Wpis z mikrobloga

Z moją #praca #korpo #korposwiat niby wszystko sie zgadza tzn. mam swój gabinet, bardzo mało kontaktu z współpracownikami (dla mnie duży plus), spoko kierownika (którego też rzadko widuje bo wie że wiem co mam robić i nie robię lipy nigdy), brak nadgodzin i brak presji. Takie samodzielne stanowisko, czas na kawkę necik itp myślę że sporo osób by chciało mieć taki luz w pracy.

A mimo to większość niedzieli mam zepsutą myślami że "jutro do pracy"

Też tak macie?

Czy to raczej pozostałości po poprzedniej pracy w której wytrzymałem rok (o jakieś 11miesiecy za długo) która mnie wykończyła psychiczne, ciągła presją czasu a jednocześnie masa zadań z dużą odpowiedzialnością. 15.00 i wyjście z stamtąd było najwspanialszym momentem dnia a jak miałem urlop to czułem się jak król.

Tylko że to było 7 lat temu....

#rozkminy #psychologia
  • 13
via Android
  • 0
@turbine żałuję że nie poszedłem do zawodu gdzie po 15 latach jest emerytura, już bym nawet na niej był i dorabiał jak mam kaprys a nie pon-pt 7-15 i tak do starosci()
via Android
  • 0
@NieRozumiemIronii ale na swoją obronę mam to że przed tą psychopraca sprzed 7 lat był czas jak jechałem na 2 etaty szedłem do pracy o 6 wracałem o 14 jadłem obiad i wychodziłem do drugiej pracy:)
@Joxek moze jednak ta obecna praca wcale nie jest taka wspaniała? Może na coś podświadomie się godzisz a wcale tego nie chcesz akceptować? Inna możliwość jest taka że jesteś leniwa buła i Ci się po prostu nie chce do żadnej pracy, na to nie ma lekarstwa. Ja umiarkowanie lubię swoją pracę i staram się skupiać na jej pozytywnych kawałkach