Wpis z mikrobloga

@BurzaGrzybStrusJaja: Jeśli cokolwiek dotknie mieszkania to na pewno nie w centrach miast i ich bliskim otoczeniu. Nieruchomości to specyficzny rynek, ziemi nie przybywa i nie można sobie od tak postawić więcej mieszkań tam, gdzie już na nie miejsca nie ma. Tam gdzie mieszkań nie dobudujesz to ich cena będzie w miarę sztywna, chyba że wybuchnie wojna i w sumie nikomu już mieszkania nie będą potrzebne.
@BurzaGrzybStrusJaja: @opewnieJerzy
Dopóki nie zacznie być zdejmowana nadplynnosc z systemu finansowego. Póki co jej nie przybywa, ale to za mało. Sytuacja musi zmusić do tego żeby te aktywa były upłynniane. Na razie ich utrzymanie kosztuje drobne, wartość przechowują z nawiązką to niech sobie leżą.

Dodatkowo w Polsce "inwestycje" w nieruchomości urosły do rangi sportu narodowego.
Praktycznie nie istnieje nic innego. Przykładowo w USA rynek startupow to 300 mld USD w 2021.
@GOHAN: przez ostatnie lata więcej było zakupów inwestycyjnych niż na potrzeby mieszkaniowe. Myślę że 90% myśli podobnie do Ciebie i inwestowało w miastach, bo w nich cena będzie tylko piać się w górę. Wystarczy, że zakupy inwestycyjne znajdą się spowrotem na rynku i zjazd cen będzie wszędzie od Częstochowy przez Łódź, aż po Kraków i Warszawę.
Ja sam czaję się na działkę na zadupiu i mniejsze ceny materiałów budowlanych, a nie