Wpis z mikrobloga

@czykoniemnieslysza: wystarczy podac im coś do obiadu. 4 obcym osobom byłoby trudno ale tu miał ułatwione zadanie.
IMO wszyscy są w samochodzie na dnie jakiegoś jeziora,włącznie z głową rodziny. To rozszerzone samobójstwo
  • Odpowiedz
@Kodzirasek @czykoniemnieslysza
niczego nie można wykluczyć ale to że żyją gdzieś za granicą byłoby bardzo trudne do zorganizowania
- 2003 to był czas przed Schengen, trzeba by zorganizować fałszywe paszporty i wizy
- rodzina żeby przekroczyć granice musiałaby się rozdzielić, ten zestaw osobowy w takim wieku zostałby namierzony nawet na innych nazwiskach
- rozdzielenie byłoby trudne, 3/5 rodziny było niesamodzielne
- starsza pani była po udarze i potrzebowała leków na recepte. Te
  • Odpowiedz
@thorgoth: Zastanawia mnie tylko zgromadzona przed kasa. Kto wie czy mąż jako odpowiedzialna głowa rodziny nie postanowił czmychnąć samemu, a pozostałych się pozbyć? Pomimo być może nawet wstępnego planowania ucieczki wspólnie? Może żona nawet pomagała to wszystko organizować? Brała przecież pożyczki na siebie... W końcu nawet jeżeli zgromadzili kila milionów to utrzymanie rodziny jest kosztowniejsze niż jednego człowieka.
  • Odpowiedz
@rochto @czykoniemnieslysza
jeżeli ktokolwiek z tej rodziny żyje, to jest faktycznie Krzysztof.
Ale ja się przychylam do wersji że nie żyje nikt.

Krzysztof raczej nie zabiłby z zimną krwią swojej matki, która go sama wychowywała. IMO oni planowali ucieczkę, coś poszło nie tak, może ktoś chciał się wyłamać i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Potem jeszcze przez tydzień krzysztof się miota, opowiada głupoty rodzinie i sąsiadom a na koniec dołącza do zamordowanej
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza:

Bogdańscy to najciekawszy case. Ciekawi mnie też Joanna Brylowska i oczywiście Jaworek. Wieczorek w mniejszym stopniu.

W 2003 dało się zwiać. W 2005 r. z Krakowa uciekł sprawca zabójstwa pod Żaczkiem, złapali go w Hiszpanii w 2016 r.
Pytanie, czy rodzina tyle czasu dałaby radę żyć w ukryciu. A co z aktualizacją dokumentów, biometrią, wizytami w baku czy urzędzie, żeby nie żyć jak szczur czy robak?
  • Odpowiedz
@spiegelglas: Właśnie o tym znowu myślałem, też myślę że mogli w piątkę gdzieś zwiać. Wszystko wyglądało na dobrze przygotowane, a kredyty były brane nie tylko na Krzysztofa, ale też na jego żonę i matkę. Tylko ciekawe gdzie się zaszyli.
  • Odpowiedz