Wpis z mikrobloga

wszystko czego doświadczę za życia finalnie będzie bez żadnego znaczenia, wszystkie dobre chwile i wspomnienia wyparują razem z moją świadomością


@6aesthetic9: mnie to przeraża nie w śmierci, a w życiu
  • Odpowiedz
@6aesthetic9: Reinkarnacja jest ciekawym tematem, bo tak naprawdę mogliśmy już być na świecie kilka wieków temu, nie mając o tym żadnej świadomości, bo zaczynamy od nowa. Tak samo po śmierci możemy pozostawać w tej „nicości” przez 10 lat albo przez 100 czy 1000 i odzyskać świadomość w kolejnym życiu, jednocześnie nie pamiętając oczywiście o tym co przeżyliśmy w poprzednim życiu. Każdy wierzy w co chce, ale myśląc o śmierci jest
  • Odpowiedz
@6aesthetic9: to czego doświadczasz to ruminacje i negatywne myśli, które swoje źródło mają w brain default network. Sposobem na radzenie sobie z tym jest np. Medytacja i praktyki mindfulness. Dzięki temu wzmacniasz swój przedni płat czołowy “mięsień mózgu” który trzyma myślenie w ryzach. Medytując tworzysz bufor między myślą a świadomością myślenia. Mając świadomość że myślisz pozwala Ci neutralizować myśl, a nie w nią brnąć ;P jeszcze jest inna droga psychodeliki
  • Odpowiedz
  • 2
@6aesthetic9 ostatnio tez mialem kryzys egzystencjalny I poprostu mi żal to wszystko opuszczać, tych ludzi, te przeżycia, historie, wspomnienia, marzenia, piekne miejsca, zachody, spojrzenia, uczucia... cokolwiek pozniej będzie, to nie to samo, nie bede tego pamietal, a chcialbym bo mam naprawde dobre zycie, nawet te negatywne rzeczy w zyciu nauczylem sie doceniać i z perspektywy czasu cieszę się że je przeżyłem to są one przyprawą do dobrych momentów i chwil.
  • Odpowiedz
Mnie też nachodzą takie rozkminy. Nigdy nie mogę się nadziwić, że choć po śmierci mnie już nie będzie, to materia tworząca moje ciało tutaj zostanie i wróci do obiegu. Atomy węgla, azotu i fosforu zostaną zaabsorbowane przez korzenie drzew rosnących obok mojego grobu, a atomy tlenu trafią do atmosfery i z czasem zostaną równomiernie rozniesione po całej kuli ziemskiej. Składam się z bilionów atomów, ale gdyby wyciągnąć je z mojego ciała jeden
  • Odpowiedz
@6aesthetic9: a jakby tak spojrzeć z ewolucyjnego punktu widzenia, z jakiegoś powodu w toku ewolucji "wytworzyła" się w człowieku świadomość własnej śmiertelności, strach przed śmiercią, itp. Tylko co to dało człowiekowi, ponownie, z punktu ewolucyjnego (czyli przekazania genów dalej), większa chęć prokreacji, by "coś" zostało po nas?
  • Odpowiedz
tak. każdy z nas tam był zanim przyszedł na ten świat.


@atteint: Czyli pamiętasz wszystko od momentu kiedy lekarz wyjął cię z pochwy twojej matki? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jaki miał kolor rękawiczek? Jakiego smaku był tort na twoje pierwsze urodziny?
  • Odpowiedz
@6aesthetic9: a mi właśnie pomaga to w życiu codziennym. Łapać chwilę, cieszyć się małymi rzeczami, doceniać to co mam nawet jeśli to niewiele, właśnie dlatego, że liczba tych chwil jest ograniczona. Cieszę się, że w ogóle mogłem zaistnieć, że dane mi jest obserwować piękno (wszech)świata, wpadać w zachwyt, myśleć, czuć. Na dodatek, zakładając że nie ma żadnej siły wyższej, tym bardziej staram się doceniać wszystkie miłe rzeczy, przez to, że
  • Odpowiedz