Wpis z mikrobloga

Zostałem oszukany. Zawsze mnie uczyli, czy to w szkole, czy w domu, że należy oszczędzać pieniądze. Oszczędnością i praca ludzie się bogacą, takie pamiętam motto. Ale to nie prawda.

Prawda jest taka, że oszczędzanie to frajerstwo. Należy brać kredyty i raty na wszystko. Wszystko jest zbudowane na długu. Ludzie doszli do takiego poziomu, że biorą kilka pożyczek, a potem pożyczkę na spłatę tamtych pożyczek (kredyt konsolidacyjny).

Większość ludzi kupujących mieszkania robi to na kredyt. Te kredyty się wydają chore (zobowiązujesz się kilka dekad płacić losową sumę pieniędzy, losową bo zależna od widzimisię rządu), ale ludzie to robią. I prawda jest taka, że tacy ludzie tworzą taką konkurencję, gdzie ty musisz albo nadgonić bardzo zarobkami, albo poddać się i też wziąć kredyt, bo ci co biorą kredyty pompują w górę ceny. Przecież gdyby nie kredyty to prawie nikt by nie kupował tych mieszkań za pół miliona.

I jak sobie myślisz, że no fajnie że ktoś ma kredyt, ale to ryzyko i co jak się powinie noga, to #!$%@? właśnie nic się nie dzieje. Pomijając ubezpieczenia i fakt, że bank może obniżyć raty itp. to nawet jak z winy rządu rosną stopy, to jednocześnie rząd tworzy parasol ochronny aby ludzie, którzy być może w normalnym świecie uznali, że popełnili błąd, są chronieni.

Państwo chce abyś brał kredyty. Stąd nawet programy dopłat do kredytów. Nie to, że dadzą ci pieniądze (albo mieszkanie), nie. Dadzą ci dopłatę jak weźmiesz kredyt. Prawda jest taka, że nawet jak sam osobiście żadnych kredytów nie masz, to rząd zabiera ci zarobione w pocie czoła pieniądze i dofinansowuje kredyt innym.

Dodatkowo, wspaniałe państwo jeszcze zadłuża się za ciebie. I powiększa ten dług. Aż staje się niewypłacalne i masz reset, a potem musisz #!$%@?ć aby spłacić długi za pieniądze, które rząd rozdał innym. Tak jak było u nas w latach 80-90.

A w nagrodę za to, że jesteś oszczędny, dostajesz od rządu ogromną inflację. I rząd ma pełne możliwości, aby wpływać na inflację. Chociażby przez regulowanie stóp procentowych. Ale to się wiąże z niepopularnymi wśród wyborców rzeczami jak bezrobocie, i wzrost rat kredytów. Więc lepiej mieć wysoka inflację, zadłużać się w nieskończoność, ale udawać, że wszystko jest świetnie.

Ostatnio widziałem w jednym sklepie cenówkę i była taka informacja, że jak weźmiesz na raty, to nie dość, że sumarycznie nie zapłacisz więcej, ale zapłacisz mniej, bo część rat jest "gratis". Czyli to ma ujemne RRSO. O ile rozumiem raty, nawet 0%, bo sklep nie jest bankiem i i tak zarabia, a raty takie zwiększą popyt; to tego co zobaczyłem już nie łapię. Ale znowu, masz brać teraz, i spłacać i w ten sposób zyskasz (już pomijam, że inflacja powoduje, że zyskujesz przy zwykłych ratach, nawet oprocentowanych poniżej stopy inflacji).

Mnie już prawdopodobnie nie da się zreformować. Jestem zniszczony przez wkładanie mi bzdur do głowy. Mam zaburzenia lękowe, depresję, tyle mi zostało. Więc może tyle mogę zrobić, radzić wam, abyście nie nabrali się na ten mit oszczędzania. I jak macie dzieci, to oswajajcie je z kredytami i ratami od małego, to nie będą może jako dorośli takimi frajerami jak ja.

#kredythipoteczny #kredyt #ekonomia #spoleczenstwo #inflacja #nieruchomosci #przegryw #przegrywpo30tce #depresja #przemyslenia #przemysleniazdupy
  • 133
@szmichal: Przecież dokładnie to co ty napisałeś, to ja napisałem. Dlatego polecam innym aby nie mieli myślenia jak ja i uczyli nowe pokolenia inaczej.

@MG78 Ja podejrzewam, że ludzie biorący kredyty, szczególnie konsumpcyjne i w mniejszym stopniu hipoteczne, mają większe braki w edukacji niż ci, co nie biorą. Oczywiście nie dotyczy to kredytów pod inwestycje, rozwój firmy. Wiele osób nie rozumie albo nawet nie przeczytała umowy którą podpisała i stąd potem
@blargotron: Z ratami trzeba umieć się obchodzić, to narzędzie jak każde inne. Sam czasem biorę raty zero na jakieś pierdołki żeby za jednym zamachem nie wydawać kilkuset złotych. Przy takich drobnicach stawiam sobie jeden warunek: kwota kredytu musi być na tyle niska żebym w razie potrzeby mógł bez żalu spłacić to z miejsca.

