Wpis z mikrobloga

Jestem zdecydowanie za regulacją, żeby widełki w ogłoszeniu o pracę były obowiązkowe, a kwoty nie powinny się znacząco różnić.

Nie bardzo rozumiem po co kłamać w rekrutacjach. Bardzo dużo czasu zaoszczędziliby zarówno kandydaci, jak i HR podczas rekrutacji.

Wyobraźcie sobie ile jest ładnie napisanych ogłoszeń o pracę z dobrze przygotowaną grafiką, gdzie ludzie przechodzą 2 etapy, na koniec podają swoje oczekiwania, dowiadują się, że się dostali, dostają zaproszenie na rozmowę w sprawie omówienia szczegółów i na miejscu okazuje się, że "dobra, ale to trrzeba na spokojnie z tym wynagrodzeniem, ja ci to wytłumaczę, to tak będzie, ale nie odrazu, na początek jest tyle" XDD

Albo nawet mniej skrajny przykład - biorą udział w rekrutacji, poświęcają czas, biorą dzień wolny na rozmowę i dowiadują się, że ktoś gówno płaci.

Ja w tym roku znalazłem pracę, gdzie zarobki są jawne praktycznie w całej firmie (tylko ogłoszenia z widełkami na każde stanowisko, bez rozbieżności), pensja jest ok i zastanawiam się, czemu wszędzie tak nie może być, co ludziom szkodzi?

#pracbaza #praca #pieniadze #przemyslenia
  • 6
  • Odpowiedz
@Kopyto96: takie jest kwestia #!$%@? nastawienia korporacji.

Raz, że nie podając żadnych widełek liczą na to, że kandydat po przejściu wielu etapów rekrutacji będzie skłonny zaakceptować to, co mu zaproponują, bo szkoda mu będzie dotychczas poświęconego czasu.

Dwa, nie jak korpo nie poda widełek to kandydaci mogą podawać dowolne wymagania finansowe, a firma wybierze te, które najlepiej się jej opłacają pod względem stosunku kwoty do doświadczenia. Gdy rekrutowaliśmy do zespołu przy
  • Odpowiedz
@Kopyto96: ja się zastanawiam na ile częsta to praktyka, bo za każdym razem jak aplikowałam (niezależnie czy potem tą pracę dostałam czy nie) to pytanie o stawkę było na etapie wysyłania cv przez formularz czy przy pierwszej rozmowie telefonicznej i od tego też zależało, czy dalsze etapy mają sens.. :p
  • Odpowiedz
@Kopyto96: teraz jest trochę trudniej, bo galopująca inflacja namieszała, ale raporty płacowe + glassdoor + gowork po odsianiu trollingu dawały dość zbliżone kwoty do realnych. No, a w firmie zarobki stają się jawne na pierwszym wyjściu na piwko z kolegami z pracy.

nowi mają proponowane więcej, niż pracownicy z wieloletnim stażem

@cutecatboy: dla mnie to był zawsze mit z wykopu, nigdy się z tym nie spotkałem. Zawsze osoba "z zewnątrz"
  • Odpowiedz