Wpis z mikrobloga

Ale miałem akcję wczoraj. W czwartek byłem u nowego klienta, przyniosłem kosztorys, zaakceptował, wplacil zaliczkę. Poprosił o pomoc w założeniu markizy (bo był wymieniany materiał) bo trzeba na dwie drabiny itp. Obiecałem wpaść w piątek ok 18. Przyjeżdżam wczoraj, wszystko gotowe, narzędzia i jedna drabina już stoi, pod nią markiza. Wziąłem swoją drabinę, ale klienta nie ma. Szukam po ogrodzie, nic. Myślę że może w domu jest i nie słyszy, otwarte, więc wchodzę. I był w domu.
Martwy.

Dawno takiego szoku nie miałem.

#budownictwo #zycie #smierc
  • 40
@PiotrFr: ja pomagałem kiedyś takiej starszej sąsiadce ogarniać ogród na jesień. Robiłem w jeden dzień 2 godziny, a ona mówi, że po weekendzie jeszcze by było coś do zrobienia i wtedy mi za całość zapłaci - no i w weekend zmarła.
@Patryk4: nie, jej syn mieszkał bardzo daleko, a w dzień pogrzebu nie będę rodziny o kilkadziesiąt złotych ciągał. Zresztą ona dawała żebyśmy sobie u niej brzoskwinie czy czereśnie zrywali.