Wpis z mikrobloga

Tomek Narkun uważa, że następna dekada być może będzie należała do domów, a nie mieszkań.

https://twitter.com/TomekNarkun/status/1720754872574750979

Ciekawe. Jako właściciel domu byłbym z tego zadowolony, bo na razie patrzę z zazdrością na rówieśników w małych mieszkaniach, wydaje mi się, że podjęli lepszą decyzję - zapłacili niewiele i mają już spłacony kredyt + ogromne wzrosty wartości nierucha. Ale sam w to jednak wątpię.

Bo moim zdaniem upadek pracy zdalnej i mała dzietność obniża atrakcyjność dużych powierzchni (chociaż wielkiej chaty nie mam; 150m^2 użytkowej).

Istotny jest dojazd do pracy (nawet na te 1-2 dni w biurze tygodniowo) + styl życia młodego pokolenia odbiega od boomerskiego stylu życia; potrzebują oni bliskości kawiarni, siłowni, etc. Mało kogo interesuje ogródek.

Dodatkowo, na blokowiskach bardzo się poprawiło, jest zauważalnie ciszej, nie ma już cotygodniowych imprez z rozwaloną na maxa muzyką do 5. rano, jak w latach 90. Więc argument dot. ciszy powoli traci rację bytu.

Poza tym Narkun naganiał na spadki, z których nic nie wyszło. A gdy zobaczył, że nic nie wyszło, to uciął narrację i zaczął promować bk2% ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mało obiektywny typ.

Ale może ma rację?

A Wy jak myślicie?

#nieruchomosci

Czy nadejdzie "era domów" zgodnie z przewidywaniami Narkuna?

  • Tak 17.2% (16)
  • Nie 82.8% (77)

Oddanych głosów: 93

  • 14
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: dziwaczna teoria w poprzek temu co obserwujemy na zachodzie. W starzejącym się społeczeństwie domy będą coraz większym obciążeniem, szczególnie te pobudowane na #!$%@? bo "działka tania" "teściowie dali" "żeby nikt w okna nie patrzył". Na pogarszającą się atrakcyjność takich domów wpłynie spadek jakości infrastruktury - biednieją e gminy tego nie uciągną.
  • Odpowiedz
Dodatkowo, na blokowiskach bardzo się poprawiło, jest zauważalnie ciszej, nie ma już cotygodniowych imprez z rozwaloną na maxa muzyką do 5. rano, jak w latach 90. Więc argument dot. ciszy powoli traci rację bytu.


@Yuri_Yslin: xDDD darcie mordy nigdy nie wyszło z mody na polskich osiedlach, szczególnie jak załapiesz się na pato-wynajem z airbnb. Do tego w kurnikowcach doszedł nowy trend szczekających piesków/pscórek tych wszystkich parek i singlów.
  • Odpowiedz
  • 0
@mookie: Hmm... mieszkałem na Malborskiej na Bródnie (zerknij na google maps). Kompletny mordor 15-piętrowych bloczydeł i powiem Ci, że szokowało mnie, jak cicho tam było.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Trochę ma racji w kwestii tanich domów wyludniających się obszarach, ale to moim zdaniem jeszcze dość odległa kwestia, jakaś taka minimum 20-letnia. Jak ostatnio byłem na Wszystkich Świętych u rodziny żony, na Podkarpaciu, jak tak rozmawialiśmy z teściem, kto mieszka wokół jego i w jakim wieku są ludzie i ile mają dzieci, to doszliśmy do wniosku, że za kilkanaście lat jak wszyscy pomrą to tam zostanie z kilkanaście domów, a
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: zależy z czym porownujesz. Jak z jakimś miastem powiatowym, to jasne, że dom jest lepszą opcją, ale jak już mieszkanie w centrum takiego Wrocławia, czy Warszawy to zupełnie inna liga jest. Ono zawsze będzie w cenie
  • Odpowiedz
Wszystko zależy od stosunku ceny do wartości produktu. Już nie chodzi o ceny mieszkań w centrum dużych miast, ale naprawdę spore pieniądze trzeba obecnie zapłacić za blokowiska na obrzeżach, mimo że mają bardzo słabą infrastrukturę. Wszyscy nie będą mieszkać w "prestiżowych" lokalizacjach, a ich liczba też jest ograniczona.

Jeśli kilka, kilkanaście km dalej masz miasteczko zapewniające wszystkie podstawowe potrzeby twoje i twojej rodziny, masz lepsze tereny rekreacyjne, a do miasta dojeżdżasz drogą
  • Odpowiedz
  • 1
naprawdę spore pieniądze trzeba obecnie zapłacić za blokowiska na obrzeżach, mimo że mają bardzo słabą infrastrukturę.


@eezh: To prawda, zwłaszcza w przypadku Warszawy jest to problem, bo tutaj zwyczajnie wjeżdża rozległość miasta. Jeżeli masz jechać 25 minut tramwajem i nie masz metra, to jest to IMO słabiutka lokalizacja. A nawet taka potrafi kosztować krocie (14500+ za metr). Milion za coś, co nie oferuje większego komfortu życiowego. To już chyba lepiej dom
  • Odpowiedz
Narkun napędza na domy bo sam je buduje ;)

Nie traktowałbym domu jako super inwestycji. Jest dużo ciężej ze sprzedażą, na rynku wtórnym nawet w Warszawie i wokół jest mnóstwo starych domów z absurdalnymi cenami które stoją na sprzedaż latami.
  • Odpowiedz
  • 0
@chaosrising: Inwestycji polegającej na odkupieniu od kogoś? To jasne. Wtedy zawsze zapłacisz frycowe.

Ale weź pod uwagę, że pod Top5 miast masowo stawia się segmenty i bliźniaki, a także (rzadziej) jednorodzinne domy na osiedlach "obozowych". Najwyraźniej jednak jest to opłacalne.

Kiedy budujesz samemu, to nie musisz robić na marżę dewelopera. A mała to ona nie jest.

Zgadzam się co do starych domów. Moim zdaniem to dom należy sprzedać tak po 10.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: szczerze nie zauwazylem - pracuje zdalnie od 2015r., jedyne co, to widze po covidzie to powrot podrozy sluzbowych. i tak np w 2022 r wiecej dni w biurze spedzilem w centrali w USA anizeli w lokalnym biurze w Warszawie gdzie przez caly rok bylem z 5-6 razy w celach towarzyskich. w tym roku podobnie, przychodze do biura tylko jak mam jakis gosci. ale szczerze mowiac dluzej siedze z tymi goscmi
  • Odpowiedz