Wpis z mikrobloga

No i się zaczęła coroczna akcja pod tytułem nie strzelaj i dej na pieska. Psiarze przez kilka dni będą płakać jak to ich pupile się boją petard. Szkoda tylko, że w pozostałe dni w roku już mają w dupie sprzątanie po swoim psie, zakładanie kagańca (też się boję jak na ulicy mijam pitbulla puszczonego wolno). O robieniu fikołków przy pogryzieniu przez psy nie wspomnę- wszyscy winni tylko nie Puszek. #zalesie #wysryw
czeskilotnik - No i się zaczęła coroczna akcja pod tytułem nie strzelaj i dej na pies...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 163
  • 1495
@czeskilotnik Mój sąsiad ma niewyobrażalnie #!$%@?ące psy na swoim podwórku. Ujadają od rana do nocy, a prośby o ogarnięcie tych bydlaków, zawsze zbywa, że to przecież psy i muszą szczekać, a on w domu ich nie będzie zamykał. Wczoraj widziałem, jak wieszał na słupie kartkę z apelem, żeby nie strzelać, bo się psy boją, a ja, poruszony tym apelem, właśnie wróciłem ze sklepu z baterią 25 strzałów, kaliber 50 mm i paczką
@czeskilotnik: Takie generalizowanie to niezłe #!$%@? logiki. Równie dobrze można napisać, że rodzicom z jednej strony przeszkadzają psy bez kagańca, a z drugiej sami biją dzieci i oddają do domów dziecka.

Mam psiaka, który bardzo mocno przeżywa sylwestrowe fajerwerki i powiem tak: nie jest żadnym problemem ogarnąć psa przy tak dużym stresie w godzinę, czy dwie. Natomiast w Polsce z jakiegoś powodu strzela się codziennie wieczorami i w nocy od Bożego
Ujadają od rana do nocy, a prośby o ogarnięcie tych bydlaków, zawsze zbywa, że to przecież psy i muszą szczekać, a on w domu ich nie będzie zamykał. Wczoraj widziałem, jak wieszał na słupie kartkę z apelem, żeby nie strzelać, bo się psy boją, a ja, poruszony tym apelem, właśnie wróciłem ze sklepu z baterią 25 strzałów, kaliber 50 mm i paczką rakiet.


@S-Type: Tak swoją drogą to strzelaniem możesz tylko
#!$%@? z psami. Ale mi zal tych martwych ptaków, które panikując, zabijają się o budynki ( bloki na osiedlu ). Ładne ptaki, a muszą umrzeć, bo Januszek strzelić musi.


@dlugi-gr: Tylko to pomijalne liczby w porównaniu z ptakami zabijanymi przez koty, a nikt nie trąbi by zakazać lub ogrnaiczyć liczbę kotów, bo komuś by się zrobiło przykro.