@gorzki99: Napisałam wyżej. Można pracować nad motoryką małą, czyli ćwiczyć rękę w zabawie (zabawa plasteliną, malowanie, rzucanie, zabawy sypkimi rzeczami). To wszystko ćwiczy rękę, a dopiero później można przejść do szlaczków i pisania. Można też sprawdzić motorykę dużą, bo może dziecko ma słabe mięśnie brzucha i wtedy nie da rady trzymać prawidłowo sylwetki, a tym samym i kredki. Naprawdę zadawanie do domu rysowania szlaczków nic nie da jak dziecko ma inne
@Etman1939: Po co trwać w czymś co nie działa? Zmiany są potrzebne i nasz skostniały system edukacji bardzo ich potrzebuje. Inne kraje - np. Finlandia - pokazują, że da się podejść do tematu inaczej i uzyskiwać dobre rezultaty.
to weź pod uwagę to, że jakieś 2/3 całej wartości wynoszonej ze szkoły to jest nauka systematyczności i realizacji obowiązków.
@vvv-vvv: no szkoda, że nie widać tego później na studiach i w pracy. jak kończył się bicz w postaci prac domowych czy systematycznego sprawdzania postępów, to i tak zdecydowana większość robiła wszystko na ostatnią chwilę.
Najbardziej mnie śmieszy przekonanie, że dziatwa zamiast odrabiania lekcji przeznaczy czas na rzeczy pożyteczne jak rozwijanie hobby, rozmowa z rodziną, zajęcia pozalekcyjne XD chociaż wiadomo, że większość z nich będzie siedzieć na tiktoku. XD
@Etman1939 Bardziej bym się martwił o umiejętności pisania ręcznego i czytania. Już dziś 3/4 młodzieży pisze jak kura pazurem, a niektórzy w życiu książki nie przeczytali. Ale cóż, w średniowieczu nieliczni to potrafili i świat szedł do przodu. Widać wracamy do podobnego systemu, czekam jeszcze na pańszczyznę i dziesięcinę.
2/3 całej wartości wynoszonej ze szkoły to jest nauka systematyczności i realizacji obowiązków
@vvv-vvv: obowiązkiem jest chodzenie do szkoły i uczenie się tam. Tak samo jak w pracy - nie zabiera się roboty do domu, bo to niezdrowe.
Moje wspomnienia ze późnej podstawówki i gimnazjum to masa lekcji na weekend, których nie byłem w stanie zrobić w piątek, tylko musiałem siedzieć pół soboty.
@Etman1939: już i tak tym dzieciom wystarczy że w domu muszą się uczyć, bo w szkole mało kto to robi. Bardzo dobrze że nie będą dodatkowo obciążane zadaniami domowymi, prawda jest taka że i tak nadal będą miały w uj nauki bo muszą marnować ileś godzin dziennie w szkole. Ja szkołę skończyłam dawno temu, ale prawda jest taka że najwięcej nauczyłam się w domu, bynajmniej nie przez robienie zadań domowych które
@gorzki99 "Ja w technikum mialem ludzi ktorzy nie potrafili czytac." Sam chłopie napisałeś, że miałeś analfabetów w szkole, wiec o moje czytanie ze zrozumieniem się nie martw. Idź sobie porobić całki, czy co tam Cię tak niesamowicie rozwinęło
Za kilka lat jak przyjdą głąby na studia to trzeba będzie sesje zlikwidować.
#szkola #edukacja #polska #polityka
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Po co dzieciaki mają mieć syndrom przepracowania już w tak młodym wieku? I tak ich będą #!$%@? w robocie.
Mam nadzieje, ze prywatna szkoła będzie od tym względem trochę lepsza…
Po co trwać w czymś co nie działa? Zmiany są potrzebne i nasz skostniały system edukacji bardzo ich potrzebuje. Inne kraje - np. Finlandia - pokazują, że da się podejść do tematu inaczej i uzyskiwać dobre rezultaty.
@vvv-vvv: no szkoda, że nie widać tego później na studiach i w pracy. jak kończył się bicz w postaci prac domowych czy systematycznego sprawdzania postępów, to i tak zdecydowana większość robiła wszystko na ostatnią chwilę.
@gorylwemgle: o to to, źle i pała, więc nie wiem gdzie tu był zysk dla ucznia.
@m4rio: to defacto uczyło zaradności i odnajdywania się w sytuacji, coś super cennego w środowisku pracy.
@vvv-vvv: obowiązkiem jest chodzenie do szkoły i uczenie się tam. Tak samo jak w pracy - nie zabiera się roboty do domu, bo to niezdrowe.
Moje wspomnienia ze późnej podstawówki i gimnazjum to masa lekcji na weekend, których nie byłem w stanie zrobić w piątek, tylko musiałem siedzieć pół soboty.
Teraz w pracy też mam problemy, żeby się