Wpis z mikrobloga

714 + 150 + 63 + 91 + 6 + 69 = 1 093

Ostatnie kilometry wyprawy rowerowej po Patagonii.

Ushuaia lubi nazywać się końcem świata. Jest uznawana za najbardziej na południe wysunięte miasto świata. Była niby moim celem... ale nie do końca.

Bo moim prawdziwym celem było dojechać tak daleko na południe, jak to jest możliwe. Dotrzeć do końca drogi, na prawdziwy koniec świata. A droga się kończy dopiero dwadzieścia pięć kilometrów za Ushuaią. Wsiadłem więc znowu na rower i dokończyłem drogę. Okazuje się, że świat kończy się w prawdziwie amerykański sposób... parkingiem pełnym turystów.

Z parkingu można iść dalej. Istnieje półtorakilometrowy, banalnie prosty szlak, na końcu którego jest drabinka, możliwe, że ma to być latarnia morska. To jest faktyczny, finalny koniec. By wyruszyć w dalszą trasę na południe potrzebna już jest łódka.

Mało satysfakcjonujące jest to zakończenie. Może oczekiwałem jakieś niespodzianki, odkrycia tajemnicy, która mi uciekała przez ostatnie miesiące, czegoś, co mogłoby zmienić moje postrzeganie świata i wstrząsnąć całym moim życiem.

Nic takiego nie ma. Nie ma żadnego wielkiego objawienia, żadnej wielkiej tajemnicy. Jestem ja, mój rower i otwarta droga.

Tak, jak zawsze to było.

#rowerowyrownik

Skrypt | Statystyki
zbyl2 - 714 + 150 + 63 + 91 + 6 + 69 = 1 093

Ostatnie kilometry wyprawy rowerowej po...

źródło: 1000015787

Pobierz
  • 24
@zbyl2: Jak przetransportowałeś rower do Santiago? Walizki na rower do samolotu są drogie i trzeba po nie wrócić. Można też kupić stare używane gorszego typu i się ich pozbyć na miejscu.
@olszus idziesz do sklepu rowerowego i prosisz o karton na rower. Pakujesz rower, a po przylocie pozbywasz się śmiecia ¯_(ツ)_/¯. Najbardziej upierdliwa rzecz to w dzień wylotu przejechać rowerem z tym kartonem, jeśli tak to zaplanujesz. Praktycznie wszędzie dostaniesz go za darmo.
@slabyslabek: No nie bardzo bo w samolocie na tym kartonie wyląduje inny rower albo 40kg walizka. Chyba, że masz szczęście i postawią na sztorc między walizkami, a przy pakowaniu przeniosą ostrożnie z podajnika do samolotu. Oczywiście przy starym rowerze ze stalową ramą to nie problem.
Wiozłeś tak rower? Jakie miałeś doświadczenia?
@olszus no jak masz jakiś drogi karbon to tak, masz rację, wypadało by go lepiej zabezpieczyć, ale to też nie jest tak, że ląduje na nim milion bagaży. Nadwymiarowe bagaże idą ostatnie w kolejce i są wyjmowane pierwsze. Woziłem z ziomkami tak rower 6 razy i nic złego póki co się nie działo. Tyle, że ja mam stalowy rower, kumple aluminiowe.

To o czym trzeba pamiętać to zabezpieczenie wystających elementów, żeby nie