Wpis z mikrobloga

Strasznie mnie smuci dokąd zabrnął ten świat w kontekście relacji międzyludzkich. Wszystkie możliwe statystyki pokazują, że wzrasta poziom samotności, jest więcej rozwodów, ludzie tracą zdolność budowania więzi, wszystko opiera się na kalkulacji, indywidualizmie, liczeniu strat i zysków. Jak ktoś na wykopie się pożali (w domyśle facet), że chciałby po prostu mieć kogoś bliskiego, to od razu leci atak, że jest wręcz #!$%@?ą, niech nie liczy na kobiety, bo wszystkie związki się źle kończą, lepiej być samemu etc. Kompletnie nie rozumiem dokąd to zabrnęło i współczuję wszystkim tej wielkiej frustracji wylewającej się z tych wypowiedzi, wynikającej z serii porażek w głębszych relacjach. Pytanie dlaczego zabrnęliśmy jako społeczeństwo w to patologiczne miejsce i czy jest gdzieś jakaś ściana? Przecież z rozwojem technologii jeszcze łatwiej będzie spełniać swoje zachcianki indywidualnie, nie starając się pracować nad relacjami i konsensusami w nich. Bycie z kimś jest pięknym, ale i trudnym doświadczeniem, bo to przecież część życia. Nigdy nie jest tylko dobrze. Mam wrażenie, że obecnie ludzie myślą, że ma być tylko wspaniale i ekscytująco, a kiedy pojawiają się schody to zamiast próbować je pokonać, lepiej zrezygnować i szukać kolejnej łatwej sytuacji i przyjemności z kimś innym. Żałuję, że coraz mniej jest ludzi, którzy patrzą na to w zdrowy sposób i naprawdę chcą zbudować coś trwałego.

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #samotnosc
  • 161
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czemu w xxi wieku w społeczeństwie bez klas i podziałów, z wszelkimi dostępem do edukacji jest mniejsze parcie na rozwój niż w średniowieczu


@programista15cm: Pomijam fakt że raczej elitarność kształcenia też miała na to duży wpływ (mniejsze klasy, możliwość poświęcenia więcej czasu przez nauczyciela na danego ucznia, otrzymanie jakiegoś stypendium co sprawiało że nie chciałeś zaprzepaścić danej szansy), czynnik głodu też miał znaczenie ale chyba też patrzymy na to za dużo przez pryzmat upływu czasu. Między wieloma wynalazkami i odkryciami mimo wszystko trzeba było poświęcić dużo czasu czy środków finansowych - to że przeczytamy w 2 minuty o wynalazku xx z 1008 r. a następnie o wynalezieniu yy w 1020 r. to nadal jest 12 lat różnicy między wynalazkami i być może jakieś bankructwo jednego czy drugiego sponsora który wierzył w dany projekt ale nie wystarczyło już środków na dalsze badania.

Nam wydaje się że wtedy postęp zapieprzał bo tak szybko można było o tym przeczytać jednak uważam że ówczesne tempo rozwoju było nawet słabsze niż obecnie, gdzie mamy tak naprawdę globalną wioskę i można znaleźć odpowiedź na pytanie czy skontaktować się z innymi naukowcami w ciągu 5
  • Odpowiedz
@djtartini1: pytanie tylko o jakość tych relacji. Nie da się na pewno prosto odpowiedzieć, bo jest wiele różnych przypadków. Przesada w żadną stronę nie jest dobra, wiadomo. Ja bym tylko nie romantyzowała aż tak tamtych czasów, po prostu i nie demonizowała aż tak obecnych. Wolę jednak widzieć dwie szalki wagi, w obu przypadkach.
  • Odpowiedz
@budep: to się też nie zmieni dopóki jedynym wzorem sukcesu będzie sukces finansowy, jeżeli rozwarstwienie będzie się pogłębiać (często wałkowany tu odsetek mężczyzn mieszkających na wsiach), ludzie będą poświęcać całe życie pracy i odgradzać się w zamkniętych osiedlach, a każdy postulat podnoszenia jakości życia, zmniejszania godzin pracy, jakości tej pracy, zachęcania do rekreacji, czy robienia czegokolwiek, co znamy z zachodnich socdemokracji będzie uznawany za KOMUNIS i to przez społeczeństwo które
  • Odpowiedz
@budep:
@Alzena

i jeszcze dodam, że czytając wykop naprawdę można pomyśleć, że kobiety i faceci wzajemnie się nienawidzą, są wręcz naturalnymi wrogami. To jest po prostu straszne i beznadziejne.


