Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci

Użytkownik @PfefferWerfer poruszył w komentarzu bardzo ważną problematykę. Otóż nie chodzi o to, że ludzi nie stać na mieszkania. Chodzi o to, że ludzi nie stać na mieszkania w TOP5. W centrum. Deweloperskie. Wszyscy co biadolą na luzie by znaleźli mieszkania w powiatowych. Często pierdzielicie, że nie ma tam pracy. Otóż jest. Za gówniane pieniądze. Ale wasza ratka kredytu też by była odpowiednio mniejsza. Ale nie #!$%@? każdy musi mieszkać w centrum top5, w deweloperce, gdzie wiadome jest, że takich nieruchomości jest garstka i skupią to najlepiej zarabiający, a mieszkać by chciał każdy.

Zresztą jak sobie tak pojadę do rodziców do rodzinnego ok. 70k mieszkańców to odnoszę wrażenie, że ludzie w tych mniejszych miejscowościach wydają się bogatsi. Mniej zarabiają, ale koszty życia też są niższe. I więcej fajniejszych aut, nowe, ładne domy, mieszkania większe metrażowo i tańsze za m2.

Dlatego przestańcie #!$%@?ć, że wam tak na jakiejś karierze zależy. Po prostu chcecie być cool i mieć big city life. Ale trend jest taki że każdy tak chce. Tylko nie dla biedaka to, a dla bogola. Albo się pogodzicie i zgodzicie na jakieś kompromisy albo lata będą leciały, a wy będziecie ciągle tylko narzekać na wynajmie.
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@#!$%@?: w krajach bardziej rozwiniętych to biedota właśnie mieszka w centrum na wynajmie u landlordów, którzy mieszkają na przedmieściach. U nas powoli zmierza to w tym samym kierunku. Żaden szanujący się człowiek nie chce mieszkać w centrum miasta w ścisku bez przestrzeni i zieleni dookoła.
  • Odpowiedz
@NieRozumiemIronii: dokładnie, kiedyś bariera dla etatu była praca i dojazdy dlatego przedmieścia raczej były zarezerwowane dla osób prowadzących firmy, a w tych czasach nawet etatowicze mogą pracować zdalnie. Widać ten trend zresztą, że powoli ci co bardziej świadomi kupujący odchodzą od myślenia 3xL.
  • Odpowiedz
@onomatopejusz: #!$%@? z tymi dopłatami. Co to jest jakieś 940 mln na bk2 czy zaraz 500 mln na tuskowy program na przestrzeni kilku lat. Nie ma co się obrażać o garstkę kredyciarzy.

Chodzi mi o generalną tendencje. Ludzie fantazjują o nierealnych warunkach na które ich nie stać, a biadolą, że to w Polsce jest game over i są skazani na wynajem. #!$%@? są skazani. Mogą mieszkać na swoim ale na
  • Odpowiedz
@#!$%@? Potencjalnie kilka-kilkanaście tysięcy kredytów w każdym miescie TOP dla osób co nie mają zdolności, to nic innego jak ruchanie w dupę wszystkich innych, bo z rynku zamiatają wszystko jak leci, a wkłady własne można zacząć spuszczać w kiblach.
  • Odpowiedz
@onomatopejusz: kolo. Po pierwsze to nie wiem co to ma do rzeczy, bo nie o tym jest post.
Po drugie to czy na bezpiecznym kredycie czy niebezpiecznym kredycie to i tak te mieszkania nowe w centrum top5 by wykupili najbogatsi. Z bk2 i tak trzeba było dać ok. 200k wkładu i 500k kredytu 2 procent. Bez programu ceny by były i tak pod najwyższą zdolność najlepiej zarabiających. A więc tak
  • Odpowiedz
@#!$%@?: sobie sprawdź statystyki ile jest kobiet w małych miastach, fizycznie nie ma możliwości aby starczyło dla każdego, ale wiadomo taki mądrala jak ty wie lepiej nie będe się sprzeczał
  • Odpowiedz
  • 2
@NieRozumiemIronii Chyba nie w Polsce XD

U nas miasta są #!$%@? na zbyt dużej przestrzeni, brakuje metra, kolei miejskiej i punktów przesiadkowych do szybkiego poruszania się po takim obszarze. Taka Warszawa ma dwie linie metra, podczas gdy Madryt ma 16, będąc ośrodkiem o podobnej powierzchni. O Krakowie, czy Wrocławiu nawet nie wspominam, bo miasta wielkości Brukseli nie mają ani jednej nitki i długo mieć nie będą xD W Polsce albo mieszkasz
  • Odpowiedz
@1624294678: facet. W mieście też nie będzie kobiet dla każdego. Czasem na wykopie się jakieś infografiki przewijają, że brakuje kobiet. Takie jest życie. Rywalizujesz z innymi facetami na rynku pracy, matrymonialnym i na różnych płaszczyznach.
Ale argument żeby się wyprowadzać do top5 i sabotować całą swoją przyszłość żyjąc jak śmieć na wynajmie od pierwszego do pierwszego bo tam są baby to szkoda mi słów. I co myślisz, że taka baba
  • Odpowiedz
Ale nie #!$%@? każdy musi mieszkać w centrum top5, w deweloperce, gdzie wiadome jest, że takich nieruchomości jest garstka i skupią to najlepiej zarabiający, a mieszkać by chciał każdy.


@#!$%@?: No nie do końca każdy. Ja akurat chciałam uciec z wojewódzkiego do powiatowego. Praca na zdalnym, oczami wyobraźni budowałam już dom na prowincji gdy wtem w wakacje firma zrobiła fikołek i powiedziała 'wracacie do biura' (na hybrydę). Ostatecznie stanęło na z zakupie
  • Odpowiedz
@#!$%@?: Jeżeli chodzi o baby, to pomijam nawet kwestię, że na zadupiach ich jest mniej.
Co istotniejsze, reguły gry w powiatowym, a top5 są inne, będąc przegrywem w powiatowym, możesz być spokojnie powyżej przeciętnym w top5.

Nawet nie mówię tu o pieniądzach. Założmy, że jesteś z wyglądu lekko powyżej przeciętny, inteligenty, introwertyk, zawód programista/księgowy, bez prawa jazdy, to w powiatowym Twoje szanse na wyrwanie baby są bardzo słabe, jesteś tam wręcz przegrywem.
  • Odpowiedz