Wpis z mikrobloga

@LetMeStay: Pracowałem kiedyś jako monter w lokalnej kablówce(lata 2010-2013). Wchodzimy na chatę-tam typowa no prawie melina. Widać nie przelewa się. Zapach kręconych fajek. Telewizor jeszcze kineskopowy, ale no koleś chce sobie życie poprawić. Uśmiechnięty, rzuca głupie tekściki. W pewnym momencie musieliśmy poprowadzić kabel przez inny pokój gdzie była wersalka i typ chciał żeby kabel posklejać pod sufitem. Wersalka była rozebrana tzn pościelone jak do spania a my w butach, pogoda jesienna