Wpis z mikrobloga

Szokuje mnie egoizm jaki tkwi u wielu ludzi szczegolnie w kwestii potomstwa, zakładania rodziny:
- źle się czuje, nie jestem szczęśliwa, oświadczyny slub i dziecko rozwiązałoby wszystkie moje problemy
- nie dogadujemy się? Trudno, zróbmy sobie dziecko, niech to nas do siebie zbliży,
- kupmy sobie dom po środku niczego, taki najlepiej duży 250m, 100km od centrum życia i zróbmy sobie dzieci. Co z nianią i wychowaniem? Nie wiemy XD jakoś sobie poradzimy. Co ze szkołą? Normalnie, będzie dojeżdżał, nie myślimy o tym teraz. Co z rozrywką i poznawaniem swoich rówieśników? Ma nas a to najważniejsze,
- moje dziecko będzie mi podawać szklankę wody na starość,
- moje dziecko będzie mieszkać blisko mnie, nie musi nigdzie wyjeżdżać

Zawsze jak mam z kimś takim kontakt bierze mnie na obrzydzenie. I współczucie że ich horyzont wydarzeń jest taki wąski i ograniczony.

#zwiazki #malzenstwo #dzieci #odpowiedzialnosc #rodzicielstwo #zalesie
  • 7
  • Odpowiedz
@eskejper: z niektórymi się zgodzę, ale co cię w sumie obchodzi że ktoś kupi se dom na #!$%@? małym i dzieci będą miały daleko do szkoły? Przecież to nie ty będziesz ich dzieci tam zawozić.
  • Odpowiedz
@eskejper większość tych przekonań to są wyniesione z domu gdzie uważało się że dzieci to jedyna radość życia i bez nich tylko człowieka czeka nieszczęście. Z tym nieodgadywaniem się i robieniem dzieci to księża i babcie głównie takie poglądy szerzyły że niby problemy małżeńskie zejdą na ostatni plan gdy dziecko się pojawi. Niestety te poglądy przyjmują ludzie i robią dzieci, a nawet próbują przekonać do tego innych. Kiedyś miałam koleżankę która
  • Odpowiedz
@fizzly to że dzieci mają daleko do szkoły to nie tylko problem z ich wożeniem ale też problem budowania relacji między dziećmi bo mają do siebie daleko. To może jakoś wpłynąć na problemy w komunikacji z rówieśnikami.
  • Odpowiedz
  • 3
@fizzly: tak się składa że te słowa które przytoczyłem sa mi bardzo dobrze znane, bo albo były skierowane do mnie albo usłyszałem je od bliskich którzy wpadli w taką pułapkę

Wiem też co to znaczy mieszkać z dala od cywilizacji mając dzieci bo mam kogoś takiego w rodzinie. Rodzice cały czas są w biegu w znacznie wiekszym niż dotyczy to życia w Warszawie czy innym dużym mieście, robią po dziesiątki
  • Odpowiedz
@eskejper:
to są biologiczne instynty, tak samo jak "co? nie głosowałeś na tą partię którą polecałem? będziemy się #!$%@?ć"
instyktem jest to że oni robią te kaszojady
i instynktem jest to że przechodzą cię dreszcze jak sobie pomyślisz o sobie w takiej sytuacji
  • Odpowiedz