Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie, programowanie to nie jest ziemia obiecana. Zaczynam żałować, że zostałem programistą. Co z tego że zarabiam 20k skoro wszystko inne wydaje mi się takie szare i beznadziejne. Procedury firmowe ważniejsze od ludzi, sztuczne uśmiechy i nienaturalna uprzejmość oraz to co mnie boli najbardziej to że programiści to w większości przy.jeby i cioty. Ludzie bez charakteru, bez pokory, bez zasad moralnych, myślący tylko o sobie, tylko o tym aby jak najwięcej zarobić jak najmniejszym wysiłkiem pracy czy pomocy drugiej osobie. No ale dlaczego ja się dziwię? Przecież z psychologicznego punktu widzenia to jest zrozumiałe że ludzie którzy przez całe życie siedzą na dupie i klikają w kąkuter i dostają za to taki duży hajs nie mogą mieć wykształconych tych pozytywnych cech. Charakter czy pokorę buduje się kiedy ciężką pracą osiągasz sukces finansowy, kiedy pokonujesz przeciwności losu na tej drodze. Również wtedy gdy masz na codzien w swojej pracy do czynienia z ludźmi i widzisz że większość z nich ma w życiu pod górkę i realne życie to ich życie, a nie to którym żyje programista zamknięty w domu, ze słuchawkami na uszach, gapiący się w monitor, czytający ten popierd.olony Internet i dostający za to 20k.
A najgorsze jest to że pandemia i jej konsekwencja tj. praca zdalna, która została z nami do dziś to był gwóźdź do trumny programistów jako ludzi. Już totalnie zatracili swoje człowieczeństwo i stali się bezpłciowymi gadającymi głowami na ekranie, zamknięci w swoich domach 24h/7.
Sam miałem w firmie gościa, który przez lata codziennie zapierdzielał busem 100km w jedną stronę aby być w biurze i był szczęśliwy. A po wybuchu pandemii i przejściu na pracę zdalną zmienił się nie do poznania - apatia, brak energii itp. Niestety natura człowieka jest jaka jest i tylko silne charaktery są w stanie ją przezwyciężyć, ale takich jest garstka.

Powiem Wam szczerze że jak kończę pracę i wychodzę do ludzi np. na siłownię czy na jakieś wydarzenie w mieście to mam wrażenie jakbym przenosił się do innego świata. Do świata gdzie są normalni ludzie, żyjący realnymi zarówno marzeniami jak i problemami. I sobie myślę w co ja się wjeb.ałem zostając programistą. Już wolałbym bym malarzem czy tynkarzem i żyć wśród tych normalnych ludzi, spotykać ich w codziennej pracy.

P.S. nie zachęcam do dyskusji bo wy wykopki na tagu #programista15k jesteście tacy jak ci programiści ktorych opisałem. Czytanie komentarzy na tym tagu wpędza człowieka w depresję. Jesteście toksyczni i jestem przekonany że wiele z tych komentarzy które dodajecie pod wpisami nie powiedzielibyście pod własnym imieniem i nazwiskiem. Sianie złej energii, negowanie. Wyolbrzymianie tylko po to aby się wyróżnić mocnym komentarzem, aby doznać tego fałszywego uczucia że wasze zdanie coś może znaczyć. Prawda jest taka że wypowiadając te same komentarze w realu wszyscy by was zignorowali i boicie się tego uczucia że nic nie znaczycie.

#programista15k #programowanie #it #pracait



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 51
jak się pracuje przy komputerze to nie ma gdzie wychodzić, zostaje tylko siedzenie w samotności w domu aż do śmierci


@sqlserver: Można być programista w biurze, można być sieciowcem, który musi być na miejscu, chodzić na jakieś eventy związane z IT.
@sqlserver:
Eventy - co chwilę widzę jakieś reklamy, z zaproszeniami na mniejsze lub większe konferencje Javascirpt/security/dev ops, często w programie jest kolacja przy piwie. No przecież jest to sposób na znalezienie jakichś znajomych.

Dalej idąc IT tonie tylko programowanie, ale help desk, sysAdmin, ktorzy zazwyczaj muszą być w biurze i rozmawiać z ludźmi.
Nawet Programista może zatrudnić się w biurze z innymi ludźmi.
O przyjaźnie w pracy ciężko, ale jakieś kontakty
@sqlserver: Ale masz jakichś kumpli w pracy, coś tam gadacie.
Ja wiem, że może to nie są przyjaciele, ale zawsze jest to kontakt społeczny chroniący przed zdziczeniem.

Też pracowalem w biurze, może nie w IT, ale w biurze. Też przecież większość kobiet z innego działu patrzyło na mnie z pogardą.
Jak raz się zaśmiałem moimi krzywymi zębami to jednej babie tak mina zrzedla że myślałem że się zrzyga :D
Do dzisiaj
@PorcelanowyLis: rozmawiam wyłącznie o pracy, unikam wychodzenia na wspólne lunche, w przyszłym tygodniu jest impreza zespołu na którą nie idę.

Od zdziczenia nie na ucieczki, najlepiej zdziczeć jak najszybciej i się zabić, wtedy się najkrócej będzie cierpiało.