Wpis z mikrobloga

#tinder
Oficjalnie stwierdzam że tinder jest pay to win. Założyłem konto i były polubienia, miasto wojewódzkie to i cały przegląd społeczeństwa od transów przez grube matki z dziećmi, szare myszki, kończąc na juleczkach. Od kilku dni cisza, przełamałem się i zdecydowałem włączyć boosta. I co? 10 polubień przez 0,5h,a wcześniej może 1 like dziennie.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
Tylko że platinum zdecydowanie droższy niż gold (boosta miałem jednego po zakupie golda), ale jest jakaś lekcja na przyszłość. Gold też jakiś podejrzany, bo znikają profile z polubieniami, a jak przerzucam tinderka to normalnie widzę te dziewczyny, które dały mi wcześniej lika.
  • Odpowiedz
@oscibanan: gold praktycznie nic nie daje , ja w ogóle nie miałem matchy przy goldzie (dopiero jak puściłem boosta to trochę wpadlo)
W 1 dzień na platinum miałem dużo więcej niż przez cały miesiąc na gold
  • Odpowiedz
@Pasterz30: Mogą nawet odpisać albo i napisać pierwsze "cześć, co tam", ewentualnie kilka randomowych "aha", "okej", "fajnie" etc. Spermiarz nie pomyśli, że z NPC gada bo przesuwa kolejne obrazki, a hajs się zgadza ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@oscibanan: odpuść, tym steruje algorytm. To jest po to aby nikt nikogo nie poznał, wypadki się zdarzają, są wkalkulowane w ryzyko zawodowe, ale korpo musi zarabiać, nie będzie klientów, firma upadnie.
  • Odpowiedz