Aktywne Wpisy
Meregle +142
Ta przymocowana nakrętka jest zajebistym pomysłem. Nie przeszkadza W OGÓLE w piciu, nie da się jej zgubić, po otworzeniu można pić jedną reką a drugą mieć wolną, chyba też jest bardziej ekologiczna, ogólnie super sprawa.
#problemypierwszegoswiata #polska #zakupy #napoje
#problemypierwszegoswiata #polska #zakupy #napoje
Lemurbb +355
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Debian jest goły jak dupa biskupa, nawet nie ma podstawowych narzędzi na których bazują wszelkie poradniki w sieci które są podstawą do osiągnięcia czegokolwiek jeżeli nie jest się już arcyekspertem tego systemu.
No to Linux Mint, bo dla nowicjuszy przyjazny. Zawsze każdy tak mówi ale to jest gówno prawda. Jak ktoś bardziej ambitny będzie chciał zrobić cokolwiek poza strefą tego co pokazuje mu graficznie Mint cały ten mit łatwości upada na ryj.
Może chce zmienić DE bo chce KDE? Nie ma w tym graficznym menedżerze? No to szuka online i pierwsze co trzeba zrobić to konsola. Wklepać komendę, która zainstaluje KDE, ale zainstaluje też wszystko inne od KDE.
No to może jednak to KDE nie było fajne i chce usunąć? No fajnie, usunie KDE, ale nie setki megabajtów wszystkiego innego, jak np. Konsola. Po co komu dwa emulatory konsoli? apt autoremove tego nie ogarnie, a te wszystkie poradniki online takiej sytuacji nie uwzględniają. I jest syf w systemie i nie wiadomo co z nim zrobić.
A może ktoś chce zainstalować np. przeglądarkę Vivaldi? Debian w ogóle jej nie uwzględnia w pakietach bo to nie czysty FOSS, więc trzeba instalować z pakietu, czyli konsola.
Linux Mint instaluje ją jako jakiś dziwny pakiet, co też swoją drogą powoduje problemy jeżeli ktoś chce zrobić skrót w domyślnym środowisku Cinammon bo to strasznie długa i skomplikowana komenda. I broń Boże żeby te skróty się nie pokasowały bo potem tego nawet z konsoli nie odpalisz.
W obu przypadkach wszelkie aktualizacje wymagają roota, bo do dziś w Linuxie nie ma czegoś takiego jak w Windowsie, gdzie jest UAC, wydzielenie uprawnień programów i możliwość instalowania tych mniej wymagających jako użytkownik gdzie bez roota można by je zaktualizować ot tak, nawet automatycznie.
A, i oczywiście nie wiem gdzie co jest. Gdzie to się zainstalowało? Gdzie jest folder z konfiguracją? Jak to mogę znaleźć? Jest jakaś komenda żeby mi to pokazała? Jakiś program? Pod Windowsem jestem w stanie dogrzebać się do każdej drobinki danego programu, a pod Linuxem to wszystko jest zamaskowane pod ezoterycznymi folderami i plikami bez rozszerzeń.
I to mnie irytuje w tym wszystkim najbardziej. Chciałbym odciąć się od Windowsa i mieć święty spokój że nie będę musiał się użerać z kolejną głupotą Microsoftu i szukać jakiegoś innego wyjścia w postaci Windowsa LTSC czy innych cudów, ale druga opcja to właśnie użeranie się z Linuxem, kompletnym brakiem logiki tego systemu i jego społecznością, która jest albo kompletnie niepomocna, albo bucowata, toksyczna i pełna elitystów.
I z tego co widzę to to nigdy się nie zmieni na lepsze. Na każdą krytykę Linuxa będzie tylko przenoszenie poprzeczki. Już raz tak się żaliłem z miesiąc temu to mnie wykopki wyzwizdały że po co się za Debiana biorę, że Mint lepszy.
