Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć, piszę dzisiaj do was w jednej sprawie która wraz z wiekiem ciąży mi coraz bardziej. Mianowicie jestem w długim związku, jesteśmy ze soba ponad 12 lat. Moje wyznanie będzie długie, stąd proszę o przeczytanie, tych wytrwałych.

#wyznanie #zwiazki

Z wiekiem coraz bardziej widzę spojrzenia innych kobiet w moją stronę. Nie jestem może jakiś super przystojny, nie jestem nawet wysoki. Po prostu często na mojej drodze spotykam się wzrokiem z kobietą i wiem, że byłaby z tego wyjątkowa relacja. Żyje z tym od lat i nigdy nie zdradziłem swojej kobiety, a przypadki omawianego zainteresowania mną traktowałem jako coś naturalnego. Zdarzało się że czasem zakręcałem się w okół tych kobiet, poznawałem je, często nie mogłem się oprzeć ciekawości wobec tej osoby. Nie mniej jednak nigdy nie przekraczałem granicy dobrego smaku (nigdy nigdzie z nimi nie wychodziłem, nie rozmawiałem za często, nie robiłem prezentów) tak naprawdę nie robiłem w ich kierunku nic, oprócz zagajenia rozmowy. Ta moja wewnętrzna ciekawość, jak i pozostałe, również uznawałem za coś normalnego. Jestem długo w związku, nic złego się w kimś zauroczyć, jak nie przekracza się granic. Tym bardziej, iż raz moja kobieta wpadła w takie zauroczenie. Jesteśmy ze sobą szczerzy, mówiła mi o tym, zresztą moja kobieta wiedziała o wszystkich moich koleżankach i rozmowach z nimi. Zawsze gdy szło to za daleko stawiałem wyraźnie granice i dystansowałem się na dobre od obiektu zauroczenia.

Od jakiegoś czasu już sobie z tym nie radzę. Nie umiem już się powstrzymać. Gdziekolwiek się nie znajdę ,w jakie nie wejdę nowe otoczenie, zawsze poczuje to jedno napięcie w spojrzeniu jakiejś kobiety. Zacząłem trenować kickboxing i również tam znalazła się istota, która zwróciła moją uwagę. Często na mnie patrzyła, bardzo często. Wszystko olewałem, bo byłem już tym zmęczony. Ot, kolejna kobieta z którą stworzyłbym coś niesamowitego no i co? Nic. Więc olewałem ją ile się dało. Miałem wrażanie że nawet skutecznie, nigdy nie gadaliśmy, unikałem jej, a ona mnie. Byłem dumny z siebie, że nie próbuje jakkolwiek jej poznać czy zagadac. W którymś momencie miałem też wrażenie, ze mnie nie lubi. Byłem ucieszony, bo problem miałem z głowy. Do czasu, aż pewnego dnia po treningu miałem mały kłopot i poprosiłem o pomoc kogoś w klubie (pracownika, ona tam nie pracuje). Wszystko słyszała i przyszła z drugiego pomieszczenia. Pomogła mi, ja szybko połączyłem fakty, iż nie przypadkiem to zrobiła i tak weszła mi do głowy głęboko i na stałe.

Przeżywam to już nie pierwszy raz. Zawsze jakoś sobie radziłem, bo jak wspomniałem już w takich sytuacjach byłem. Ba, nauczyłem się nawet sobą manipulować oraz tym, że podoba mi się mój obraz tej kobiety, a nie ona taka jaka jest. Przeżywałem w wyobraźni związek z nią, ekstrapolując małe wady, które widzę, i tak dochodziłem do wniosku, że byłoby super, ale koniec końców nie pasujemy do siebie. Po pewnym czasie przechodziło to napięcie wobec danej kobiety.

Teraz jest podobnie. Tylko już nie radzę sobie, jak poprzednio. Nie wiem czemu. Staram się robić te same techniki, symuluje w głowie związek i inne rzeczy. Unikam jej, jak cholernego ognia. Nic nie pomogą, doszedłem do wniosku, iż nie mogę wybić z głowy rezonującej myśli, jak byłoby mi z nią w rzeczywistości. Jej charakter wybijający się z tłumu zjada mnie od środka. Pomyślałem nawet, że może w ramach terapii i wyrzucenia wszystkiego z siebie, napiszę do niej anonima, może to pomoże? Problem polega na tym, że wydawało mi się, iż chce do niej anonimowo napisać w ramach terapii. Gdy bardziej o tym pomyślałem, po prostu chciałem zasiać się w jej głowie, tak jak ona u mnie. Chciałem się wbić w jej świat i wywrócić go do góry nogami, mówiąc, jak ona wywraca mój gdy o niej myślę lub widzę jej włosy lub słyszę śmiech. Nie mam ruchu w żadną stronę.

Chce o tym powiedzieć mojej długoletniej kobiecie . To śmieszne, jak zareaguje. Bo co powiem? „Hej zauroczyłem się w kobiecie, ktorej kompletnie nie znam i widuję może godzinę, dwie w tygodniu? Że siedzi mi we łbie, tak, że widzę jej usta gdy Ty mnie całujesz? A nie wymieniłem z nią nawet dwóch zdań?”

Proszę o jakieś słowo od mężczyzn, którzy mają podobny kłopot, ale też od kobiety, która wie, że jej mężczyzna cieszy się zainteresowaniem. Jak to rozwiązaliście? Jak to się skończyło? Przydługo, ale muszę to już z siebie wyrzucić. Dzięki za przeczytanie.



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chce o tym powiedzieć mojej długoletniej kobiecie . To śmieszne, jak zareaguje. Bo co powiem? „Hej zauroczyłem się w kobiecie, ktorej kompletnie nie znam i widuję może godzinę, dwie w tygodniu? Że siedzi mi we łbie, tak, że widzę jej usta gdy Ty mnie całujesz? A nie wymieniłem z nią nawet dwóch zdań?”


@mirko_anonim: Trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona.
Nie wiesz, cz ta inna laska cie chce -
  • Odpowiedz
@mirko_anonim Teraz to strach spojrzeć na faceta, bo od razu pomyśli, że wpadł w oko. Co za czasy. To normalne, że ludzie się na siebie patrzą i nie ma co doszukiwać się drugiego dna. Prawda jest taka, że znudziła ci się twoja kobieta i sam rozglądasz się na boki. To bardzo częste w długich związkach, to samo by było z jakąś inną po czasie.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Żal mi twojej kobiety, bo to tylko kwestia czasu kiedy się puścisz. Daj jej spokój, niech znajdzie kogoś normalnego.
Wiadomo że jak jest się w długim związku to pojawia się fascynacja innym, ale normalny człowiek jest to w stanie opanować, tym bardziej jeśli jest się w szczęsliwym związku. Ty nie jesteś najwidoczniej skoro te myśli już są tak uciążliwe że sobie z nimi nie radzisz.

Byłem dumny z siebie, że nie próbuje jakkolwiek jej poznać czy zagadac.


@mirko_anonim: ja p------e XD może ci
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ale skąd ta pewność, że jest tobą zainteresowana, to raz, a dwa: skąd pewność, że "stworzyłbyś niesamowitą relację"? Przecież nawet nie gadacie. Ludzie się na siebie patrzą, to normalne, nie muszą się od razu podobać. Bierzesz pod uwagę, że to sobie wkręciłeś i nadinterpretujesz jej zachowanie, bo ci to pasuje?
  • Odpowiedz