Wpis z mikrobloga

131 997,58 - 4,04 - 10,07 - 21,37 = 131 962,10

Dobra, trzeba pouzupełniać zaległości bo się nagromadziło ( ͡° ͜ʖ ͡°) Straszny ze mnie leń przy dodawaniu wpisów, przy bieganiu na szczęście trochę mniejszy leń (ʘʘ)

Najpierw piątkowa leniwa przebieżka po bułki. Bardzo późno pobiegłem (6:30), ale żona w domu więc mogłem sobie na to pozwolić - najważniejsze było dostarczyć pieczywo przed 7 rano. Nawet sobie rozciągnąłem bieg do 4 km, a co! Za to tempo marne, 5:43.

W sobotę jakoś ciężko mi szło zbieranie się, wybyłem dopiero parę minut po siódmej. Biegło się nawet fajnie, tempo też akceptowalne - ale ostatni kilometr przeczłapałem obwieszony zakupami i finalnie wyszła dyszka na 5:33/km - i mimo że przez cały bieg lał zacinający deszcz, wiało i było 2°C to jakoś było mi ciepło.

No i dzisiaj. Tradycyjnie z kolegą się umawialiśmy w okolicach 6:30, żeby o przyzwoitej porze dotrzeć do domu. Wyszedł lekki poślizg, ale o 6:50 już na siebie trafiliśmy o potruchtaliśmy za miasto. Tempo - różne, bo co chwila trafiały się podbiegi, a do tego tylko gadaliśmy o tym jak się nam koszmarnie nie chce biegać. Serio, dzisiejszy poziom niechcicy to był jakiś dramat! Gdyby nie to, że biegliśmy razem, to każdy z nas by pewnie zrobił na #!$%@? jakąś dyszkę i na tym by się skończyło xD Jak widać, wspólne bieganie ma wartość dodaną (ʘʘ)

Pogoda była akceptowalna, co prawda 0°C, ale tym razem jednak wziąłem rękawiczki - może trochę choć uratuję te swoje zniszczone dłonie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Oczywiście nadal na krótko, to nie są temperatury na jakieś ubieranki ( ͡º ͜ʖ͡º)

Koniec końców dzisiaj wyszedł papaton w tempie 5:36 - znośnym jak na tę niechcicę.

Zima coś nie chce zajrzeć do Krakowa... i dobrze ( ͡ ͜ʖ ͡) W sumie dość łaskawy ten listopad.

Miłej niedzieli! ❤️

#sztafeta #bieganie #enronczlapie #biegajzwykopem
Pobierz enron - 131 997,58 - 4,04 - 10,07 - 21,37 =  131 962,10

Dobra, trzeba pouzupełniać z...
źródło: Zdjęcie z biblioteki
  • 3