Jeśli myśleliście że sprawa Iwony Wieczorek jest nieźle po je ba na to posłuchajcie sobie o zaginięciu rodziny Bogdańskich. Na yt jest kilka podcastów.
@thorgoth: Tak ale trzeba być artystą żeby najpierw po kolei i bez śladu załatwić cztery osoby z rodziny a potem jeszcze samemu zniknąć na dwadzieścia lat
@czykoniemnieslysza: wystarczy podac im coś do obiadu. 4 obcym osobom byłoby trudno ale tu miał ułatwione zadanie. IMO wszyscy są w samochodzie na dnie jakiegoś jeziora,włącznie z głową rodziny. To rozszerzone s---------o
@Kodzirasek Może tylko jaka jest szansa na przerzucenie pięciu osób, w tym ciężko chorej babci, w miejsce gdzie można zacząć życie od nowa z nową tożsamością, w dzisiejszych czasach to mega trudne
@Kodzirasek @czykoniemnieslysza niczego nie można wykluczyć ale to że żyją gdzieś za granicą byłoby bardzo trudne do zorganizowania - 2003 to był czas przed Schengen, trzeba by zorganizować fałszywe paszporty i wizy - rodzina żeby przekroczyć granice musiałaby się rozdzielić, ten zestaw osobowy w takim wieku zostałby namierzony nawet na innych nazwiskach - rozdzielenie byłoby trudne, 3/5 rodziny było niesamodzielne - starsza pani była po udarze i potrzebowała leków na recepte. Te leki zostały w domu. Nawet zakładając że wyjechała gdzieś na fałszywym paszporcie, ogarnięcie tych leków jeszcze raz za granicą u zagranicznych lekarzy, generuje potężne problemy. Po co sobie utrudniać życie
@thorgoth: Zastanawia mnie tylko zgromadzona przed kasa. Kto wie czy mąż jako odpowiedzialna głowa rodziny nie postanowił czmychnąć samemu, a pozostałych się pozbyć? Pomimo być może nawet wstępnego planowania ucieczki wspólnie? Może żona nawet pomagała to wszystko organizować? Brała przecież pożyczki na siebie... W końcu nawet jeżeli zgromadzili kila milionów to utrzymanie rodziny jest kosztowniejsze niż jednego człowieka.
@thorgoth Dlatego ucieczka ich wszystkich raczej odpada jako niewykonalna. Obstawiam że załatwił ich, ciała dobrze ukrył a sam siedzi gdzieś w innym kraju. Ze wezystkich opcji to najbardziej prawdopodobna.
@thorgoth Ewentualnie, na etapie gdy już ich sprzątnął zamiast uciekać zmienił zdanie i sam strzelił samobója, i ciała nigdy nie odnaleziono. Jednak wydaje mi się zbyt inteligentny na to.
@rochto @czykoniemnieslysza jeżeli ktokolwiek z tej rodziny żyje, to jest faktycznie Krzysztof. Ale ja się przychylam do wersji że nie żyje nikt.
Krzysztof raczej nie zabiłby z zimną krwią swojej matki, która go sama wychowywała. IMO oni planowali ucieczkę, coś poszło nie tak, może ktoś chciał się wyłamać i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Potem jeszcze przez tydzień krzysztof się miota, opowiada głupoty rodzinie i sąsiadom a na koniec dołącza
Bogdańscy to najciekawszy case. Ciekawi mnie też Joanna Brylowska i oczywiście Jaworek. Wieczorek w mniejszym stopniu.
W 2003 dało się zwiać. W 2005 r. z Krakowa uciekł sprawca zabójstwa pod Żaczkiem, złapali go w Hiszpanii w 2016 r. Pytanie, czy rodzina tyle czasu dałaby radę żyć w ukryciu. A co z aktualizacją dokumentów, biometrią, wizytami w baku czy urzędzie, żeby nie żyć jak szczur czy robak?
@spiegelglas: Właśnie o tym znowu myślałem, też myślę że mogli w piątkę gdzieś zwiać. Wszystko wyglądało na dobrze przygotowane, a kredyty były brane nie tylko na Krzysztofa, ale też na jego żonę i matkę. Tylko ciekawe gdzie się zaszyli.
@czykoniemnieslysza: Dzień dobry! Jestem dedektywem. Sprawę Iwony Wieczorek już rozwiązałem. Dziękuję za przypomnienie sprawy rodziny Bogdańskich. Zaczynam śledztwo. Wyniki podam wkrótce.
#kryminalne #kryminalistyka #policja #iwonawieczorek
IMO wszyscy są w samochodzie na dnie jakiegoś jeziora,włącznie z głową rodziny. To rozszerzone s---------o
niczego nie można wykluczyć ale to że żyją gdzieś za granicą byłoby bardzo trudne do zorganizowania
- 2003 to był czas przed Schengen, trzeba by zorganizować fałszywe paszporty i wizy
- rodzina żeby przekroczyć granice musiałaby się rozdzielić, ten zestaw osobowy w takim wieku zostałby namierzony nawet na innych nazwiskach
- rozdzielenie byłoby trudne, 3/5 rodziny było niesamodzielne
- starsza pani była po udarze i potrzebowała leków na recepte. Te leki zostały w domu. Nawet zakładając że wyjechała gdzieś na fałszywym paszporcie, ogarnięcie tych leków jeszcze raz za granicą u zagranicznych lekarzy, generuje potężne problemy. Po co sobie utrudniać życie
jeżeli ktokolwiek z tej rodziny żyje, to jest faktycznie Krzysztof.
Ale ja się przychylam do wersji że nie żyje nikt.
Krzysztof raczej nie zabiłby z zimną krwią swojej matki, która go sama wychowywała. IMO oni planowali ucieczkę, coś poszło nie tak, może ktoś chciał się wyłamać i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Potem jeszcze przez tydzień krzysztof się miota, opowiada głupoty rodzinie i sąsiadom a na koniec dołącza
Bogdańscy to najciekawszy case. Ciekawi mnie też Joanna Brylowska i oczywiście Jaworek. Wieczorek w mniejszym stopniu.
W 2003 dało się zwiać. W 2005 r. z Krakowa uciekł sprawca zabójstwa pod Żaczkiem, złapali go w Hiszpanii w 2016 r.
Pytanie, czy rodzina tyle czasu dałaby radę żyć w ukryciu. A co z aktualizacją dokumentów, biometrią, wizytami w baku czy urzędzie, żeby nie żyć jak szczur czy robak?