bo bardzo mnie ciekawią powody takiej, a nie innej demografii i ewentualne sposoby na jej poprawę, stąd będę też trochę na ten temat pisać.
#dzieci #dziecko #demografia
Ludzie po prostu tak mają, że muszą sobie pewne rzeczy wytłumaczyć, dlatego też szukają wymówek które ich niby usprawiedliwiają.
W przypadku Twojej koleżanki pewnie zaraz dojdzie wymówka związana z wiekiem - 35+ lat, ciąża może być zagrożona, brak aborcji itd.
Jak nie chce, to mówi, że nie chce i tyle.
@ciemnienie:
Nie rozlicza, podaje przyklad, to roznica.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Oczywiście problematyka całego zagadnienie jest bardziej złożona.
@ciemnienie: nie rozliczam, podaję przykład
@ciemnienie: z całym szacunkiem, ale czytać ze zrozumieniem to niezbyt potrafisz. Ponownie, nie mam żadnych wymagań, pokazuję przykład.
I gdyby tak po prostu powiedziała, to nawet bym o niej nie wspomniał, mam i takich znajomych i mogę Cię zapewnić, że bezdzietności jako takiej nikomu nie
To nie jest jakiś problem systemowy, który rozwiążesz ustawą i dotacją. Można poprawiać poszczególne aspekty od dostępności i jakości opieki ginekologicznej, opieki okołoporodowej, wsparcia matek, dostępności mieszkań i żłobków, zwiększenia zamożności społeczeństwa, dofinansowań i ulg na dzieci, społecznego do odbioru rodzicielstwa i dzieci a może się okazać, że wskaźnik
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Po drugie, troszkę kultury.
@ciemnienie: oczywiście. Jednak to co opisałem, to najczęściej podawany powód jaki widzę, kiedy czytam różne dyskusje na ten temat w różnych zakątkach internetu i od ludzi z całego świata. I to jedyny powód, czemu to opisałem.
@ciemnienie: częściowo to właśnie jest problem systemowy. W obecnym systemie po prostu nie opłaca się mieć dzieci. Kobieta bezdzietna dostanie więcej na emeryturze niż matka trójki dzieci.