Interesy społeczne kobiet i mężczyzn są sprzeczne w dość sporym zakresie. W interesie kobiet jest by mężczyźni płacili na państwo opiekuńcze, które
  • Odpowiedz
@Alzena: Wykop jest mało reprezentatywnym miejscem, mimo ze są tutaj ludzie o różnych poglądach, mniejszych lub większych sukcesach zawodowych, prywatnych, związkowych itd. ale zdecydowanie jest tu duże zagęszczenie osób po "przejściach", głównie na tagu #przegryw którzy wychowywali się w dysfunkcyjnej rodzinie a do tego byli z dużym prawdopodobieństwem prześladowani w szkołach. Jeżeli taki człowiek ( w tym ja) widział jaką niechęcią i obojętnością dażyli się wzajemnie rodzice a
  • Odpowiedz
@prosty_banan Wykop to miejsce jak miejsce, jak każde inne gdzie jest możliwość pisania anonimowych komentarzy czy prowadzenia internetowych dyskusji. Ale głównie na wykopie widzę największe zagęszczenie osób, które kobiety traktują jak śmiertelnych wrogów nr 1 i obarczają winą za całe zło tego świata.
  • Odpowiedz
@Alzena: Do tego właśnie zmierzam, ale nie myślisz chyba, że robią to dla zabawy? Budzą się słonecznego dnia i myślą sobie "Zacznę dzisiaj gardzić kobietami"? Jest to raczej długotrwały proces i powolne kodowanie w głowie przeświadczenia ze kobiety są z innej planety bo nigdy nie mieli sukcesów na podłożu relacji z nimi. Do tego jeszcze dodajmy przeszłość i obserwacje, gdzie jeden patus z drugim nie ma problemów z kobietami (przynajmniej
  • Odpowiedz
@prosty_banan a dlaczego faceci upatrują braku sukcesów w relacjach z kobietami GŁÓWNIE w kobietach?
Czy to, że jakaś kobieta nie jest zainteresowana danym facetem bo np. nie podoba jej się fizycznie jest powodem żeby obarczać ją (i przy okazji cały gatunek żeński) w całości winą? A siebie (i przy okazji cały męski gatunek) stawiać w pozycji ofiary i cierpiętnika, który niesprawiedliwe jest odrzucany przez kolejne wredne babska?
Mężczyźni też nie chcą
  • Odpowiedz
@budep: większość podobnych rad, żeby facet nie szukał sobie kobiety, bo każda kobieta to #!$%@?, zdradza, liczy tylko na bycie utrzymanką itd dają zazwyczaj przegrywy, którzy nigdy nawet na żywo cycka nie widzieli (prócz cycków wlasnej matki jak #!$%@? leży pod stołem). Większość "skrzywdzonych przez kobiety" to są właśnie przegrywy, których nikt nie chciał nigdy. najlepiej glosić podobne teorie żeby inni faceci też stracili wiarę w siebie i w znalezienie
  • Odpowiedz
@budep: tu niektórzy już tak mocno tkwią w takiej bańce i wzajemnej mentalnej masturbacji, że do nich takie wpisy to jak rzucanie grochem o ścianę. Nie dotrze, niech sobie żyją w swoim #!$%@? przed komputerem, prawdziwe życie jest za oknem.
  • Odpowiedz
@budep: dobrze gadasz. ja jestem w zwiazku odkad pamietam praktycznie, pierwszy tydzien studiow w 98 roku
powiedzialbym ze ponad 95% czasu, pewno i 99 bylo swietnie
ale ten 1 czy 5 bywalo ciezko i pewnie wspolczesne pary mlodsze juz by sie rozstaly a nie probowalynaprawiac
i kazdy cos #!$%@?, pare razy ja, pare razy zona - zadne romasne i zdrady ale po prostu nie fajne zachowanie.
ale pracujemy, pracowalismy i
  • Odpowiedz
@budep: @budep: rozkład relacji międzyludzkich, funkcjonującej rodziny i w końcu jak największa izolacja każdego człowieka z osobna jest potrzebna systemowi. Zwłaszcza temu nadchodzącemu, gdzie mamy docelowo stracić jakąkolwiek tożsamość, wolność i gdzie nasz "duch" ma być kompletnie złamany tak, byśmy nie mieli sił i ochoty na nic więcej niż posłuszne utrzymywanie systemu poprzez pracę od 8 do 18. Każdy kto myśli, że te przerażające, równolegle zachodzące procesy społeczne, polityczne i kulturowe są dziełem przypadku jest naiwny (albo "zbiegiem okoliczności" zbyt zajęty życiem, by to dostrzec)

System, w którym żyjemy potrzebuje jak największej ilości stałych konfliktów, by się utrzymać. Nasilające się konflikty międzyrasowe, międzypłciowe, międzynarodowe, międzyetniczne, międzyklasowe, międzyreligijne, "międzyideologiczne" itd itp są pożądane przez elity tego świata. To właśnie dzięki nim ludzie są zbyt zajęci "teatrem dla gojów" by cokolwiek zdziałać i no właśnie - zebrać się razem przeciwko właściwemu wrogowi, który nam od dekad coraz mocniej dokręca śrubę, niszczy klasy średnie, mentalność ludzi, piękno w sztuce i kulturze, wartości rodzinne; doprowadza do katastrofy demograficznej w krajach pierwszego świata i docelowo chce się pozbyć grup etnicznych czy rasy, które ten "pierwszy świat" zbudowały.

Ludzie są tak mocno programowani od dekad, że nawet kiedy ten "wróg" mówi nam prosto w twarz, do kamery, co dokładnie robi i dlaczego to robi - słychać tylko "hurrr durrr spizeg! Szuria i foliarstwo!" a osoby zwracające na ten problem uwagę uchodzą za naiwne, złowrogie lub
Idzpanwjaro - @budep: @budep:  rozkład relacji międzyludzkich,  funkcjonującej rodzin...

źródło: dziewczynka-flaga

Pobierz
  • Odpowiedz
@AnulkaS34d Oni widzieli cycki na filmach porno i na wyfotoszopowanych zdjęciach, po czym jak zobaczą gdzieś ciało normalnej, zwykłej kobiety, to aż ich odrzuca z szoku i obrzydzenia, że w rzeczywistości to wszystko nie jest takie gładkie, naciągnięte, jędrne i nadmuchane.
  • Odpowiedz
  • 5
@budep Przestań Czytać wykop, to pierwszy krok do lepszego samopoczucia. Ta dawka #!$%@? jaka tu się prezentuje nie jest dla wszystkich, tak jak nie dla wszystkich jest alkohol.
  • Odpowiedz