Kredyt hipoteczny również mam (normalny, a nie 2%. Stopy stałe), niestety nie jestem programistą 20k żeby móc kupić
@blargotron: to jest tak zrobione, że dzięki temu banki pozyskują nowych klientów, którzy biorą u nich raty. A sklep ma także nowego raciarza, który daje swoje dane. Przy podpisywaniu umowy musisz się zgodzić na mailing marketingowy. Dodatkowo bombardują Cię ubezpieczeniami sprzętu, dodatkowymi bonusami itp. W dodatku zerknij w regulamin - tam jest haczyk. Ta promocja brzmi tak:

1. rata gratis! 20 rat 0%
lub
2 raty gratis! 30 rat 0% i
@blargotron: a najlepiej jeszcze przy tym oszukiwać, pracować na czarno (brać przy tym socjal). Albo postawić firmę i polowe zleceń robić na lewo, a przy tym firma na matkę ciotkę czy psa, a sobie wypłacać minimalna; plus nieskończoną ilość innych sposobów na d*manie uczciwie pracujących ludzi na etacie co się nasłuchali takich rzeczy jak ja, OP czy inni tutaj - pracuj, oszczędzaj nie rob glupot. Mnie niesamowicie wnerwia społeczna akceptacja tego
@blargotron: Ogolnie ludzkosc przehandlowala szybszy rozwoj cywilizacyjny oparty o kredyty za stabilny, zrownowazony rozwoj dlugofalowo. Gospodarka bez kredytu spokojnie moglaby i 100 lat bez kryzysu sobie byc a teraz kryzysy sa czyms normalnym czego nalezy sie spodziewac xD No to fajnie skonstruowany system.

Juz pomijam glebsze problemy niezwiazane z tematem czyli opieranie systemu finansowego swiata o nieograniczony wzrost na planecie ze skonczonymi zasobami.

To musi jebnac i tylko kwestia czasu jest
@blargotron kredyt hipoteczny tak. Raty 0 procent tak. Jakiekolwiek inne kredyty nie. Przecież to banalne. Mimo że odkładam całkiem pokaźna sumkę miesięcznie, jak mam okazje to zawsze biorę raty 0 procent, bo nie ma ekonomicznego sensu ich nie brać. Póki się to robi z głową .
@blargotron: Zdaje się, że to było w Od zwierząt do bogów Harariego, teza, że ogromny skok cywilizacyjny w nowożytności był możliwy właśnie dzięki kredytom, z prostym przykładem: gdy osoby nie stać na biznes, to sama może nigdy na niego nie zaoszczędzić, ale gdy weźmie kredyt, to biznes rozkręci i jeśli się uda, zyska on, bank i społeczeństwo. Powstawanie pustego pieniądza, chociaż przez wielu krytykowane, ma również zalety, np. możemy rozwijać się
@blargotron: u mnie podobnie, mama zawsze mowila oszczedzaj ile wlezie, nie bierz nigdy kredytow - prawdopodobnie bala sie ze skoncze z jakakolwiek zaleznoscia, tak jak ona, uwieziona z ojcem do smierci bo sama nie ma nic. Efekt taki, ze zbieralam hajs do skarpety zeby kupic sobie mieszkanie, bo w mojej glowie utarlo sie ze kredyt to zawsze petla na szyi i gwozdz do trumny - zanim dozbieralam to, co pozwoliloby mi
@blargotron: A i jeszcze odnośnie tańszego kredytu od natychmiastowej zapłaty - na chłopski rozum, zgodnie z zasadą, że jeśli dostajesz coś za darmo, to Ty jesteś produktem, powiedziałbym, że chodzi o dane, które pozyskuje bank od osoby biorącej przedmiot na raty. Zapewne może też chodzić o to, że klient może kupić w ten sposób wiele rzeczy zamiast jednej, na którą wydałby całe pieniądze, co w ogólnym rozrachunku im się opłaca.
weź daj linka do tych rat poniżej 0% bo chcę sobie kupić jakiś prezent na święta (ʘʘ)


@rekkin: W każdym sklepei AGD/RTV sa rzeczy w stylu - 30 rat i 2 raty gratis. Czyli de facto raty obnizaja cene :)

Nie jestem pewien, ale polega to na tym ze czekasz az sklep zpalaci ci dwie pierwsze raty, a potem pozostale 28 mozesz robic jednym przelewem - mozesz