Wpis z mikrobloga

Dlaczego ludzie tak nie myślą? Mój znajomy najpierw zrobił duże wesele (za które zabulili rodzice obu stron ofc), potem przeprowadził się do swojej na parter, na górze rodzice - bo nie stać go na własne m2. Sam jest tylko jakimś tam trenerem piłki nożnej dla dzieci czy coś i jakiejś głowy do robienia kasy nigdy nie miał. No i co sobie wymyślił? Że sobie od razu walnie dziecko. Jak się okazało, że dziecko w drodze, to gościu zaczął łączyć kropki, że może być kijowo się utrzymać chyba. Zaczął mnie desperacko namawiać do robienia razem biznesu (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że dziecko w drodze). Było to tak natarczywe, że aż zacząłem się zastanawiać o kij chodzi (biznes plan? "No ty się znasz na tym") Tydzień temu poleciało to czego się spodziewałem - czy jestem w stanie załatwić mu robotę w tym co ja robię (branża it - czyli coś w czym kompletnie nie siedzi). Nie ma ani wykształcenia wyższego, ani języka, ani jakiejkolwiek wiedzy z IT. I jak go znam to od zawsze tak to wygląda - gość najpierw robi, potem myśli i zdesperowany każdemu znajomemu pisze, czy mu załatwi robotę.

Najpierw myśleć, potem robić dzieciaki czy brać śluby.

#antynatalizm #dzieci #praca #zwiazki #logikaniebieskichpaskow
  • 17
  • Odpowiedz
@Reiden: już #!$%@? od tej historii najbardziej mnie bawi myślenie ludzi którzy np nigdy nie pracowali w firmach że tak łatwo załatwić komuś bez kompetencji i doświadczenia pracę.
  • Odpowiedz
  • 9
@Bnkpl: to jest standard. Już nie wiem który raz mam taką sytuację. Ostatnim razem ciocia mi gitarę zawracała, bo córka jej partnera, której ja nie widziałem nigdy na oczy, szuka pracy zdalnej, bo urodziło jej się dziecko i ja się tym zajmuję i czym bym umiał coś załatwić. No #!$%@? xD Może frytki do tego jeszcze.
  • Odpowiedz
  • 9
@tr488u3984fkmv: no tak. Mnie przeraża fakt, że jak patrzę na swoje otoczenie, to są jednostki, które faktycznie myślą i mają takie szersze spojrzenie na rzeczywistość. A reszta to jak ich wiatr poniesie, totalnie bez głowy. I potem niestety - muszę to stwierdzić - takie osoby stają się kulą u nogi. Sami sobie nie radzą i próbują się złapać Ciebie - człowieka który ma to wszystko poukładane, ma dobrą kasę i ogólnie
  • Odpowiedz
@Reiden:

:> Najpierw myśleć, potem robić dzieciaki czy brać śluby

Mówisz to w momencie kiedy miesięcznie ubywa więcej Polaków niz podczas drugiej wojny światowej.

Problem w takiej strategii że prowadzi do depopulacji. Sprzątacze też muszą istnieć i co nie powinni się rozmnażać wg ciebie ?
  • Odpowiedz
rozumiem że już nie masz? Co na to wpłynęło, miarka się przebrała?


@Reiden: tak. Dopiero jak zakończyłem #wykopjointclub to zdałem sobie sprawę jak byłem wykorzystywany. Dostali zaproszenie i nawet na pępkowe nie przyszli (on i jego dziewczyna), nawet nie dali znać, że nie będą. Przy okazji był świadkiem na weselu, chyba najgorszy świadek jaki można sobie wyobrazić. A kawalerski musiałem organizować ja :D A przez lata nazbierało się tego dużo więcej.
  • Odpowiedz
@Reiden teraz więcej ludzi jednak myśli bardziej przez co mniej ludzi ma dzieci albo mają tylko 1 dziecko. Kiedyś większość ludzi robiących dzieci żylo na zasadzie „bóg dał dziecko to da na dziecko” przez co całe rodziny (rodzeństwo, rodzice, dziadkowie, ciotki i wujkowie) składały się na byt dzieci a kolejne wpadki się pojawiały i było sporo rodzin z większą liczbą dzieci. No ale wtedy szczytem zadbania o dzieci to było tyle by
  • Odpowiedz
  • 3
@shogu: jeżeli z pensji sprzątacza dadzą radę połączyć koniec z końcem w tym przypadku - to spoko. Chodzi mi o to, że ten znajomy najpierw powinien sobie ułożyć sprawę z pracą, a nie jak mleko się wylało zawracać gitarę i panikować. Chciał dziecko od dawna, to chyba wiedział na co się pisze. A teraz? No powodzenia mu życzę.
  • Odpowiedz
@shogu:

Sprzątacze też muszą istnieć

żebyś miał niewolników za pół darmo? Nikt na urodzeniu się nie wychodzi na plus, zwłaszcza jak musi #!$%@?ć całe życie za minimalną.
  • Odpowiedz