Wpis z mikrobloga

Nawiazując do mojego poprzedniego wpisu

https://wykop.pl/wpis/74079889/mirki-i-mirabelki-jakis-czas-temu-dodalem-post-z-p

Trochę już minęło od mojego ostatniego wpisu więc chciałbym poinformować co się dzieje. Niestety nie jest dobrze, prokuratura w Kleve umorzyła śledztwo i do 12 Stycznia mam czas się odwołać, co oczywiście zrobię razem z zaskarżeniem działań prokuraury. Przed świętami mój prawnik wysłał pismo bym był przesłuchany w charakterze świadka oraz poinformował o moich dowodach i tym że mam innych pokrzywdzonych ludzi którzy chcieliby zeznawać.

Niestety prokuratura stwierdziła że włączenie mnie do śledztwa niczego nie wyjaśni bo nie byłem bezpośrednim świadkiem zdarzenia i że moje dowody niczego nie zmienią. W między czasie udało mi się wejść na konto fb mojej matki i dodałem z niego kilka postów żeby znaleźć innych poszkodowanych przez firmę ludzi. Odezwało się do mnie kilka osób, oni rownież mogliby potwierdzić to co dzieje się w firmie. Byli świadkami gdy ktoś w pracy źle się poczuł a następnie taka osoba była straszona karą finansową, od 150 eur w górę. Takich zachowań była cała masa.

Z czasem nowo poznani ludzie pomogli mi ustalić osoby które byłyby w stanie mi pomóc. Niestety osoby które wciąż tam pracują napisały mi wprost że nie będą zeznawać, nie mogą mi pomóc i że życzą mi powodzenia. Że jest to firma która oferuje dobre zarobki (XD) i oni chcą tam pracować. Żadna dyskusja nie miała sensu bo pisało się z nimi gorzej niż z botami. Z ich wypowiedzi jasno wynikło że dobrze wiedzą co tam się wydarzyło ale nie mają zamiaru mi pomagać.

Oczywiście rozsyłałem też maile do mediów ale na tę chwilę nie mam żadnego konkretnego odezwu. Do niedzieli postaram się utworzyć znalezisko na wykopie bo może tutaj uda się nagłośnić sprawę. Wrzucę pisma jakie wysyłał mój prawnik żeby potwierdzić że to co napisałem to prawda, wrzucę także pismo z prokuratury z decyzją o umorzeniu. Najchętniej to wrzuciłbym też screeny z rozmów z ludźmi oraz nagranie audio na którym słychać to że szefowa hotelu nie chciała wzywać karetki, oraz że czas od zasłabnięcia mojej matki do przyjazdu karetki to około godziny. Co ciekawe ludzie którzy na tym nagraniu powiedzieli mi prawdę następnie złożyli fałszywe zeznania. Wiem o tym bo mój prawnik wystąpił o przesłanie akt sprawy i widziałem kto zeznawał i co powiedział. Ludzie stwierdzili że karetka była wezwana praktycznie od razu, do tego szefowa zeznała że byłem w biurze firmy po papiery mamy oraz załatwiłem sobie by jej wypłata trafiła na moje konto co jest nieprawdą bo w biurze firmy byłem tylko raz i wyciągnąłem wtedy papiery z ubezpieczeniem by zawieźć je do szpitala. Wypłata trafiła na konto mamy co też udowodnię zrzutem ekranu.

Sprawa wydaje się być bardzo ciężka bo służby nie za bardzo biorą pod uwagę fakt że ludzie którzy zeznali że nie było żadnych nieprawidłowości sami mnie o tych nieprawidłowościach poinformowali.
Pozostaje mi tylko kontynuować pracę nad znaleziskiem bo nie wierzę już w pomoc policji i prokuratury.

#prawo #wykopefekt #niemcy #januszebiznesu #afera
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Freja_ Cześć, dopiero teraz zobaczyłem powiadomienie. Na tę chwilę sprawa ruszyła na nowo w prokuraturze, stali pracownicy oczywiście znowu unikają przesłuchań, firmę zgłosiłem do bardzo wielu instytucji, na razie nic konkretnego się nie wydarzyło, walczę z nimi cały czas
  • Odpowiedz
@rak_z_przerzutami: Trzymamy kciuki za ciebie. Szkoda, że tak mało polaków pracujących w agencjach ma rodzinę dość rozgarniętą i z środkami do walki. To, że stali pracownicy spiep@#ją od przesłuchań, to dobry znak. Pewnie się boją, że będą musieli kłamać i odpowiedzieć za kłamstwa karnie, lub powiedzieć prawdę o gnojowisku i tym bardziej odpowiadać karnie za pracę w w/w obozie.
  • Odpowiedz