Aktywne Wpisy
KingaM +68
Serio, #orange? Przecież to święto ma głębokie znaczenie religijne dla wielu osób, a Wy postanowiliście robić z tego jaja dosłownie i w przenośni. To jest jakieś kurwskie lekceważenie wolności religijnej i świętości tradycji. Co będzie następne? Cyfrowe noszenie palm w Wielki Tydzień? Albo cyfrowe chodzenie na msze? Może e-palenie ziółka przez rastuchów które przecież jest ich sakramentem albo darmowe gigabajtu z okazji obalenia reżimu.
Ja wiem, że to tylko zabawa
Ja wiem, że to tylko zabawa
ZenujacaDoomerka +238
W ogóle fascynuje mnie istnienie osób co kochają Marvela i star wars.
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Mój facet jest mieszczuchem i to hardkorowym. Widziały galy co brały i myślę jak z tego wybrnąć bez szantażu i odpalania trybu #!$%@? suki stawiającej na swoim.Nie ma przecież prawdziwie pięknego dzieciństwa bez możliwości spędzania go na wsi. I tu właściwie mogłoby się skończyć moje pytanie . Jako wieśniara wiem, jak rosną porzeczki, agrest, czereśnie, wiśnie, jabłka. Wiem czym nakarmić kury i kaczki. Wiem, jak sadzić marchewkę, przekopywać ziemniaki i podpierniczać truskawki z działki sąsiada. Wiem, jak wyglądają jadowite mrówki, pszczoły, ule, psie budy, krecie kupy, myszy, szczury. Pamiętam przyjemny chłod przegniłych piwnic, zapach węgla, umiem nawet nim napalić w piecu.A konie? Dzisiejsza młodzież potrafi je tylko zwalić.
Pamiętam, że nie należy wchodzić na strych, bo tam straszy, ale już pani krowa w oborze jest niegroźna i można do niej podejść i za cycka złapać. I napić się ciepłego mleka prosto od krowy.. i nie beda wpadać w krowie kupy gdy otworzą furtkę. i nie beda lapac koników polnych, ani gotować własnej zupy z marchewek wyrwanych z ogródka babci, i nie beda wstawać o 5 rano na grzyby do lasu, i pająk im nie usiadzie na czole i nie beda sie wydzierać na cały las i nie zgniota go i nie beda mieli jego flakow na tym czole, i nie beda skakac ze stodoly na piach, i nie beda sie rzucac w siano i nie beda jeździć traktorem i nie beda sie tym podniecac. i nie beda chodzić do malego, pięknego kościółka, na male cmentarze odwiedzac dziadkow, i nie beda jeździć rowerem wzdłuż wsi, i nie beda wtykac wszędzie glowy, i nie zawisna na plocie, nie utknie im tam noga, nie beda zbierać stonek, zabijać motyli, gnieść konikow polnych, nie beda rąbali drewna, ukladali węgla, nie beda palić w piecyku, nie beda wrzucac tych stonek do pieca, zeby sie spaliły... No jprdl czy z takiego kogoś może wyrosnąć w ogóle człowiek? Wątpię.
A nad jeziorem ojciec uczył mnie łowić. 4 lata miałam, gdy złowiłam ogromnego szczupaka. Latałam z nim w przezroczystej reklamówce po całej wsi - bez pukania wchodząc do domów sąsiadów i dumnie trzymając swoją zdobycz. Ale ja byłam wtedy szczęśliwa.
Potem jak byłam starsza, ojciec wysłał mnie rowerem po worek mąki trzy wioski dalej, powiedziałam mu że ciemno jest i boje się że mnie zgwałcą i zabiją, na co ojciec przyniósł świński ryj bo właśnie świniobicie było i kazał atakować świński ryj jak gdyby chciał mi odebrać życie, naciskając bym robiła to z całej niewielkiej siły. Dał wskazówki, by atakować oczy aż po sam mózg, pokazał jak łamać szczękę, gdzie bić z całej siły i jak by wyłączyć światło, zastrzegając jak nieodwracalne, ryzykowne i precyzyjne musi to być. Dał mi swój nóż którego używał do wsyztskiego i powiedział, że z przeciętym ściegiem achilesa żaden gwałciciel mnie nie dogoni i kazał podstawiać sobie haka i przewracać. Pojechałam po ten worek, nic się nie stało. Stało się kiedy indziej, na własne życzenie jak jeździłam po nocach bez światła na rowerze, z którym to związałam przyszłość dekadę później na stałe. Ale to inna historia. Wracając do tematu - nie rozumiem dziewczyn ciągnących do miasta, chociaż sama ten błąd popełniłam. No ale ja byłam prawdziwą wieśniarà.
@krytyk1205: boomer czy zoomer?
jak się zrywa amfetaminę? rośnie na drzewach czy krzakach?
Jak byłam dzieciakiem to jeździłam na wieś do dziadków. Ja mieszczuch totalny. I wiesz co? Z tej tęsonoty za wsią, za pieknie pachnącym i smakujacym słońcem pomidorkiem z krzaczka kupiłam RODos. I teraz sobie sama pomidorki hoduję i siostrzeńcowi pokazuję motylki, pszczółki i
Potem dojechanie gdziekolwiek graniczy z cudem, rodzice robią za taxówkę do 14 rż albo i dłużej.
@KingaM: Zerwij z nim.
Jak sobie pomyślę jak ja się boję o bombelki, a jak rodzice o nas się bali to przepaść. Jako gówniak 7-8 letni jeździłem na wozie, na kopie śliskiego siana traktorem, będąc + - 3 m nad poziomem, jadąc kilkaset metrów drogą wojewódzką o dużym ruchu. Na tylnym fotelu dużego fiata potrafiło jechać sześcioro dzieci bez zapiętych pasów, a
Nie ma przecież prawdziwie pięknego dzieciństwa bez możliwości spędzania go na wsi.
Tu skończyłem czytać. #!$%@? farmazony niczym nie potwierdzone jak typowa baba. Tak mnie się wydaje więc tak musi być.
@KingaM: No kurna zaczynało się sielankowo i nawet moje dzieciństwo wsiuńskie mi się przypomniało ale to już #!$%@? akcja, KTO #!$%@? ZABIJA MOTYLE? A stonki, no ja wiem że to z amerykańskich zrzutów ale do pieca? Wystarczy nam tych holokaustów. Kinia odstaw to co bierzesz.
@Stah-Schek: hmm, może mieszkasz na wsi w Australii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
U mnie, w promieniu 5 km od granicy miasta wojewódzkiego spokojnie zobaczysz krowy, konie czy kozy.
Dzieci biegających po wsi za to brak.
Trochę zazdroszczę wspomnień, ja z miasta.
Wsi liznąłem trochę dopiero na zootechnice :)