No to postawiłem Minta na ThinkPadzie T420, wiadomo #linuxmasterrace jak z #!$%@? strzelił. I co? I to nadal nie pomogło, Vivaldi instaluje się jako jakiś pakiet, nie wiadomo gdzie i jak to zrobić i nic mi tego nie tłumaczy. Instalując cokolwiek robię tylko syf którego potem nie wiem jak posprzątać.
I cały czas borykam się z tymi samymi problemami, i one wszystkie nie są problemem distro, tylko samego Linuxa i jego struktury. Ezoteryczne foldery, urządzenia jako foldery i pliki, wszystkie distra "dla początkujących" jedynie starają się to maskować zamiast tłumaczyć, a wszystkie elementy graficzne to nakładki na system który u podstaw jest systemem konsolowym.
Bo Linux jest systemem konsolowym, i tylko tam sprawdza się najlepiej. A wszelkie dążenie do stworzenia z niego konkurencji dla Windowsa to prowizorka. A szkoda, bo naprawdę chciałbym aby była jakaś alternatywa.
#zalesie #windows #linux
A po drugie to dążę do odcięcia się od zamkniętego systemu operacyjnego, a nie przejście na inny, do tego zamykając się w drogim sprzęcie zamiast korzystać z tego otwartego sprzętu który mam obecnie, na który mogę zainstalować dowolne oprogramowanie.
Czy to może taka kolejna mentalność
Ten mem który wstawiłeś nijak się mnie nie tyczy, bo nie jestem ani A ani B. Nie uważam że Linux "po prostu działa" i jest mega prosty, ale też nie jestem drugim typem który jest częścią problemu.
Ten elityzm, ciągłe wygryzanie się o systemd, Waylanda, apt czy inne komponenty i odmowa zrozumienia tych
Ale nikt nie próbuje z niego stworzyć konkurencji dla Windows, uległeś propagandzie głupich gazetek które mówią że Linux to taki Windows tylko że za darmo, więc zainstaluj i wszystko wyklikasz jak w Windows. To bzdura, zawsze pod spodem jest terminal
To nie jest tak że się w ogóle nie znam, tu bardziej chodzi o to że Windows jest spoko, ale coraz ciężej jest go trzymać w ryzach ze względu na to co odwala MS, i nie mam pojęcia czy z dupy nie postanowi że Win11 nie ma wsparcia wszyscy
@guziec_z_afryki: To jak to w końcu jest, Linux to system dla nerdów którzy lubią bawić się w konsoli czy konkurencja dla Windowsa? Bo to co słyszałem od społeczności Linuxa to jakiś dysonans.
Jedni czekają na rok Linuxa gdzie Linux
Dlatego duzo kucow siedzi na macach. Mac to taki mix liniksa i windowsa. Masz terminal na
Chcesz zeby dzialalo i masz w dupie reszte - windows
Chcesz zeby dzialalo ale potrzebujesz toolkitu linuksowego - mac
Chcesz miec wolnosc i nie zalezy ci na bezawryjnosci - linuks
Chcesz zeby dzialalo jak windows czy mac ale bylo otwarte i wolne? Nie ma nic takiego na rynku i raczej nie bedzie
@serio_serio: Zamień "na wykopie" na "w społeczności linuksa" i będzie się zgadzało. Niepomocni, tylko potrafią robić szyderstwo z ludzi którzy nie znają Linuxa od podszewki tak jak to robisz teraz.
Wierzchołek problemów. Mint jak dla mnie ma zbyt dużo syfu, Debian jest najczystszy. Ale Debian po wybraniu dowolnego DE
Pewnie dlatego że "społeczność linuksa" to nie jest jakiś monilit gdzie wszyscy mają taką samą opinię jak wszyscy członkowie Parti Pracy Korei. Ja się nie uważam za nerda, ale przeszedłem na Linuksa już ponad 20 lat temu właśnie z
Pytanie jest takie - czy chcesz zrozumiec jak dziala linuks. Jesli tak to takie walki to swietny sposob na nauke ktory sie moze przydac w robocie jak chcesz wejsc do it. Klepanie bezmyslnie polecen z poradnikow