Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#rozowypasek here.

Idzie Nowy rok, 30 urodziny, czas podsumowań.....

Zamykam 3 dekadę życia i mam nieco żal do moich rodziców. Wiem, że poza wychowaniem nic nie muszą. Problem w tym, że mogliby.

Nigdy mnie nie motywowali. Nigdy nie pokazywali różnych dróg. W efekcie w liceum nie miałam żadnych pasji, hobby ani pomysłu - co dalej?

Moi rodzice są bogaci. Dzięki firmie mojego taty - budowlanka, w której działa od 1982 roku. Za mojego dzieciństwa dorabiali się. Pierwszy dom, drugi dom, trzeci dom. Ale zawsze żyli tanio, skromnie. Jedyne co mój ojciec zawsze musiał mieć to Mercedesa w miarę nowego i to zwykle kupionego po kolizji "bo taniej". No puste.

Na studia poszłam na administrację. Bo czułam, że dam radę, że potem czeka mnie lekka praca w biurze gdzie dam radę. No i tak poszło - stypendium dla najlepszych, magisterka, praca w urzędzie. I... Dupa.

30 lat. Mieszkamy z mężem na wynajmowanym a ja? Ja zarabiam prawie najniższą. G... Osiągnęłam. Czuje się leniwa i bez ambicji. Mój mąż zarabia "średnią" krajową. Bez szans na kredyt. Dramat.

I tak sobie cichutko łkam, że jakby rodzice mi pomogli, pokierowali gdzieś, nie mówili zawsze, że moja wina, że nie słucham pani, że nie dam rady. Gdyby zainwestowali w jakiś kurs dla mnie, tak jak rodzice znajomych, gdyby podsunęli pomysł na biznes albo chociaż wkręcili mnie do tej budowlanki. Ale nie.

Z jednej strony dostałam wychowanie w dobrym domu, nie brakowało na życie, miałam dobre warunki a z drugiej byłam zdana sama na siebie ale nie zaowocowało to żadnym super pomysłem ani karierą a jedynie brakiem zainteresowań i amibicji.

Żyjemy od 1 do 1, mój facet miał pomysł na biznes, szukał w moim tacie inwestora ale ten sie nie zdecydował pomóc. Mam mega ból dupy, że tak to wygląda, bardzo zazdroszczę moim znajomym, którym rodzice postawili domy, kupili mieszkania, wkręcili do firm.

Ostatnio mam wrażenie, że choć chcę by rodzice żyli jak najdłużej, to jedyne szanse na lepsze życie widzę w spadku ale znając ich to przepiszą wszystko na PIS....

Szczęśliwego Nowego Roku!

#rodzina #zycie #pieniadze



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 12
@alfka a tu akurat się wypowiem. Pełno tego gowna w necie w stylu „masz 30 lat więc od conajmniej 10 jesteś odpowiedzialny za syf który masz w życiu”.

A gowno prawda bo niestety to czym skorupka za młodu nasiąknie… jak rodzice nie pokażą kierunków, nie aktywują tego kreatywnego myślenia w dziecku to potem jest lipa przez całe życie. Znam parę takich przypadków i niewielu ludzi potrafi się „przebudzić”
Anonim (nie OP): Biedactwo nic w życiu nie zrobiła by mieć lepiej i narzeka. Znam masę osób z bogatych domów, którym rodzice też nie sypali kasą i sami dali radę w życiu sporo osiągnąć. A ty co ? Obudziłaś się w życiu 10 lat za późno.


· Akcje: Odpowiedz anonimowo
Gdyby zainwestowali w jakiś kurs dla mnie, tak jak rodzice znajomych, gdyby podsunęli pomysł na biznes albo chociaż wkręcili mnie do tej budowlanki. Ale nie.


@mirko_anonim: gdybys miała trochę ambicji, to nie oczekiwałabyś, ze ktoś za ciebie podejmie decyzje.
Dwa, praca u rodziców firmie, to bywa różnie - zależy od rodzaju rodziców.
Przestań płakać i poszukaj rozwiązań wspolnie z mężem. Jak potrzebujesz pomocy, to zwroc sie do rodziców
✨️ Autor wpisu (OP): @Wszystko_albo_nic

Rodzice nie chcą mi pomóc, wielokrotnie prosiłam. Wszystkie kursy do aktualnego zawodu opłaciłam sama ale nijak nie przekłada się to na sumę zarobków. Mój mąż też nie może przebić szklanego sufitu. Myślimy o wyprowadzeniu się do jednego z dużych miast typu Warszawa, Gdańsk, Poznań ale na to, by zrobić to całą rodziną też trzeba miec fundusze - wynajem mieszkania, kaucje, transport, sam start. To nie jest
@mirko_anonim: odpowiem krotko na twoje żale; tak zmieniliśmy nasze życie w wieku 30+ z dwojgiem dzieci na karku. Wyjechaliśmy z kraju i zaczelismy od zera. Bez pomocy rodziców. Szkolilismy sie za wlasne, zylismy skromnie, ale się udało.
Nie da sie niczego osiagnac nie wychodzac ze strefy komfortu.
Osobiscie mam wielu znajomych, ktorzy dzieki determinacji i wspolnej pracy osiagneli wiele, a pochodza z dysfunkcyjnych rodzin. Podsumowujac, jedni widza światełko w tunelu a
Zamykam 3 dekadę życia i mam nieco żal do moich rodziców.


@mirko_anonim: Masz 30 lat a nadal na rodziców zrzucasz odpowiedzialność - jesteś dorosłą kobietą, czas iść do przodu a nie zrzucać odpowiedzialność na innych.

Na męża też jojczysz, że mało zarabia, że na kredyt nie będzie stać.

Ostatnio mam wrażenie, że choć chcę by rodzice żyli jak najdłużej, to jedyne szanse na lepsze życie widzę w spadku ale znając ich