Aktywne Wpisy
pieknylowca +666
W Polsce to super bulwersujące zachowanie oczekiwać od kogoś żeby mówił po polsku ew angielsku. W Polsce przybysze powinni moc porozumiewać się w swoich ojczystych językach a głupie polaczki powinny skakać wokół nich i się uczyć bo im więcej języków znasz tym bardziej jesteś europejski. Tymczasem we Francji są ci w stanie wprost powiedzieć że jesteś we Francji i masz mówić po francusku i nikt nie będzie się nawet starał rozmawiać z
![pieknylowca - W Polsce to super bulwersujące zachowanie oczekiwać od kogoś żeby mówił...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/ccd53805d753c8e4f6bd2f57aa6bd31bb12bc0a4a340bc682db605090e99c9c8,w150.jpg)
źródło: IMG_20240706_093823
PobierzJestem tak zwanym gniazdownikiem. Tzn. mieszkam z rodzicami i odkładam sobie pieniądze i inwestuję. Już 3 lata temu miałem tyle uzbierane środków, że mogłem kupić mieszkanie za gotówkę, ale zawsze jak docierało do mnie, że muszę wydać taką ogromną sumę pieniędzy, na którą tak ciężko tyrałem na coś tak żałosnego, skrajnie przewartościowanego jak jakaś klitka z betonu to ogarniało mnie uczucie bezsilności, rozpaczy i beznadziejności.
Tyle lat pracy, odmawiania sobie wszystkich przyjemności, nauki, starania się ma pójść na kupienie takiego g....
To jest chore, a jeszcze bezczelnie ludzie od narracji wzrostowej mówią, że to jest zdrowe, konieczne i normalne. Kawał jepanego betonu, a właściwie to w tym deweloperskim budownictwie już kartonu za tyle lat cierpienia i wytrwałości.
My
Tyle lat pracy, odmawiania sobie wszystkich przyjemności, nauki, starania się ma pójść na kupienie takiego g....
To jest chore, a jeszcze bezczelnie ludzie od narracji wzrostowej mówią, że to jest zdrowe, konieczne i normalne. Kawał jepanego betonu, a właściwie to w tym deweloperskim budownictwie już kartonu za tyle lat cierpienia i wytrwałości.
My
tl;dw Było zajebiście :)
26 grudzień - powrót do Polski.
Zebrali nas z hoteli i pojechaliśmy na lotnisko w Cancun.
Odprawa jak to bywa na lotniskach - trzepanie wszystkiego i prześwietlanie.
Oczekiwanie na wejście do samolotu - oczywiście wszyscy chcą być pierwsi (nie wiem po co)
Wejście do samolotu i "siąście się" ;)
Ja już tu na tym tablecie szukam jakiegoś filmu albo serialu (chciałem obejrzeć jeszcze raz czarnobyl) i wskoczyła mi dziewczyna co tłumaczy o zasadach bezpieczeństwa na pokładzie samolotu. Zazwyczaj jest tak, że kiedy są te inforamcje to samolot już zaczyna kołować na pasie i jest gotowy do startu. No to startujemy. Silniki się rozkręcają... a tu jeb. Światło zgasło. Silników nie słychać. Klima przestała działać. Totalna cisza. Pan Kapitan próbował jeszcze kilka razy "zrestartować" samolot ale nie udało się. Zapraszamy państwa z powrotem do termianala.
W terminalu temp. około 18C. Po dwóch godzinach załoga samolotu rozdała nam całą wodę i wszystkie kanapki jakie były dostępne na pokładzie samolotu. Rozdali też poduszki i koce. Godzina 3 rano - Kapitan jest gotowy, żeby startować bo stwierdził, że samolot można odpalić i można lecieć. Załoga pokładowa się zbuntowała i poszła spać XD. No to śpimy sobie do godziny trzynastej na ławkach w terminalu. Ja z racji tego, że palę oraz moja żona to wykupiliśmy sobie miejsce na lotnisku "smoke area" za 10$ (wlicza się w te 10$ piwko albo kawa) i tak sobie tam siedzimy. Nagle informacja, że Polakko ewakuacja z lotniska. XD No to idziemy 260+ osób. Na początku myśleliśmy, ze idziemy do samolotu ale nie...
27 grudzień - wyszliśmy z rękawa i wszyscy 260+ osób po bagaż rejestrowany żeby odebrać z taśmy (hehe) najpierw było, że taśma nr 9, później że 6 a na koniec okazało się, że odebraliśmy z siódemki. I te 260+ osób latało między tymi tymi taśmamai. Cyrk.
Jak minionki XD
27 Grudzień - godzina około 15:00 Jesteśmy w hotelu. Na szybko prysznic, jakieś piwko bo allincusive było XD i o 19:30 zaczynały nas zbierać autobusy do Cancun na lotnisko.
27 Grudzień - Dostaliśmy przy odprawie bagaży rejestrowanych vouchery na jedzenie po 20$ na osobę. Wszystko wydaliśmy oczywiście w jedynej restauracji jaka była otwarta. Pizze, Cole Pepsi itp... i jakies tam pierdoły.
27 Grudzień - Pakujemy się do samolotu. A to jest jeszcze dobre, że nam wszystkim pomieszali numery, gdzie mamy siedzieć XD.
Ruszamy spod rękawawa. Silniki się rozkręcają, leci na tych tabletach info o bezpieczeństwie na pokłdzie samolotu.. i jeb wszystko zgasło... Ale silniki nadal pracują. Lecieliśmy przez atlantyk bez świateł nawigacyjnych (tych co błyskają na skrzydłach) wszystko ogólnie w samolocie było wyłączone (światła, tablety) I w ten sposób przylecieliśmy do Polski #!$%@? Dreamlinerem, który zaparkował oczywiście gdzie? Na stanowisku serwisowim. A nas przywieźli do terminala w PL autobusami. XD
LO6302
#lot #ciekawostki #mojewspomnienia #gownowpis #mirkowyznania #samoloty #meksyk