Wpis z mikrobloga

Dzisiaj uratowałem człowiekowi życie! Na zakładzie w pracy kolega około 50 lat padł blady jak ściana i jako jedyny potrafiłem robić resuscytację. Robiłem ją do przyjazdu karetki, patrząc na jego bladą, wykrzywioną i oplutą przez samego siebie twarz. Myślałem, że to już jego koniec. Sam zarządziłem wszystkim, bo wszyscy spanikowali. Dowiedziałem się przed chwilą, że będzie żył, a do tego czasu nie mogłem się pozbierać. Pamiętajcie drogie wykopki, że warto posiadać taką wiedzę, lub sobie przypomnieć, bo może zależeć czyjeś życie od tego.
#zycieismierc #medycyna
  • 200
@Nigirium_Ignis
Takie sytuacje wymagają Wielkiej odwagi!
Gratuluję Ci!
Ja nie miałem takiego szczęścia... Po pół godziny reanimacji i przyjeździe kartki człowiek zmarł.
Dochodziłem do siebie pół roku, mając w podświadomości, że mogłem zrobić coś więcej(lub, że popełniłem jakieś błędy mogące przyczynić się do śmierci tego człowieka, chociaż ludzie z karetki mówili mi, że zrobiłem wszystko prawidłowo i co mogłem zrobić.
Pamiętajcie!!! Trzeźwość naszego umysłu może uratować czyjeś życie!!!
@Nigirium_Ignis: mówią, że jak żebra całe, to słabe RKO. Super, że tam byłeś i wspaniale, że uratowałeś człowieka.

Jak moje korpo umożliwiło udział w szkoleniu to też się zapisałam - teraz przynajmniej człowiek COŚ wie. Za mało takich kursów i szkoleń jest. To powinna być wiedza wałkowana na PO w szkole, a nie jakieś #!$%@?.
@Nigirium_Ignis:
Dobry i potrzebny wpis. Serio.
Edukujmy sie Kochani, bo nigdy nie wiemy kiedy to los wystawi nas na probe.
Kazdego to dotyczy, nie ma wyjątków w tej materii.
The same here.
Angel guard.
Ta historia to najwieksze, najmocniejsze przezycie w moim zyciu. Codziennie, mimo uplywu lat mysle o tym chociaz raz dziennie. Niewyobrazalnie dla osob ktore czegos podobnego nie przezyly.
8-9 lat temu bylem z miloscia mojego zycia. Zeszliśmy sie