Wpis z mikrobloga

@kantek007: Znaczy jesli byłoby to takie prawdziwe mięso, a nie ten syf co można kupić po taniości w hurtowni to jeszcze bym zrozumiał. Ale w PL nie ma żadnych regulacji prawnych by nazywać coś kraftowym, więc nigdy nie wiadomo, czy za wyższą ceną idzie wyższa jakość.
@kantek007 nie do końca rozumiem jak używając tańszych mięs, mając budę na kółkach, która powinna raczej zbijać cenę, można sprzedawać kebsy drożej niż Efes (który osobiście uważam za niedościgniony wzór w Warszawie). To restauracje, które są prowadzone w 3 lokalizacjach, zatrudniające obecnie masę osób, a są w stanie zaproponować droższe mięso (baranina/cielęcina, a nie jak Mirek od budy kurczaka/wołowinę) w lepszej cenie za danie. Każdy chce zarobić, to rozumiem, ale kurde, sprzedawać
@kantek007: czemu w logo jest Turek, skoro pracują tam Polacy i właścicielem jest Polak?

Czemu ten Turek nabity jest na szpikulec?

Wygląda jakby to byli kanibale i robili kebaba z człowieka.

Teraz zagadka się rozwiązała: pracują tam Polacy i robią kanibalskie kebaby z Turków ()
@avr250 wiesz, sprawdziłem sobie co sprzedajecie. Rozumiem, że dobre mięso kosztuje, ale nie można powiedzieć, że w tamtej restauracji są podawane złe i tanie jakościowo składniki. Wyznacznikiem smaku kebaba jest dla mnie Turcja, którą w zeszłym roku przez miesiąc z Antalya do Stambułu zjechałem rowerem, starając się probować wszystkiego po drodze. Po powrocie uważam, że nigdzie w Warszawie póki co, nikt nie jest w stanie tak odwzorować tego smaku jak Efes.

Mam