Aktywne Wpisy
ONVIF +372
Jakiś czas temu jadąc samochodem prawie rozjechałem kociaka który o 4:00 był na środku ulicy. Mokry, ubłocony i wychudzony. Mimo, ze nigdy jakoś za kotami nie przepadałem to wziąłem go do domu, żona go ogarnęła, zawiozła do weterynarza i daliśmy info po znajomych, że mamy kotka do oddania. Jakoś tak się złożyło, że akurat nikt nie chciał, do schroniska też jakoś nastroju nie było żeby go oddać.
Tak dorobiłem się kota.
I
Tak dorobiłem się kota.
I
notoelo +74
Witam wszystkich. Historia która opowiem będzie smutna ale jeszcze nie tragiczna. Wszystko co można było zrobić w życiu zrobiłem źle . Nie jest to w 100% moja wina ale w większości tak.Pisze to że względów terapeutycznych, może ktoś da mi cenna wskazówkę, radę, życzliwe słowo, szydery raczej bym nie chciał, kąśliwe ale merytoryczny komentarz tez pożadany. Otóż mam 31 lat. Mieszkałem w malutkiej wsi gdzie się nie przelewało, a pracy było pod dostatkiem na gospodarstwie. Nigdy nie byłem na wakacjach , nie było pieniędzy na wiele rzeczy a jeśli było to na inwestycje w powiększanie gospodarstwa.Chodzilem do topowego liceum w dość dużym mieście, swego czasu najlepsze w województwie. Dzieci lekarzy, nauczycieli , wykładowców , olimpijczycy. Słowem przyszła elita, rocznik 92' here. No i ja syn rolników którzy , może chcieli dobrze ale wyszło bardzo źle. Otóż gdy chciałem iść na studia, pierwsze co chciałem zrobić, to wziąść kredyt studencki, co ułatwiło by sytuację.Ojciec się nie zgodził, tak jak na szkole językowa z angielskiego , która chciałem w liceum( nie miałem angielskiego w podstawówce i gimnazjum, null, zero) Wybrałem energetykę na politechnice, studia te jednak nie były tym czym chciałem, poszlem tylko za tzw "przyszlosciowoscią kierunku" nie uwzględniając tego że to jednak mechanika i budową maszyn, nie przeglądając sylabusów itd. Pod koniec drugiego semestru powiadomiłem rodziców że studia mnie nie interesują i chce je zmienić, lecz nie zgodzili się. Semestr zaliczony i jak to na wsi pełno pracy więc, synu potrzebujemy cię do pracy. NA 3 semestr poszedłem ale już z jasnym planem zrobienia na złość rodzicom i nic się nie uczyłem, z wiadomym skutkiem .Potem popadłem w depresję, pokrywałem kontakty z ludźmi. Rodzice nawet chcieli bym poszedł na co chce ale ja juz nie chciałem, mnie interesowała ekonomia , rynki finansowe. Lecz mój angielski wskutek tego że go miałem.dopiero w liceum I nie od zera był slaby, raczej A2 ...To też mi blokowało przynajmniej w mojej głowie kierunek emigracji zarobkowej. Parę lat sfrustrowany pracowałem na gospodarstwie , w międzyczasie obserwując jak znajomi się rozwijają, pną w górę, mają życie towarzyskie, a ja zdziczałem, sfrustrowany i zgorzkniały. W 2015 roku pojechałem do Austrii do pracy, ale to było tylko 2mce, ciężka robota na akord,polacy p-------------y że przez ciebie nie mają premii itd. Więc wyjazd nie udany.W 2017 roku wyjechałem do Nl, fabryka a potem ponad 3lata magazyny, łącznie 4 lata. W 2021 roku zarabiam ponad 100k€ na krypto, wcześniej inwestując w metale i akcje .3 tygodnie poxniez miałbym 2 mln usd. Zjeżdżam do Polski. Do rodziców na wies. Pieniądze dalej inwestuje, nawet rosną ale potem przychodzą podwyżki stop, ryzyko inwazja i w końcu wojna. Zyski zamieniają się w straty. Zapłaciłem za rok 2021 85k pln podatku, w 2022 roku miałem 280k pln straty na krypto I akcjach . Rok 2023 zapowiadał się dobrze, sprzedałem metale za 100k pln i zainwestowałem w krypto, miałem ponad 200k zysku w 3mce ale dziś mam straty I to duże.Wracam do Nl.Pracuje tu od czerwca. Koszty życia duzo większe niż kiedyś, stawki praktycznie bez zmian , więc słabo się odkłada, jeśli płacisz rynkowe stawki za wynajem. Praca to kołchozy, magazyny, niestety slaby angielski ciągnie się za mną i jest kulą u nogi . Teraz mam depresję, bo wiem że zmarnowałem życiowa szanse. Mogłem kupić mieszkanie, samochód, iść na studia, do szkoły językowej itd.Moglem poprawić swoją sytuację, zmienić swoje życie. Ciężko mi z tym , zwłaszcza gdy popatrze na linkedin lub fb, znajomych z liceum .Nie wiem kim jestem I dokąd zmierzam .Czuję że zmarnowałem swoje życie. No i całe życie singiel do tego, co też nie pomaga.Jestem totalnie zagubiony, 11 lat temu zatrzymałem się w rozwoju i tak tkwię do dzis . I nie widzę światełka w tunelu. Podsumowijac, lat 31, singiel, znajomych nie wielu, glownie z prac za granica, kobiety nie bylo i raczej nie bedzie ,kasa, mnóstwo straconej ,ok 500k,wyksztalcenie brak , tylko liceum, umiejestnosci tez, pomysl na siebie brak. Za to fatalistyczny mindset w glowie, ktory wszedzie szuka dziury w calym, wymówek, ktory nie ma życia w sobie i energii, umysl czlowieka ktory czeka chyba na koniec i pogodzil sie z losem.Musiałem się trochę wygadać, przepraszam . Za słowa, otuchy, rady, krytyki, dziękuję. Pozdrawiam
#mikroanonim
#studia
#inwestycje
#emigracja
#przegryw
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Komentarz usunięty przez autora
Druga ściema to że nie potrzebujesz zgody rodziców na kredyt studencki, więc greatbait mate
https://www.youtube.com/watch?v=vrkcaW5s1AE&ab_channel=Historiabezcenzury
@Rudz1elec
Cholera wie. Może starzy tak mu siedli na łeb, żeby
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91