Wpis z mikrobloga

Przyjaciółka z Filipin prosiła mnie, żebym zasięgnął informacji o firmie Empire World Immigration z Dubaju.
https://empireworldimmigration.com/visa/work/poland/
Zajmują się załatwianiem formalności i wiz pracowniczych, ale wymagają płatności z góry, a jak wiadomo, Filipinki nie mają zbyt dużo kasy, żeby ją wtopić na scamie.

Czy ktoś miał do czynienia z tą firmą, albo ma doświadczenie w sprawdzaniu takich przedsięwzięć?
Ja niestety nie mam, nigdy nie pracowałem z agencji i nie korzystałem z pośrednictwa w formalnościach.

Jak wiadomo, wykopki z otwartymi rękoma powitają Filipinkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) (a nie Filipińczyka) w Polsce, a ona rozważa pracę u nas, lub na Malcie, więc może ktoś pomoże ;)

#praca #emigracja #dubaj #rynekpracy #filipiny #azja #azjatka #pytanie #kiciochpyta
Altar - Przyjaciółka z Filipin prosiła mnie, żebym zasięgnął informacji o firmie Empi...

źródło: empireword-immigration-logo1-1

Pobierz
  • 11
via Android
  • 0
@odysjestem: Jest pracowita i niewybredna. Na Filipinach jest księgową, ale od dziecka pracowała fizycznie, więc się nie boi. Przy okazji, jakby był potrzebny, to angielski perfect.
via Android
  • 0
@odysjestem: A jakie szczegóły są potrzebne? :)
Nie znam się na załatwianiu pracy. Ma 40 lat, mieszka w Manili, z tego co wiem chętnie zaczęłaby pracę w styczniu, albo lutym. Nie śmierdzi groszem, dlatego prosiła mnie o potwierdzenie tej firmy z Dubaju, żeby jej nie wykorzystali. Wiem, że pracowała kiedyś w AS, w Rijadzie, ale nie pamiętam co tam robiła. Teraz u nich jest 24, więc śpi, ale mogę dopytać o
@Altar: Słyszałem o różnych historiach. Naprzyklad, ze ktoś rozmawiał przez długi okres z kimś i nagle znalazł się w jakiejś kryzysowej sytuacji typu właśnie wiza, mieszkanie czy praca zagranica i potrzebował pieniędzy. Ta druga osoba przesyłała i koniec końców było to oszustwo, a znali się dlugo przez internet. Tak tylko uprzedzam, choć może jestem przewrażliwiony ;)
via Android
  • 0
@kaminami: Pewnie się zdarza, ale sam poznałem masę Azjatek przez Internet i później w realu. Moja dziewczyna jest Wietnamką. Mam też zasadę - nigdy żadnej kasy :)