Wpis z mikrobloga

Jakby ktoś się dziwił dlaczego w lasach znowu zaczynają się pojawiać śmieci budowlane.

Otóż po remoncie mam do wywalenia 4 worki wełny szklanej, pojechałem z tym do PSZOK - nie przyjmą bo to odpad "niebezpieczny" (xD), musi to pan zawieźć do firmy XX i oddać za opłatą do utylizacji, pod firmą XX brama zamknięta, nikogo nie ma (a był piątek około 14), telefon nie odpowiada. Dzwoniłem też do kilku Januszy od odbioru odpadów budowlanych nie opłaca im się przyjeżdżać po 3 worki. I co ja mam z tym teraz zrobić? Nienawidzę śmiecić więc nie wyrzucę tego do rowu ale zakładam że 90% osób od remontów już dawno by to #!$%@?ło w krzaki po takim cyrku jaki się odwala.

#smieci #krakow #remontujzwykopem #remont #budowadomu
  • 134
  • Odpowiedz
@Viado: Mieszkam w Psarach koło Będzina. Mamy ten sam problem, ogólnie PSZOK nie przyjmuje wszystkiego z wspomnianych przez Ciebie powodów. Ludzie, mimo wszystko, nie dawali za wygraną i w czasie gdy PSZOK był zamknięty zostawiali odpady pod bramą. Nie zawsze niebezpieczne, zwykłe też gdyż PSZOK był otwarty w tak #!$%@? godzinach, że mało kto mógł się tam wybrać.

Jak rozwiązała problem moja gmina? Zmienili godziny pracy PSZOKu? Nie! Zmienili regulamin
  • Odpowiedz
@mbasasello: W Gdańsku nie dałem rady pozbyć się foteli samochodowych. Na stacjach demontażu tylko kompletne gruzy chcieli. W końcu zawiozłem je znajomemu który kanciape do chlania w garażu zrobił;)
  • Odpowiedz
@Viado robiliśmy rok temu demontaż mieszkania po zmarłym, wyszły 3-4 przyczepki gratów. Koleś z pszoku stwierdził że "wyczerpaliśmy limit" i nie przyjmie nam trzeciej przyczepki. I co mamy z nią zrobić, zanieść znowu na 4 piętro? Finalnie drobnicę wywaliliśmy do zmieszanych, po meble drewniane ktoś ze wsi przyjechał (prawdopodobnie na opał, bo wtedy była ta panika z węglem) a wersalkę zostawiliśmy pod blokiem i wywieźliśmy tydzień później jak nam się "limit
  • Odpowiedz
@Viado: kiedys mi pan z pszoku zdradzil lifehacka.
Ze jak im przywioze to nie moga przyjac, bo odpadny niebezpieczne, tam chodzilo o jakies stare farby czy rozpuszczalniki.

Aleee..
jak znajda to obok smietnika na najblizszym osiedlu to nie wiadomo kto wyrzucil i musza to sprzatnac. I potem pokazal mi gore takich smieci na ktora to i tak trafi.
  • Odpowiedz
@Viado: cholera, nie wiedziałem że to takie proste, chciałem mieć nowe ferrari, ale ten kraj nie pozwala mi tyle zarobić. To ukradnę w takim razie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Viado: miałem to samo w krakowskim PSZOK. Wypożyczyłem dostawczaka, zawożę wełnę i... nie przyjmą. Bo nie. Jak się zapytałem gościa czy mam to wywalić w takim razie do lasu, czy do zmieszanych, to nie wiedział co odpowiedzieć.
W ogóle obsługa tam to skończone buce. Jak raz wywoziłem resztki płytek po remoncie, to baran do mnie wyskoczył z ryjem, że... wyrzucałem pojedyncze płytki 60x60 bez włożenia każdej w osobny worek. Tacy
  • Odpowiedz
  • 15
@matiJ tylko trzeba uważać, żeby jakiej paczki z adresem nie wyrzucić, bo jak fachowcy z olxa wezmą bigbaga i zutylizują w lesie to będzie lipa
  • Odpowiedz
Wiecie co ja bym zrobil w takiej sytuacji po takich problemach z cywilizowanym oddaniem takiego rodzaju smieci? Dodam, ze tez nienawidze smiecic. Nawet papierosa jak czasem przy weeku zapalam z ziomami to najpierw szukamy kosza na smieci zeby sobie kolo niego stanac i peta pozniej wyrzucic. Ja bym to po prostu na jakims przystanku autobusowym zostawil. To duze korpo jakos sobie poradza i beda wiedzieli co z tym zrobic. Mialbym tez czyste
  • Odpowiedz
@Viado: u mnie w pszoku wszyatko jak leci przyjmuja ale musi byc mniej wiecej posortowane, po budowie domu juz 4 przyczepy wywiozlem za free a jeszcze na pewno bedzie kilka
  • Odpowiedz