Wpis z mikrobloga

Kurde, miałem identyczną sytuację - kolega sprzed 10 lat nawiązuje kontakt. Dowiedział się, że otworzyłem firmę, zapytał czym się zajmuję, powiedziałem że marketingiem. Powiedział, że to świetnie, bo ma genialny biznes dla mnie, który świetnie się sprawdzi dla początkującego biznesmena i można dużo zarobić. Spytałem, co to za biznes - powiedział, że nie może powiedzieć, jak ma być na poważnie to musimy się spotkać z "Dyrektorem" w "drogiej" restauracji i wtedy powie
Na takie spotkanie to by można się umówić gdzieś gdzie jest web kamerka. Siedzieć sobie i patrzeć czy ktoś przyszedł i czeka, szuka.
Nie ma to jak OP nazywający się dosłownie @Zarzutkkake, i część komentarzy nieśmiale powątpiewa w prawdziwość historii, reszta jej w ogóle nie kwestionuje. ¯\(ツ)/¯
@inozytol: Ciekawa mentalność. Przypomniał mi się założyciel Ikei Ingvar Kamprad, który pomimo bycia miliarderem jeździł 20-letnim Volvo. Ten facet dorobił się na fali przemian ustrojowych będąc w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie czy ma smykałkę do interesów i po prostu wywalone na podbijanie sobie statusu autami czy ciuchami?
Ten facet dorobił się na fali przemian ustrojowych będąc w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie


@olrajt:

Tak, przywiózł trochę dolarów na początku lat dziewięćdziesiątych (odłożył trochę kasy i przestał być socjalistą XD a był, jeszcze jakieś graty widziałem u niego z lat osiemdziesiątych, które o tym świadczyły. Jakieś wpinki na manify etc) i kupił budynek, w który później włożył sporo kasy jeszcze. Później przytulił kilka rzeczy jako spadki. Jeszcze parę lat