Wpis z mikrobloga

Przegrałem życie przez:
1. Kiepskie geny w kwestii wyglądu (incelskie tyłożuchwie).
2. Katastrofalne geny w kwestii dynamiczności (schizoidalne zaburzenie osobowości).
3. Głupotę i ignorancję (olanie powyższych problemów i obudzenie się dopiero niedawno w okolicach 24. urodzin).
4. Zniszczony okres dojrzewania; gnębienie i próbę samobójczą.
5. Rodziców, którzy spieprzyli sporo rzeczy w kwestii mojego wychowania.
6. Durne decyzje życiowe (m.in. zbyt wczesne zdecydowanie się na dziw.ki, chociaż nie byłem prawiczkiem i miałem jakieś tam powodzenie - spowodowało to szereg komplikacji; m.in. mniejszą chęć szukania różowej w normalny sposób).

Mój plan na najbliższy rok to:
- operacja dwuszczękowa w celu całkowitego wyleczenia tyłożuchwia (koszt to pewnie jakieś 45.000PLN, ale mam to w 4.literach),
- przestanie zadręczania się przeszłością,
- olanie 'porad' rodziców,
- znalezienie fajnej różowej,
- znalezienie sensu w tym wszystkim.

Mentalnie jestem na dnie. Koncertowo przegrałem swoje życie; mogłem podjąć dużo skuteczniejsze działania mające na celu znalezienie różowej; mogłem wcześniej zainteresować się swoim zdrowiem i zabrać za przygotowania do operacji; mogłem opracować 'wielowymiarowy' plan na swoje życie i go konsekwentnie realizować, mogłem wiele rzeczy w życiu inaczej rozegrać.

#rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #przegryw #feels #tfwnogf #gorzkiezale #zalesie #zdrowie #przemyslenia #redpill
D00msday - Przegrałem życie przez:
1. Kiepskie geny w kwestii wyglądu (incelskie tyło...

źródło: 5bcaa2dc3e9a24e5ec2ab8c32b5271a7

Pobierz
  • 5
@D00msday: nie poddawaj się, 24 lata to ostatni gwizdek żeby się ogarnąć i jeszcze sobie odbić te stracone lata. nie obwiniaj się o zbyt późne zaczęcie bo każdy w innym momencie trafia na samo dno, a bez tego mało kto ma siłę żeby zmienić swoje życie o 180 stopni. od siebie dodam ze jeśli zaczniesz zmiany to zaczynaj od najmniejszej linii oporu w góre i dopiero wtedy zacznij operacje plastyczne.
  • 0
@czescmampytanie: Nie wszystko straciłem; miałem rok / półtorej roku mega fajnego życia na początku licencjatu - kilka różowych w krótkim przedziale czasu, super znajomi, super akcje... trochę na własne życzenie wróciłem do punktu wyjścia.
Boję się najbardziej tego, że spieprzyłem najbliższe 60 lat swojego życia i mentalnie będę na dnie niezależnie od tego, co w moim życiu się wydarzy.
@D00msday: masz jeszcze kilka lat do 30, na twoim miejscu zrobił bym co mogę żeby nie spieprzyć tego życia. nawet jeśli całe twoje starania pójdą na marne, to chociaż będziesz miał spokojne sumienie że robiłeś co mogłeś.